Jak Platforma tanią dziwkę z Polski zrobiła…

Według obietnic Tuska, Polska miała się stać „tanim państwem”, a po sześciu latach jego i Platformy Obywatelskiej rządów, Polska stała się „tanią dziwką”. Mówi o tym wprost Dorota Połedniok, śląska radna Platformy Obywatelskiej, która postanowiła opuścić szeregi partii, której politycy „zachowali się jak typowi zwycięzcy najeźdźcy. Siłą chcieli wziąć wszystko, a Polskę potraktowali jak zwykły wojenny łup – JAK DZIWKĘ, z którą się robi co chce – nawet wbrew jej woli, którą się oszukuję, znieważa i wykorzystuje do własnych partykularnych interesów”.

Dorota Połedniok opisuje, co Platforma zrobiła ze Śląskiem, choć przecież dotyczy to wszystkich regionów Polski, na której swoją łapę położyli najeźdźcy Tuska, Pawlaka i Piechocińskiego: „Na Śląsku zniszczono prawie wszystko za co się PO zabrała (przegrane Euro 2012, rozgrzebany Stadion Śląski, zbankrutowana kolej). Ekipa T. Tomczykiewicza wzorowała się na Tusku – swoim mistrzu – obiecują ile wlezie. Wyszło jak zwykle…”

A przecież jeszcze niedawno czytaliśmy o politykach PSL-u, którzy opanowali wszystkie agencje obsługujące rolnictwo, angażując tam swoje rodziny – aby „wszystkim żyło się lepiej”. Nie inaczej jest z Platformą, której ludzie opanowali wszystkie kluczowe stanowiska, a nawet i takie, które dla nich specjalnie stworzono. Przykład byłego min. Grada (zajmującego się nieistniejącą w Polsce energią atomową i jego małżonki, wygrywającej wszystkie kontrakty na grube miliony złotych – to tylko czubek góry lodowej. Nazwisk tych wszystkich złodziei, okradających Polskę nie sposób jednak zliczyć, a skalę zjawiska obrazuje polski dług, który urósł o ponad 100 miliardów dolarów od chwili, gdy PO wraz z PSL-em najechali na nasz kraj. Oni nie tylko zniszczyli polski przemysł, ale także sens życia w Polsce, z której kto tylko może ucieka. Nawet ludzie starsi !

Z Polski na stałe uciekają nawet ludzie po pięćdziesiątce, co komentuje Andrzej Sadowski, wiceszef Centrum im. Adama Smitha: „Trudno dziwić się ludziom w tym wieku, że nie widzą dla siebie przyszłości w Polsce, bo to czytelny efekt tego, co się tu dzieje. Bez względu na to, czy są profesjonalistami, czy bezrobotnymi bez kwalifikacji, coraz częściej tracą ochotę na kopanie się z koniem, rzeczywistością, w której żyją. Jesteśmy, wbrew temu, co wypada mówić publicznie, w coraz większym stopniu krajem zamykających się możliwości, a nie rozwoju. Tak właśnie reagujemy na zaklinanie rzeczywistości przez premiera. Pakując walizki i wsiadając do samolotu. Z tym że bilet mamy w jedną stronę. Emigracja, i młodych, i starszych, boleśnie dla rządzących weryfikuje ich oświadczenia o tym, że w Polsce wreszcie znowu zacznie świecić słońce wzrostu gospodarczego. Widać wyraźnie, że na czary-mary jest już za późno”.

A pamiętacie śmichy-chichy Tuska z premiera z Węgier, na którym pragnie wzorować się Kaczyński, gdy zachowująca się jak okupant koalicja PO-PSL wreszcie padnie? Ostatni komunikat Komisji Europejskiej z 29 maja tego roku, poświęcony krajom objętym procedurą nadmiernego deficytu, nie pozostawia już jednak żadnych wątpliwości co do oceny reform podjętych przez Viktora Orbana na Węgrzech i polityki „ciepłej wody w kranach” Donalda Tuska w Polsce.
KE zaleciła aby Rada uchyliła procedurę nadmiernego deficytu wobec 5 państw: Włoch. Łotwy. Węgier, Litwy i Rumunii, przyjęła także zalecenia skierowane do Rady o przedłużenie terminu korekty nadmiernego deficytu od 1 roku do 2 lat dla 6 państw: Hiszpanii, Francji, Holandii, Polski, Portugalii i Słowenii.

Zatem tylko takie zwycięstwo jak Zdzisława Pupy na Podkarpaciu sprawić może, że Polska wyzwoli się spod najeźdźców, którzy Polskę traktują jak „tanią dziwkę”. Bo właśnie dzisiaj Victor Orban stwierdził, że "Węgry są niepodległym, suwerennym państwem. Era kolonizacji się skończyła. Dla nas sprawą rangi państwowej jest obniżenie opłat za media, likwidacja reżimu spłacania kredytów walutowych oraz ratowanie rodzin i ich domów" - powiedział premier Węgier”. Polacy – podobnie jak Węgrzy od ponad 20 lat oczekują, że staną się wreszcie podmiotem a nie obiektem wyzysku przez zachodnie korporacje, które skolonizowały Polskę – nawet na poziomie handlu detalicznego.

"Banki i duże przedsiębiorstwa korzystające na Węgrzech z pozycji monopolisty muszą się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Kiedyś miały silną pozycję i rządy socjalistyczne kłaniały się przed ich potęgą, ale teraz to my jesteśmy ci silniejsi. To one muszą się dostosować do Węgrów, a nie na odwrót" - mówił Orban. Gdy dodamy, że rząd Orbana w styczniu br. wprowadził 10-procentową obniżkę cen energii elektrycznej, gazu i ogrzewania dla gospodarstw domowych, zaś koszty tej obniżki przeniesiono na dostawców, należących w większości do zagranicznych koncernów energetycznych. Na Węgrzech obowiązuje też najwyższy w Europie podatek od banków i podatek od firm energetycznych, telekomunikacyjnych i zajmujących się sprzedażą detaliczną. Firmy energetyczne np. muszą zapłacić 50-proc. podatek od swoich zysków, chyba że zdecydują się na inwestycje.

Zatem tylko zatopienie Platformy i odesłanie Tuska tam, skąd otrzymuje ordery za skolonizowanie Polski i uczynienie z Polaków taniej siły roboczej - pozbawionej wszelkich praw, jest wyzwaniem dla wszystkich Polaków. Wzorem Podkarpacia, gdzie wspólny kandydat koalicji PO i PSL doznał miażdżącej porażki…