Po stronie legendy w masce goryla.

Obrazek użytkownika PolakoCzerwoni
Kraj

Sądząc po medialnych przekaziorach, tym co dziś głównie zaprząta głowy Polaków nie jest ani zapaść gospodarcza ani rosnące w zatrważającym tempie bezrobocie. Te niewątpliwie istotne bolączki są niczym w porównaniu z czymś tak ważnym dla milionów mieszkańców naszego kraju jak homofobia i wiążące się z nią problemy polskich pederastów. To właśnie temat gejów rozpala dziś emocje i weryfikuje wydawałoby się niekwestionowane autorytety. Najlepszy na to przykład mieliśmy w ostatni piątek, kiedy o tolerancję rozbił się nawet kryształowy symbol wolnej Polski, legendarny, wyniesiony na sztandary i hołubiony przez elity Lech Wałęsa.

To doprawdy zdumiewające jak łatwo były prezydent jednym występem w TVN24 roztrwonił powszechny szacunek, jakim cieszył się od czasu tzw. "wojny na górze". Agenturalna przeszłość i konszachty z komunistami nie były w stanie nadszarpnąć jego reputacji - dopiero postulat usadzania pederastów w ostatnich rzędach ław sejmowych, lub oddzielania ich murem od reszty parlamentarzystów, spowodował, że na legendę Solidarności spadły gromy potępienia.

Nie sądziłem, że kiedykolwiek przyjdzie mi stanąć po stronie Lecha Wałęsy. Ja, zadeklarowany PiS-owiec, mógłbym dziś przecież z uśmiechem na ustach obserwować jak światłe i postępowe elity rozprawiają się z prymitywnym homofobem, z którego ust jeszcze niedawno spijały każde słowo. Mógłbym delektować się spektaklem medialnego linczu na człowieku, który plugawymi metodami przez lata niszczył patriotyczną opozycję - z przyjemnością patrzeć jak szydzą z niego media przybierając go w maskę goryla z czym zapewne wkrótce będziemy mieli do czynienia. Mógłbym , ale tego nie zrobię.

Nie mogę. Wcale nie z powodu tej hipokryzji, która pozwala dziś każdej podrzędnej redaktorzynie z TVN-u, każdemu postępowemu politykierowi i każdemu żałosnemu autorytetowi pomiatać legendarnym do niedawna Wałęsą, na którym przez lata budowali własną pozycję i uprawiali poityczny lans. Taka postawa jest czymś wręcz naturalnym wśród tych światłych i europejskich Polaków i w sumie niewiele mnie obchodzi. Demaskację obłudy tych ludzi zwykłem ostatnimi czasy kwitować jedynie wzruszeniem ramion.

Tym co wywołuje mój sprzeciw jest umacnianie się lobby gejowskiego w Polsce i stopniowa, coraz szybciej postępująca indoktrynacja Polaków. Tego nie jestem w stanie zaakceptować. Dziś środowisko pederastów miesza z błotem Wałęsę, jutro zrobi to samo z kims innym, odważnym na tyle by publicznie powiedzieć kilka słów prawdy. Sumienie każe mi przyłączyć się do Wałęsy i sprzeciwić panoszeniu się marginesu społecznego i narzucaniu przezeń zdania większości Polaków. Podobnie jak Wałęsa nie życzę sobie, żeby moje dziecko było bałamucone przez seksualnych dewiantów, uzurpujących sobie prawo do mówienia co jest normą a co nią nie jest. Nie życzę sobie, żeby pod płaszczykiem tolerancji obóz pederastów zyskiwał jakiekolwiek przywileje, nie zgadzam się żeby plugawił wartości, na których zostało zbudowane polskie państwo.

Nie rehabilituję Wałęsy - wciąż uważam go za człowieka, który zdradził swój kraj i rodaków, zaprzepaścił niezwykłe szanse na zbudowanie prawdziwie wolnej i demokratycznej Polski. Wciąż jest dla mnie prostakiem, kompromitującym wielką Solidarność, na której ikonę został kiedyś wykreowany. A jednak kiedy decyduje się sprzeciwić postępującej degeneracji moralnej, kiedy ma odwagę publicznie ustawić roszczeniowy margines społeczny na właściwym miejscu, to z całym przekonaniem opowiadam się po jego stronie.

Brak głosów

Komentarze

Dzisiaj słyszałem taką opinię o Wałęsie. On ma to do siebie, że raz na jakiś czas coś "chlapnie". Raz to "chlapnięcie" jest na tą stronę, raz na drugą. Wałęsa zrobi woltę. To co powiedział,zablokuje mu drogę do odczytów, prelekcji - wszystko sowicie opłacane. Wałęsa musi wiec to "naprawić", jeśli nie chce się odciąć od źródełka niezłego zarabiania.
Idę o zakład, że za jakiś czas, spokojnie Ci wskażę kiedy i gdzie Wałęsa powie coś zgoła odmiennego.

I wg mnie, to nie była odwaga, to była chwila nieuwagi. Prawie każdy myśli o o fali postępującej degeneracji moralnej tak samo, jedni to potępiają od zawsze, niektórym to się tylko zdarzy, jak teraz Wałęsie.

Pozdrawiam
Polak2013

Vote up!
0
Vote down!
0

Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!

#340019

nie powiedział niczego mądrego. O pedederastach wyraził tylko to co naprawdę czuje przez zapomnienie. Nie jest mi go żal i nie będzię. Samych pederastów trzeba  sprowadzić do przyziemia a mogą to zrobić tylko w najbliższych wyborach sami Polacy ,którzy chcą aby Polska wróciła na tory normalnośći.

Vote up!
0
Vote down!
0

lupo

#340066