Fajny film o Bolku wczoraj widziałem….

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

- A momenty jakieś były ?
- Powiem ci Jędruś, że się zawiodłem. Myślałem, że w tej komedii będą jakieś kobitki, jakieś bara-bara, a tu nic – tylko sranie marmurem - na okrągło. Czyli aż do momentu, gdy mi się film urwał. Ale nie powiem: gala była na 102, sala marmurowa wypełniona celebrytanami, w środku bufet z zakąskami a nawet i setę można było walnąć !
- To jak żeś ty się Maniek na tą galę i na te marmury dostał ?....
- Po prostu… Ktoś zgubił zaproszenie na premierę filmu, więc ja ślubny gajerek z szafy wyciągłem i marsz do kina ! A tam celebrytany zakąski sobie na talerzyki nakładają, winko popijają… Kelner we fraku roznosił trunki na tacy, to i ja też chwyciłem od razu dwie małpki pod rząd i ruszyłem potem do zakąsek !
- I co ? Nikt ci nie przeszkodził, Maniek?
- Coś ty ! W tym ślubnym gajerku wyglądałem nie gorzej, niż niejeden celebrytan! I właśnie taki jeden szturchnął mnie, gdy już sobie zakąsek nakładłem: aż mi talerz z rąk wyleciał a zakąski – ryms na ziemię !
- Nie gadaj ?! Ale kino ! A ty co na to? Grzecznie pozbierałeś, to co ci z talerza pospadało ?
- Chyba ty mnie Jędruś nie znasz ! Ja od razu tego celebrytana za klapy i mówię mu na cały głos, aż się wszyscy obejrzeli: „Ty szemrana niedołęgo! Ty niedorajdo jedna ! Ludzi będziesz tu molestować, ty fircyku jeden?! A żesz ty zafajdany brytanie !
- I co ? Nie wyrzucili ciebie z tej gali, Maniek ?
- Ależ skąd ! Zaraz ekipa podleciała: wyczyścili mi gajerek, co mi ten celebrytan uświnił, wytarli podłogę i dali mnie nowy talerz z najlepszymi zakąskami ! A taki jeden to podszedł do mnie jeszcze i mnie do ucha mówi: „Ależ mu pan dowalił! Należało się temu draniowi od dawna !”. I wcisnął mi do ręki swoją wizytówkę, żebym do niego przyszedł w sprawie zatrudnienia w rządzie…
- Zatrudnienia w rządzie, Maniek ? Ty chyba żartujesz !?
- Nic podobnego, Jędruś ! Bo ten gość na koniec powiedział mi do ucha: „Takich jak pan teraz nam w rządzie potrzeba”…… A co ja Jędrek – na rachunkach się nie znam, albo na polityce?
- Toś ty musiał opieprzyć samego ministra od finansów, Maniek !
- Możliwe, że jego… Ale co, nie należało mu się ?
- Należało, należało. Ja bym też takiej zniewagi nie przepuścił, choćby to był nawet sam premier…Ale co było potem ?
- Jak to co? Kelner osobiście podszedł do mnie z dwiema małpkami na tacy, a jak chlapnąłem - hostesa zaprowadziła mnie do loży, gdzie na fotelach już siedziały rozwalone celebrytany. Wszyscy mnie się grzecznie głowami ukłonili, jakby mnie już znali – to i ja się w fotelu rozwaliłem, jak panisko…
- No a co z tym marmurem, o którym wzmiankowałeś , Maniek? To ten Bolek był z marmuru, czy co ?
- Marmurowy to był Wałęsa, chociaż film się nazywał „Wałęsa. Człowiek z nadziei”…
- Z Nadziei ? Ja słyszałem Maniek, że ten Wałęsa to faktycznie z jakiejś wiochy pochodził, ale chyba nie z Nadziei…
- Bo widzisz Jędruś: jest prawda czasów, o których mówimy, i prawda ekranu, która mówi. I ta prawda dzisiaj mówi, że Wałęsa był jednak z tej Nadziei….
- Aha. Ale i tak nic nie rozumiem…. A ten Bolek, to skąd był ?
- Tego nie doczekałem, bo mnie te zakąski tak zemgliły, że jak posiedziałem z 10 minut, rozwalony w tym fotelu - zaraz film o Wałęsie mnie się urwał ! Ale najważniejsze, że widziałem jeszcze tego sobowtóra Bolka, co go reżyser Wajda odnalazł… Bo bez sobowtóra filmu o Wałęsie by przecież nie było…
- To sam reżyser Wajda odnalazł sobowtóra Wałęsy ?
- Oczywiście, że on ! To nie czytałeś, że reżyser Wajda dał ogłoszenie do gazety, że do filmu o Wałęsie potrzebny jest sobowtór ?... Ja czytałem, że zgłosiło się na ten kasting ponad tysiąc sobowtórów… Ale dalej nic ci nie powiem, bo mnie to sranie marmurem tak znużyło, że obudziłem się dopiero wtedy, jak na ekranie końcowe napisy lecieli…
- Spoko Maniuś ! Ty się nie martw, bo ja ten film też widziałem !
- Nie gadaj ?! Też widziałeś ? To powiedz mi, co dalej było, bo mi się ten film urwał…

