Maskarada, czyli strach w jelitach…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Duda wybory wygrał i od razu strach ogarnął jelita naszej władzy. Jelita naszej władzy (jak wiadomo zlokalizowane w reżimowych mediach), dzielą się więc codziennie ze społeczeństwem swoim strachem w identyczny sposób, jak za tow. Bieruta straszono wrogami ludu. Wtedy dla pewności powołano (na wzór sowiecki) Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, którego zadaniem było wyłapać wszystkich przeciwników postępu i najlepiej – zlikwidować. Czyli mniej więcej to samo, co już osiem lat temu zapowiedziała nasza rewolucyjna Platforma Obywatelska, ogłaszając Program Miłości, w ramach którego pisowskie watahy miały być ostatecznie dorżnięte.

Ale wróćmy do naszej rewolucyjnej telewizji, w której bryluje red. Morozowski. On już nie bryluje, on ze strachem w oczach przenosi na ekran swoje mary nocne, po których – kto to wie ? – może się moczy. Bo red. Morozowski (podobnie do innych resortowych dzieci) musiał nasłuchać się w dzieciństwie opowieści, co to się rozpęta, gdy do władzy dojdą wrogowie ludu pracującego miast i wsi. Po wygranej Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, niewątpliwie wróciły obrazy, gdy ojciec Morozowskiego opowiadał po pracy, jak to się natrudził, by uratować społeczeństwo przed nadciągającą katastrofą. Bo ojciec red. Morozowskiego pracował w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego….

Wprawdzie ojciec Morozowskiego Morozowski się nie nazywał, tylko Mordechaj Mozes – ale to nie oznacza, że red. Morozowski pochodził od innego ojca ! Ukrywanie się pod innym nazwiskiem było przecież w PRL i nadal jest w III RP, wypróbowaną metodą na włączenie się w nurt odnowy i postępu. Niestety – zmienione nazwisko nie uwalnia od strachu przed zmianą władzy, co przecież nastąpiło po tym, jak zgasło Słoneczko, czyli Józef Wissarionowicz Stalin. I tak zapewne będzie teraz, gdy dla jelit władzy zgasła nadzieja na Zgodę i Bezpieczeństwo…

Red. Morozowski nie jest przecież jedynym żurnalistą, który włączył się w ruch postępu, idąc za przykładem swojego ojca, który już w latach 50-tych budował postęp. Wielu notabli odrodzonej III RP wywodzi się bowiem z rodzin zasłużonych dla Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Czyli krótko mówiąc - zasłużonych dla ubecji, Ludowego Wojska Polskiego, PZPR, czy też cenzury PRL-u. Nie bez powodu na czele frontu odnowy III RP stanął guru naszej demokracji obywatelsko-ludowej o ubeckich korzeniach, wylewający swoje strachy (podobnie do red. Morozowskiego) na łamach Gazety Wyborczej.

A jest się czego bać, skoro padł ostatni filar Platformy, zwanej Obywatelską Potomkom rodzin ubeckich siłą rzeczy rzuca się na głowę historia, związana z etosem walki Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego z wrogami ludu. Tym ludziom zmiana nie może się dobrze kojarzyć, skoro po śmierci Stalina ministerstwo zostało zlikwidowane. Wprawdzie wielu funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego znalazło pracę w esbecji, ale dzisiaj nie ma pewności, czy nadciągająca rewolucja będzie łaskawa dla oddanych funkcjonariuszy upadającego systemu ? Czy powtórzy się Magdalenka, do czego już dziś nawołują „niezależni” jak zwykle eksperci ?

Nic więc dziwnego, że Andrzej Morozowski w rozmowie z Marcinem Mellerem na łamach postępowego „Newsweeka” – swój przemożny strach przed nieuchronną zmianą po wygranej Andrzeja Dudy musiał uzewnętrznić. I to pomimo tego, że Marcin Meller usiłował zamienić w żart strachy wybitnego przedstawiciela reżimowych jelit:

Morozowski: Nie wiem, co tu się rozpęta. Dzisiaj to są żarty pana Kurskiego, który mówi, że kogoś tam wyciągnie z transportu do Berezy Kartuskiej, ale czy nie powstanie jakiś obóz dla podejrzanych ???

