Bohaterowie Rzeczypospolitej naprzeciw tchórzy
I znów jak co roku, z okazji kolejnej – tym razem 65 rocznicy Powstania Warszawskiego – w postępowych mediach cytowane są analizy Powstania, które dokonywane są przez potomków tchórzy, wiernych Moskwie lub osobników wrogich Polsce.
W "Krytyce Politycznej" neo-komunisty Sierakowskiego, popisuje się Paweł Jasiennica: "Powstanie warszawskie było wymierzone militarnie przeciw Niemcom, politycznie przeciw Sowietom, demonstracyjnie przeciw Anglosasom, faktycznie przeciw Polsce". Czym jeszcze było powstanie? "To śmierć" – pisze na łamach post-komunistycznej KP Bartosz Machalica...
Nie mam zamiaru analizować tych bzdurnych wypocin, gdyż jest oczywiste, że niezależnie od militarnego znaczenia Powstania, wywołało ono piorunujący efekt psychologiczny. Dzięki olbrzymiej daninie krwi i śmierci prawdziwych, polskich patriotów – Sowietom i ich polskim pachołkom nigdy nie udało się do końca ujarzmić Polaków. Powstańcy zademonstrowali bowiem niezniszczalnego ducha polskiego patriotyzmu, dzięki któremu nie tylko nie staliśmy się 17 republiką sowiecką, lecz po latach mogliśmy się odrodzić w wolności wobec sowietów. To że Sierakowski, Jasienica i Machalica nie gadają dziś wyłącznie po rusku, mogą tylko zawdzięczać powstańcom Warszawy.
W kontekście bohaterstwa powstańców, wobec miażdżącej przewagi Niemców i stojących po drugiej stronie Wisły Rosjan – jakże żenujące były niedawne wspominki kreowanych na bohaterów, twórców III RP – w istocie tchórzy, którzy zniweczyli nie tylko ofiarę Powstania Warszawskiego lecz i bohaterstwo tysięcy ludzi walczących o wolność Polski po 45 roku. Mam tu na myśli walkę „Solidarności”, sprzedaną przy okrągłym stole przez kreowanego na bohatera Wałęsę i jego ekipę. Przy okazji 4 czerwca słyszałem wypowiedzi trzęsących portkami przed Moskwą i komunistami Kozłowskiego i Onyszkiewicza. A także Michnika, który z Jaruzelskiego i Kiszczaka wykreował ludzi honoru i bohaterów okrągłego stołu.
Pojawiające się jak mantra w „postępowej” prasie pytanie: „Dlaczego nie szanujemy naszych bohaterów ?” jest z założenia fałszywe, gdyż Polacy nie szanują fałszywych bohaterów, których na myśli mają „postępowe” media. Powiem więcej: Polacy gardzą tchórzami, jednak szanują swoich prawdziwych bohaterów. Bohaterowie Rzeczpospolitej są bowiem zbiorowi i łatwo ich wskazać, choć nie dostrzega tego „postępowy salon”, usiłując wsadzić na pomnik agenta esbecji, który „własnymi ręcami” obalił komunizm lub sowieckiego namiestnika, wobec którego fałszywy bohater jest nadal „kapralem”….
Prawdziwymi bohaterami Rzeczypospolitej są bowiem powstańcy warszawscy i także „Solidarność”. Dlatego te dwie daty: 1 i 31 sierpnia spina jedna klamra, której nazwą jest PATRIOTYZM. Ale jest to obce słowo dla tchórzy różnej maści, owej „żydo-komuny”, która ma czelność w niby-wolnej Polsce drwić sobie dzisiaj z prawdziwych bohaterów: Powstańców Warszawy. Tak przecież sobie drwiono za czasów PRL-u !
Przegrana nie oznacza klęski. Przegrana powstańców utorowała bowiem drogę do zwycięstwa, które w tak haniebny sposób zmarnotrawiono. Przedmiotem analizy powinno być zatem to, dlaczego do dziś wpływ na Polskę mają ci, którzy zabraniali organizować uroczystości upamiętniające wielkie zrywy Polaków a także poddawali represjom m.in. powstańców Warszawy. Te pytania nie przebiją się jednak w „postępowych" mediach jak „Krytyka Polityczna”, gdzie oprócz tchórza lub jego potomka nie znajdziesz jednego polskiego patrioty…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4458 odsłon
Komentarze
KapitanN,te półślepe marksistowskie kocięta nigdy nie pojmą
31 Lipca, 2009 - 07:32
istoty powstańczych zrywów!