* * *

- No to - jak ten reżyser Wajda dał ogłoszenie do prasy w sprawie zatrudnienia do filmu sobowtóra Wałęsy, to w wytwórni filmowej zebrał się taki tłum, że nie można było po schodach przejść…
- To się wszystko zgadza, Jędruś…Ja się też kiedyś zgłosiłem na kasting do filmu, ale po trzech godzinach czekania zrezygnowałem. Po prostu zaczęło mnie suszyć….
- A jaki to był film, Maniuś ?
- To był film „Po kłosie”, więc cała śmietanka Pragi tam się zebrała, ale niewielu wytrzymało do końca kastingu.…
- A tutaj nie. Najlepiej jak ten z mandoliną – kompletnie niepodobny do Wałęsy – jak tylko wszedł do pokoju reżysera Wajdy to się grzecznie przywitał: - Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?! Jestem Wesoły Romek! Mam na przedmieściu domek, a w domku wodę, światło, gaz! Powtarzam zatem jeszcze raz: jestem Wesoły Romek! – i tak dalej…
- No to co było dalej, Jędruś ?
- No co było ? Reżyser Wajda tego Romka z mandoliną przegonił, ale ten znowu mu się do biura wpakował i znowu swoje: - Dzień dobry, cześć i czołem! Pytacie, skąd się wziąłem?! I tak dalej…
- I co, reżyser Wajda zatrudnił tego wesołego Romka za sobowtóra Wałęsy ?
- Ależ skąd ! Raz, że jak ci mówiłem - Romek był zupełnie do Wałęsy niepodobny, a po drugie, że do reżysera Wajdy zgłosiła się taka jedna kobitka z dzieckiem…
- Kobitka ? To kobitka chciała się nająć za sobowtóra Wałęsy ?
- Nic nie rozumiesz, Maniuś ! Ta kobitka na reżysera Wajdę czekała przed wytwórnią filmową, żeby mu powiedzieć, że zna niejakiego Bolka – kubek w kubek podobnego do Wałęsy! I jak tylko reżyser Wajda podjechał samochodem do wytwórni, ta mu się do drzwi rzuciła i dalej tłumaczyć: że zna tego kanalię i oszusta, któren ją wykorzystał. Pokazała przy tem chłopczykowi, z którym na Wajdę czekała - zdjęcie Wałęsy. I się pyta dzieciaka przy reżyserze: „No powiedz panu reżyserowi, kto to jest ?”
- No, no… A dzieciak co odpowiedział ?
- Dzieciak odpowiedział, że to tatuś !

