Czy Ramona poprze Bronisława Komorowskiego ?

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Jak daleko posunęła się III RP w budowaniu postępu, świadczy przypadek suczki Ramony – pudla artystki Kory i jej partnera Kamila Sipowicza, który prowadzi aktualnie badania naukowe nad marihuaną. Warto dodać, że właściciele postępowej Ramony, tj. artystka Kora oraz naukowiec - literat Sipowicz,  już dawno temu wybrali drogę postępu, którą to drogą poszła za swoimi właścicielami Ramona – ich pudelek.

Suczka, jak to suczka – w postępie lekko się zagalopowała, choć należy podziwiać inteligencję pudelka artystki Kory Jackowskiej, który potrafił zamówić sobie paczkę z konopiami i to z samej Ameryki…

Ale zacznijmy od faktów, które rzuciły światło na postępową suczkę Ramonę, jej postępową panią i jeszcze bardziej postępowego pana Sipowicza – w związku z prowadzonym śledztwem przez prokuraturę. Otóż śledczych zaintrygowała paczka z USA, w której 12 czerwca celnicy znaleźli 60 gramów konopi indyjskich, ukrytych w pluszowym zwierzątku - prawdopodobnie Misiu. Paczka zaadresowana była do pudla artystki Kory, niejakiej Ramony Jackowskiej. Gdy śledczy udali się pod adres Ramony Jackowskiej – w domu Kory Jackowskiej i jej partnera Kamila Sipowicza znaleźli 2,8 grama marihuany… 

Naukowiec Sipowicz, któremu marihuana, czyli konopie indyjskie potrzebne są do naukowych badań oświadczył: Nie mogę zdradzać szczegółów śledztwa, ale jako naukowiec i dziennikarz, aby być wiarygodnym w swoich książkach, muszę korzystać z różnych materiałów badawczych. Ani Kora ani ja nie paliliśmy marihuany… Naukowiec Kamil Sipowicz zwalił więc całą winę za posiadanie, zamówienie i palenie marihuany na jego i Kory suczkę Ramonę, która nie dość, że zamówiła w USA 60 gram marihuany w pluszowym zwierzątku (prawdopodobnie w Misiu), to dodatkowo rzuciła cień na swoją panią, wykorzystując jej kartę kredytową oraz dane adresowe. O przebiegłości suczki Ramony świadczy to, że do dnia dzisiejszego Ramona nie zabrała głosu w tej sprawie i nie zgłosiła się sama do prokuratury, jak to uczynił jej przestraszony pan – czyli pan Kamil Sipowicz...

Pan Kamil Sipowicz przypomniał jednak postępowym mediom, że sam jest postępowy - podobnie, jak jego żona Kora, oświadczając: Chciałbym zrozumienia z Platformy Obywatelskiej, bo to jest partia, którą z żoną popieraliśmy - i premiera, i partię, i prezydenta… Nie jest dla nikogo żadną tajemnicą, że żona Sipowicza - Kora Jackowska robiła za tubę propagandową w komitecie poparcia Bronisława Komorowskiego, oświadczając wtedy: Popieram, bo się identyfikuję rękami, nogami, głową, sercem i każdą moją komóreczką. Chciałabym bardzo, żeby to był prezydent naszego kraju. Dlaczego? Dlatego że gwarantuje mi spokój, jest racjonalny, nie emocjonalny i wiem, że przy takim prezydencie moja resztka życia upłynie w spokoju…  Niestety – najście śledczych na lokal, gdzie zamieszkuje Ramona Jackowska, zburzył spokój Korze Jackowskiej i jej partnera Kamila Sipowicza. Dodajmy – spokój, zagwarantowany wyborem Komorowskiego w 2010 roku i tak potrzebny dla dalszych badań naukowca Sipowicza nad marihuaną…

Trudno jest ocenić, w jakim stanie nerwowym jest dzisiaj suczka Ramona, która nie złożyła jeszcze żadnego oświadczenia, w sprawie poparcia dla Bronisława Komorowskiego, Platformy Obywatelskiej, oraz dla Donalda Tuska. Można jednak przypuszczać, że zeznania Ramony Jackowskiej, do której skierowana była paczka z 60 gramami marihuany w pluszowym misiu, będą kluczowe dla całego śledztwa – wszakże pod warunkiem, że suczka Ramona opowie się za postępem, którego symbolem jest Donald Tusk i Platforma Obywatelska. Oraz za spokojem, zagwarantowanym przez Bronisława Komorowskiego.

Bo jak postępowa jest dzisiaj nasza ludowo-obywatelska ojczyzna świadczy fakt, że w pluszowym misiu nasi reprezentanci przemycali kiedyś do NRD alkohol, by tam – za uzyskane demokratyczne marki – zakupić czajnik z gwizdkiem. Dziś, gdy gwizdków ci u nas dostatek, zaś mamy przejściowe kłopoty z dostawą marihuany – heroiczny czyn suczki Ramony toruje drogę do prawdziwego postępu, reprezentowanego przez właścicieli Ramony Jackowskiej. Nie ulega jednak wątpliwości, że postęp czasami kosztuje, a czasami też zbiera swoje ofiary….

Jak jednak twierdzą przedstawiciele palestry – dobrowolne poddanie się karze, za przyznanie się do palenia marihuany – pozwoli postępowej suczce uniknąć najgorszego. Ramona będzie mogła liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary, poprzez zsyłkę do cyrku krajowego, gdzie publicznie będzie mogła zademonstrować swoje niezwykłe umiejętności: posługiwanie się kartą kredytową, wysyłanie zamówień i odbiór paczek z konopiami oraz wyrażanie poparcia dla postępowych członków partii i rządu III RP - w celu złagodzenia kary. A jest to już elementarz każdego pieska salonowego...

Brak głosów

Komentarze

1. Trzeba być zdrowo naćpanym, aby popierać PO i Bula przy Nadzieji.
2. Trzeba ćpać nałogowo, aby znosić taką właścicielkę jak Kora.

Jest wyjaśnienie i dla Kory i dla Ramony?
Jest.

Vote up!
1
Vote down!
0
#285610

Podstawowe pytanie: czy Ramona jest pełnoletnia?

Vote up!
0
Vote down!
0
#285631

Szkoda psa :)

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

#285653

przypuszczam, że Ramona zostanie świadkiem koronnym w tej sprawie i pogrążając Korę uniknie odpowiedzialności

Vote up!
0
Vote down!
0
#285659

Czyżby na naszych oczach Ramona zdobyła laur "pierwszej męczennicy" III RP? Jak dotąd nieustanne parcie na męczeństwo występowało w IV RP i wiadomo kto tam był oprawcą. Może nadmiar różnego rodzaju związków chemicznych spowodował jakoweś błędy ideologiczne?

Vote up!
0
Vote down!
0
#285671