A ta bufetowa baba POdarowała im jeszcze kawiarnię na terenie, gdzie toczyły się najcięższe walki.
Ja tej swołoczy antypolskiej nie użyczyłbym nawet lokalu po szalecie miejskim!
pzdr
antysalon
W jakim, pardą, sensie
31 Lipca, 2009 - 11:33
Paweł Jasienica może się popisywać na łamach Krytyki Politycznej?
Ręce opadają!
http://www.jareccy.pl
Czytam dalej i oczom nie wierzę
31 Lipca, 2009 - 11:36
lecz potwierdzają się najczarniejsze przypuszczenia!
Autor nie kuma kim był Paweł Jasienica!
Jedynka jak stąd na tajemniczą wyspę!
http://www.jareccy.pl
Przykro mi, ale to są słowa Pawła Jasienicy..
31 Lipca, 2009 - 15:00
Post-komunistyczna Krytyka Polityczna twórczo rozwinęła opinię Jasienicy o Powstaniu, cytując go w omawianej analizie. Nie jest moją winą, że akurat Jasienica, będący pod "opieką" SB, która podsunęła mu żonę wypowiedział taką głupotę. jest jednak faktem, że wielu zasłużonych historyków nie było w stanie ocenić wpływu pewnych zdarzen na losy kraju.
Pozdrawiam
Kpt.Nemo
W takim sensie, że to jego słowa...
31 Lipca, 2009 - 15:35
Wprawdzie Pawła Jasienicy juz nie ma, lecz pozostało to, co czyniło go Pawłem Jasienicą. Może zatem popisywać się na łamach Krytyki Politycznej i nikt nie potrafi zaprzeczyć, że taka była jego opinia o Powstaniu...
Kapitan Nemo
31 Lipca, 2009 - 13:15
Krzysztof J. Wojtas
Z treścią artykułu w pełni sie zgadzam. Jestem zaś zainteresowany, podobnie jak JJ, kto używa nicku Paweł Jasienica.
Byłbym zobowiązany o jakieś bliższe wyjaśnienia z racji powiązań osobistych
Pozdrawiam
Krzysztof J. Wojtas
KJ Wojtasie
31 Lipca, 2009 - 13:40
Po prostu autor z Krytyki Politycznej cytuje Pawła Jasienicę, który miał pogląd na temat Powstanie zbliżony do opinii Stefana Kisielewskiego.
http://www.jareccy.pl
To nie nick - to słowa samego Jasienicy..
31 Lipca, 2009 - 15:30
Niestety, Paweł Jasienica miał taką opinię o Powstaniu, zupełnie nie dostrzegając jego wpływu na losy Polski. Nie jest bowiem prawdą, że gdyby nie było Powstania - najwartościowsza elita Polski przetrwała by komunizm. AK była od początku tępiona - także fizycznie - przez ustanowione przez Stalina władze. Łagry na Dalekim wschodzie funkcjonowały w najlepsze a o Powstaniu nie mozna było mówić dobrze przez cały okres PRL-u.
Nie wiem jaki wpływ na opinie Jasienicy w sprawie Powstania miała podstawiona mu agentka Ewa, z którą Jasienica zył pod jednym dachem. Jest to jednak kuriozum w odniesieniu do wszystkich, sledzonych przez ubecję ludzi, gdyż tylko Jasienicy udało się podlożyć agentkę za żonę. Oczywiście, zupełnie innym - wręcz niesamowitym przykładem jest były guru Salonu, niejaki Szczypiorski, który kablował na własnego ojca.