* * *

- Teraz rozumiem Jędruś, skąd się wziął w tym filmie o Wałęsie jego sobowtór, o którym Wałęsa mówił, chociaż nie mogli go znaleźć od 20 lat ! Szkoda tylko, że film mi się urwał, bo bym się też trochę pośmiał... Ale powiedz mi jeszcze Jędruś, kim się ten Bolek w końcu okazał , jak go już reżyser Wajda odnalazł?
- On był Maniuś węglarzem i robił lewe interesy na węglu. Miał wóz, konie i kolesi do pomocy..
- Na węglu ? To ten Bolek nie był ubekiem, co robił wbrew Wałęsie ?
- Ależ skąd ! Bolek normalnie kombinował, jak każdy w peerelu. Nadwyżki węgla spylał na lewo, chociaż musiał się chłop sporo narażać …
- A czy reżyser Wajda pokazał w tym filmie, jak się Wałęsa narażał, żeby komunę obalić ?
- Już ci Maniuś mówiłem, że na tym filmie komunie narażał się tylko Bolek….Najlepiej, jak Bolek oszukał milicjanta, który sprawdzał konie na okoliczność spożycia alkoholu…
- Nie gadaj Jędruś, to konie Bolka były trunkowe ?
- A jakże ! Piły z gwinta i to bez zakąski!
- No to powiedz mi jeszcze jedno - bo ten film o Wałęsie mnie się urwał - jak ten Bolek komunę obalił ?…
- Po prostu. Za kradziony węgiel, mieszkańcy wioski…
- A wioska pewnie nazywała się Nadzieja ?
- Może i Nadzieja, Maniuś… Bo mieszkańcy wioski od 20 lat mieli nadzieję, że im kiedyś węgiel przywiozą. Jak tylko ten Bolek z kolesiami przywiózł im lewy węgiel, to cała wioska rzuciła się do lasu, do wycinania choinek. Bo biedaki nie mieli żadnej kasy, żeby Bolkowi za ten lewy węgiel zapłacić !
- To oni wycinali choinki w sierpniu ?
- W jakim sierpniu, Maniuś ! To już był grudzień – tuż przed Bożym Narodzeniem…
- Czyli pewnie wtedy, gdy Jaruzelski ogłosił stan wojenny, czy tak ?
- Pewnie tak, bo ktoś z tej wioski mówił, że pewnie zaraz wojna będzie, skoro węgiel przywieźli…
- I co ? Pokazali na filmie tych zomowców Jaruzela ?
- Pokazali tylko tego milicjanta na szosie, co chciał Bolkowi konie zaaresztować, za spożycie…
- A to bandyta !
- Ale Bolek nie był taki głupi, na jakiego wyglądał, Maniek ! On tego milicjanta choinką przekupił, co miał na wozie, jako zapłatę za lewy węgiel…
- Czyli, że Bolek oszukał komunę…
- Dokładnie on….