Meller: Nie no, błagam cię, Andrzej….

Morozowski: Nie? Jesteś pewien?

Meller: To się spotkamy w jednym baraku i będę ci buty czyścił w ramach pokuty — żartuje Meller.

Stan umysłu red. Morozowskiego wskazuje, że nie odbiega on od porażonego strachem i manią prześladowczą mózgu innego notabla upadającej władzy. Notabla, który regularnie występuje na ekranie TVN24, strasząc PIS-em, Kaczyńskim – a teraz Dudą. To poseł Stefan - obecnie znany pod nazwiskiem Niesiołowski, choć kiedyś nazywał się Konstanty Myszkiewicz. Wbrew jednak temu, czym się od dziesięciu lat straszy Polaków w reżimowych mediach – ten strach dotyczy wyłącznie jelit władzy oraz resortowych dzieci.

I bynajmniej ten strach nie dotyczy perspektywy zamknięcia w obozie dla politycznie podejrzanych ! Ten strach dotyczy utraty poczucia bezpieczeństwa, które kiedyś stracili ich ojcowie po tym, gdy zgasło Słoneczko. Klęska Komorowskiego pozbawiła bowiem cały salon III RP poczucia bezpieczeństwa, a wielu przypadkach – nawet poczucia bezkarności ! Zrozumiała jest więc obawa Morozowskiego o to „co się tu rozpęta” – gdy Komorowski odszedł, a za nim odchodzi cała postkomunistyczna epoka. Bo największą obawą jelit III RP jest perspektywa utraty lukratywnych posad w reżimowych redakcjach, do których przestanie płynąć kasa z budżetu. To obawa wylania z zarządu spółki skarbu państwa lub z urzędu, stworzonego wyłącznie po to, by obdzielić stanowiskami swoich ludzi. Obawa, że trzeba będzie zacząć szukać pracy za te dwa tysiące jest przecież większa od widzianego oczami Stefana N. - Antoniego Macierewicza w skórzanym płaszczu, który urzęduje na Szucha.

Strach red. Morozowskiego musi potęgować przykład odciętego od złotego koryta Kamila Durczoka. Ale nie tylko red. Morozowski się boi: Kraśko nagle stał się grzeczny, Lis jest już praktycznie na aucie, a w programie M.O. pojawiają się jakieś żałosne popłuczyny upadającego systemu. Zatem to nie perspektywa drugiej Berezy Kartuskiej ich przeraża. To realny strach przed próbą znalezienia sobie zajęcia za więcej niż za dwa tysiące....

Wszyscy więc nerwowo zakładają nowe maski, jak ten nagle „wkurzony” Petru. Kopaczowa zaczyna mówić językiem młodzieżowym i tylko czekać jak przystąpi do grona oburzonych rządami Platformy. Ale nie tej Platformy, tylko tamtej Platformy, z którą Kopacz nie miała nic wspólnego. Jest to zachowanie identyczne jak Bronka, który chciał zmienić system emerytalny, który osobiście podpisał. Bronisław w końcówce kampanii oburzył się na siebie samego !

Ta maskarada jelit władzy III RP jest tak stara jak historia PRL i całej komuny. Był to czas cyklicznych błędów i wypaczeń, gdy przebrani za odnowicieli ci sami ludzie partii zapowiadali odnowę. W tych właśnie czasach kolejnej "odnowy" do urzędu stanu cywilnego przyszedł pewien obywatel z wnioskiem o zmianę nazwiska na Malinowski. Urzędnik, przyjmując wniosek zapytał:

- Panie Kowalski – dlaczego chce pan zmienić nazwisko Kowalski na Malinowski ???

- A widzi pan… Jak mnie teraz ktoś  zapyta: Panie Malinowski, a jakie było pana poprzednie nazwisko ? To ja mu wtedy odpowiem, że Kowalski !!!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (22 głosy)

Komentarze

jeszcze mocniej, to cała zawartość jelit się może wydostać na zewnątrz.