Faktem jednak jest, że dzisiejszy czerwono-rózowy salon z ochotą korzysta ze wszystkich fatalnych tekstów osób uznawanych za niepokornych a którzy już odeszli. W tym sensie, oni nadal piszą, choć nie mogą usprawiedliwić już swoich błedów. Trudno zresztą powiedziec, czy wszyscy zdolni są do refleksji nad swoimi dawnymi błędami i opiniami. Przykład Kołakowskiego jest szczególny, gdyż odciął się on od wszystkiego, co jeszcze nie tak dawno czyniło go idolem postepowego salonu. Jasienicy nie było to dane, więc salon ochoczo z jego opinii skorzystał...
Kapitan Nemo, JJ
31 Lipca, 2009 - 16:05
Krzysztof J. Wojtas
Cóż, jeśli są to cytowania Jasienicy, to nie mogę mieć zastrzeżeń. Sądziłem, że ktoś podszywa się pod nick.
Z kolei można się zastanowić nad powodami przytaczanej opinii; dwie pierwsze części tej wypowiedzi nie są dyskusyjne - ważna jest trzecia.
Ocena powstania czyniona oczyma naocznego świadka może charakteryzować się pewnymi przekłamaniami wynikającymi z doświadczeń osobistych.
Jasienica, podobnie jak Kisielewski mieli specyficzne doświadczenia i specyficzne podejście do wielu kwestii. Trudno niekiedy zrozumieć ich mentalność. Dla mnie skrajnym przykładem podobnego zwichrowania był Miłosz.
Warto zwrócić uwagę, że Jasienica brał udział w operacji "Ostra Brama", a nie został aresztowany wraz z innymi oficerami na skutek spóźnienia się na spotkanie (ustna relacja członka rodziny). Dalej działał w NSZ (był oficerem u Łupaszki).
Jeśli przeżył po wojnie - to na pewno był cały czas pod obserwacją. Być może te przeżycia zmieniły jego optykę widzenia.
Pozdrawiam
Krzysztof J. Wojtas
PRL wielu ludzi zwichrował...
31 Lipca, 2009 - 23:27
Panie Krzysztofie,
Po przedstawieniu "Dziadów",Paweł Jasienica (prawdziwe nazwisko Leon Lech Beynar) stał się obiektem ataków siepaczy komuny. Być może, zmienił optykę widzenia na Powstanie, co dziś bezwstydnie wykorzystuje czerwony salon. Nie mam jednak zamiaru dokonywać analizy jego opinii ws. Powstania, gdy to na niego pisane były donosy do ubecji(przez wlasną żonę) a on sam na nikogo nie donosił. Fakt, że taką opinię wystawił Powstaniu i powstańcom i nie zdążył jej zmienić za swojego życia było, moim zdaniem, kardynalnym błędem. Trudno zresztą przewidziec, czy by ją dziś zmienił - gdyby żył.
Wielu jednak pisarzy zostało w jakiś sposób przetrąconych przez komunę, czego przykładem jest zacytowany przez Pana - Miłosz. Były jednak przykłady odwrotne i jest nim Mrożek, który we wczesnych opowiadaniach chwalił stalinowski reżim ("Półpancerze praktyczne")- później zas się stał krytykiem reżimu a na koniec swojego życia (jak sam o tym mówił) - wyprowadził się nawet z ukochanego Krakowa - choć stało się to niedawno - za III RP.
Faktem jest jednak to, że słowa pisarza żyją nawet po jego śmierci. Podlegają zatem weryfikacji, choć autor nie może już się do nich odnieść. Dlatego też za głównego sprawcę próby zdyskredytowania Powstania uważam, nie wykorzystanego przez Krytykę Polityczną Jasienicę, lecz czerwone środowisko Krytyki, które bezwstydnie powołuje się na Jasienicę,którego komuna przesladowała a może i zwichrowała.
Próby zawłaszczenia przez czerwono-różowy salon - jako ich idoli - osób przesladowanych przez komunę, jest tematem na osobne wypracowanie.
Pozdrawiam
Kpt.Nemo
Kapitan Nemo
1 Sierpnia, 2009 - 08:30
Krzysztof J. Wojtas
Dyskusja nie na forum publiczne. Może zdarzy sie okazja to pogadamy.
Pozdrawiam
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
1 Sierpnia, 2009 - 08:51
Masz rację.
Pozdrawiam