* * *

- W takim razie, powiedz mi Jędruś, co się potem z Wałęsą stało?
- Wałęsie chodziło tylko o to, żeby wyciągnąć dolary z banku w Londynie…
- Chyba w Oslo, Jędruś…. Ja słyszałem, że Wałęsa w Oslo miał do wzięcia milion dolarów !
- Na filmie Wajdy – Wałęsa leci do Londynu po ten milion dolarów… Bank pewnie tam kasę przetransferował …
- To możliwe. Dla zmyłki ubecji… Ale jak Wałęsie milicja paszport wydała?
- Jak to jak? Przecież słyszałem, jak Wałęsa sam mówił, że jakieś kwity podpisywał na ubecji ! Jak podpisał, to mu i paszport wydali ….
- To prawda. Ale on to Jędruś zrobił tylko po to, żeby komunę oszukać….
- Możliwe, ale na filmie Wajdy Wałęsę oszukała jego siostra, która mu z paszportu wyrwała parę kartek i świeży paszport stał się od razu nieważny !
- Jaka siostra ??! Przecież wiadomo, że Wałęsa miał brata !
- Jakiego brata ! Maniuś - kto tego brata widział na oczy ?! Na filmie Wajdy występuje siostra Wałęsy. Szkoda, że to przespałeś, bo byś się sam przekonał…
- To możliwe, Jędruś. Sam zresztą wiesz, że kobitki potrafią być bardziej przebiegłe… Ale powiedz mi w jaki sposób Wałęsa wyjechał do tego Londynu, jak miał nieważny paszport ?
- Zrozum, Maniek, że właśnie dla tego paszportu Wałęsie potrzebny był sobowtór ! Żeby na paszport sobowtóra wyjechać do Londynu po kasę !
- Ale już jako Bolek, a nie jako Wałęsa….
- No, wreszcie Maniuś pokapowałeś sens tego filmu! I właśnie dlatego reżyser Wajda dał ogłoszenie do prasy w sprawie zatrudnienia sobowtóra. Że niby chodziło mu o film o Wałęsie, niby o Nadziei, o marmurze a nawet o nagrodzie Oskara.. A w praktyce chodziło mu tylko o to, żeby znaleźć gościa tak podobnego do Wałęsy, żeby celnicy na granicy nie pokapowali się, że Wałęsa wyjeżdża na paszport sobowtóra…
- To teraz mi się Jędruś wszystko zaczęło układać.. . Tylko powiedz mi, kto właściwie tą komunę obalił ?
- Wychodzi na to że my, ale nas w tym filmie Wajdy nie pokazali…
- No cóż, Jędruś.. Taka jest prawda ekranu…No to powiedz mi jeszcze, czy ten sobowtór Bolek był taki głupi, że oddał Wałęsie swój paszport ?
- Coś ty, Maniek ! Bolek nie był taki naiwny i sam chciał do Londynu polecieć, jak mu reżyser Wajda załatwił ten paszport na niby – galę z okazji filmu o Wałęsie… Jak się reżyser o tym dowiedział, to podłożył Bolkowi aktorkę z tego filmu. Ta aktorka zaprosiła więc Bolka do swojego mieszkania, żeby sobie Bolek jej fotosy pooglądał…
- Fotosy na golasa ?
- A jak ! Na golasa ! Bo ona, jak tylko Bolkowi drzwi do mieszkania otworzyła, to już wtedy była w samej nocnej koszuli - żeby Bolka cyckami zachęcić !
- Nie mogę wprost uwierzyć Jędruś, że to była naga Danuśka w mieszkaniu Wałęsy na Zaspie, gdzie wtedy mieszkali ! Nie mogę Jędruś uwierzyć !
- Bo to nie była Danuśka, Maniek ! To była inna aktorka, Aleksandra jej było na imię. Ona była z Pragi, gdzie miała niekrępujące mieszkanie. A nie na Zaspie…
- Chyba, że tak ! Bo wiesz Jędruś - ja lubię czasami pójść na czeski film, bo tam aktorki cały czas na golasa latają i są zawsze chętne do bara-bara…. A tu co, momenty też były ?
- Najlepiej, jak już podpalony Bolek ogląda fotosy Aleksandry, a ta się go pyta, czy by się czasem łyski nie napił. A flachę łyski aktorka Aleksandra dostała od reżysera Wajdy, bo wtedy to świństwo kosztowało majątek….
- No, no, no….I co, Bolek się napił?
- Każdy by się napił ! To i Bolek jedną lufę strzelił, potem drugą, trzecią i nic…
- A co miałoby być, Jędruś ? Przecież dwie, czy trzy lufy nikomu jeszcze nie zaszkodziły !
- Chodzi o to Jędruś, że ta łyski była nafaszerowana środkami nasennymi, żeby Bolkowi film się urwał….
- A to suka !
- Dopiero wtedy, jak Bolek prawie całą flachę łyknął, senność go wzięła… I jak tylko zapadł w kimono, ta aktorka paszporcik wyjęła mu z kieszonki i Wałęsie dała …
- A Bolek nic nie poczuł , jak ona mu wyciągała?
- Nie miał prawa ! Spał jak zabity przez trzy dni po tej łysce!
- To film mu się urwał aż na trzy dni ?
- Dokładnie na trzy dni! Wałęsa zdążył w tym czasie obrócić tam i z powrotem, wyjąć kasę z jednego banku w Londynie i wpłacić do drugiego - żeby zatrzeć ślady po kasie. A Bolek przez ten cały czas spał jak zabity w mieszkaniu na Pradze!
- Nie gadaj !? Ja ci Jędruś powiem, że tego wywaru na myszach już nigdy do ust nie wezmę !
- Dokładnie to samo powiedział Bolek swoim kumplom węglarzom, jak ci dowiedzieli się, że Bolek niby był przez trzy dni w Londynie…
- Nie gadaj, Jędruś ?!
- Tak on dokładnie powiedział ! Wałęsa w Londynie kasę załatwia, a Bolek na którego paszport Wałęsa wyjechał - leży spity jak bela u aktorki Aleksandry na Pradze !
- Ale z paszportu wynika, że spił się łyską w Londynie, bo na jego paszport Wałęsa do Londynu wyjechał !
- Wałęsa w Londynie liczy kasę, a Bolek chrapie - spity łyską jak bela na Pradze ! Czeskie kino, Maniuś !
- Ale kino !!!

Brak głosów

Komentarze

No, jest tu parę motywów... filmowych ;-).

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#381914

dużych, niebieskich oczu... Tylko nie wiem, który z bohaterów takowe oczęta miałby posiadać... No bo czy te oczy moga kłamać?

Vote up!
0
Vote down!
0
#381932

Nie mam zamiaru oglądać tego filmu bo mógłbym zwymiotować.Ciekawy jestem czy pokazano w tym filmie jak--bolek--rozpracował totolotka aby przez tyle lat wygrywać..Bo podobno z tych wygranych utrzymywał-dankę-i liczną rodzinę..

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#382033