Hasło o tym że Donald MaTole wraca z zaskakującą siłą. Mecz z Holandią. Dzięki zakazowi jednemu, drugiemu, trzeciemu i"entemu" doszło do tego do czego Musiało dojść.
Jak na Marszu Niepodległości.
Nie podoba mi się to określenie, lecz skutek zakazu znów był przeciwskuteczny.
Oprawę, wprawdzie bez gigantycznego transparentu, za to z racami i skoordynowanymi okrzykami zobaczył oraz usłyszał...