Vote up!
9
Vote down!
0

Prawda jest cenniejsza od życia

#1482657

PO-szuści nie mieli planu awaryjnego na wypadek klęski BrĄka więc teraz improwizują. Niewiele im to da, myslących w sitwie niewielu, raczej sami złdzieje, niuedacznicy i geszefciarze...a łżennikarze? Polska powinna ich raz na zawsze kopnąć...na smietnik...

Vote up!
9
Vote down!
0

Yagon 12

#1482669

Witam! Piekna melodia Panskich slow! Te szczury beda probowaly sie ewaukowac!! Zacznijmy czyscic media! Klaniam sie!

Vote up!
8
Vote down!
0

ronin

#1482671

Cytaty tu "najsamprzód" się należą..

I toto obywatel Komorowski..przed ściskaniem rąsi z okazji medalnictwa podniesionego na wyższy poziom..tak zagaił:

- w PEWNYM SENSIE (?)... to są ostatnie dni mojej prezydentury.."

Brak doprecyzowania na "pewny sens"

No , cóż.. Obywatel Bronisław...jak najbardziej -zmieni pracę!!!

Podobno, reklamy, szczególnie te- o kredytach przynoszone do pałacu są wyjątkowo starannie rozdrabniane..

darte..jakby -ze złością..

Nie wiadomo -kto to robi.?.

Może; psy...sobacze..szt 3..

One w tym pałacu to już takie numery narobiły ..że niejedno totoloto by zbankrutowało... Nawet, z prezesującym Sobiesiakiem . Takie numery...

No..ale psy....u obywatela Komorowskiego ..to słabość nad słabości..

I to -od dawien dawna... Za tą- słabością skrywaną ...osobistą..z belfra historycznego.. awansował ..na tego co HISTORIĘ TWORZY... na twórcę historii

On..już jako Bronisław -wiedział.

.jak ciężko jest przyswoić dane nudnych władców... Jak ten ..co tworzy- tworzywo historyczne postanowił być inny - mniej sztywny.. A to chichrał radośnie nad trumnami...a to; zalecał kopanie gazu łopatą...

Gafa za gafą..wpadka za wpadką..aż po krzesła.. i słynne "nie ma zgody na zgodę"...

W PEWNYM SENSIE...obywatel Bronisław ..był - prezydentem..nawet INNYM - prezydentem///

i może byłoby wesoło jak za rządów jakiegoś wesołka aby nie powiedzieć - durnia...

Gdyby nie miłość do psów..tych - na dwóch łapach ..też..a może w szczególności.. gusta trawienne- tychże psów... wymagały ofiar...Coraz więcej ofiar... I obywatel Bronisław ..w PEWNYM SENSIE zaspakajał coraz to wyższe i bardziej wyrafinowane gusta psów- swojej słabości...

Jego problem polegał na proporcjonalności ..czym więcej obywatel Bronisław dbał.. zaspakajał..własne słabości..tym wymagania przed nim , stawiane przez psy -były coraz wyższe..i wyższe..

Tak to obywatel Bronek zapędził się w kozi róg

..zwany też -ślepą uliczkę..

czy -matnią..

Obywatel Bronek sklamrował swoją prezydenturę od SKOKU po tragedii Smoleńskiej na fotel do skoku w parlamencie japońskim ..też na fotel ..w obu przypadkach, słynne zawołanie "chodź szogunie" nie straciło na świeżości.. I tak to Komorowski służył PSOM a jemu służył - Koziej..zwany szogunem..

Zapewne przyszli historycy będą się POKŁADALI ZE ŚMIECHU..nad jego kariera i urzędowaniem..

Nam ...nie zawsze było do śmiechu z obywatelem Bronkiem,

choć , należy mu się to przyznać starał się chłopina ze wszystkich sił!!! Aby- nas rozśmieszyć...

Vote up!
7
Vote down!
0

poko

#1482693

Do 'jelit' tego systemu można zaliczyć odznaczonego przez BrĄka dominikanina z Lublina o. W., co nie zawahał się przerwać patriotycznego kazania współcelebransa bo było za bardzo "ojczyźniano-Bogobojne", tacy są wszędzie nie tylko w mediach, dzieciom systemu można się nie dziwić, tak mają, ale zakonnik KK?

Vote up!
3
Vote down!
0

To ya.

#1482882