Prawdziwy sukces naszej młodej demokracji

Obrazek użytkownika Piana
Kraj

Jak traktujemy rodzinę, co nie spłaca dużej pożyczki, którą w dobrej woli podżyrowaliśmy? „Ciociu, to tylko formalność. No wiesz... banki wymagają tyle papierów. Przecież ufasz nam, w końcu jesteśmy rodziną, a na kim polegać w tych ciężkich czasach jak nie na rodzinie?” Ostatnio nawet miałem okazję zobaczyć przypadkiem (telewizji oglądam bardzo mało) coś w stylu reportażu lub paradokumentu o starszych ludziach, rodzicach, co to przyklepali pożyczkę synalkowi, a później musieli przez to sprzedać dom, samochód i przenieść się do obskurnej komunalnej sublokatorki. Kolejny krok to obiady w Caritasie i ciuchy z PCK.

Wszystko to zaserwowane oczywiście w klimacie ckliwej opowieści, która to miała na celu granie na uczuciach, jak zresztą większość zresztą produkcji telewizyjnych. Zapewne telewizyjna tłuszcza zareagowała zgodnie ze znanym hasłem reklamowym „włącz emocje”. Czy ktoś z widzów jednak zadziałał zgodnie z hasłem „włącz myślenie”?

Wystarczy bowiem skojarzyć dwa fakty. Oto pierwszy z nich. Pewnie nie ma nikogo, ko by nie słyszał znanej i lubianej piosenki biesiadnej, stworzonej i spopularyzowanej przez zespół Bayer Full, pod tytułem „Wszyscy Polacy (to jedna rodzina)”. Piosenka ma już ładnych kilkanaście lat, nikt do tej pory nie wytoczył procesu o kłamstwo, a czujna rewolucyjnie Gazeta Wyborcza nie obrzuciła epitetami antysemityzmu i ksenofobii, więc chyba to prawda…

Fakt drugi. Na koniec 2009 roku dług publiczny (podany przez machera Rostowskiego, któremu nie należy wierzyć nawet, gdy podaje godzinę) wyniósł około 670 miliardów złotych. W rzeczywistości jest oczywiście większy. Dla naszej potrzeby załóżmy jednak, iż wynosi on obecnie 700 miliardów złotych. Wynika z tego, iż każda osoba zamieszkała na terenie Polskiej Socjalistycznej Republiki Europejskiej (licząc starców, noworodki i zakładając 38 milionów mieszkańców) ma do spłacenia blisko 18 tysięcy złotych.

Stąd już bardzo prosty wniosek, iż czteroosobowa rodzina właśnie wzięła kredyt na nowego Forda Mondeo (w wersji podstawowej). Oczywiście, tego Forda nie ma i nigdy nie będzie, ale spłacić oczywiście trzeba.

Połączmy zatem dwa powyższe fakty. Skoro ponoć wszyscy jesteśmy rodziną i to ona wrabia nas (wykorzystując zależność państwo-niewolnik, o czym pisałem wielokrotnie) w spłacanie samochodu z wyższej półki, którego na oczy nie widzieliśmy…. to co pomyślimy o takowej rodzinie? Wnioski pozostawiam czytelnikom.

Różnej maści macherzy szukają nośnego hasła podsumowującego 20 lat naszej młodej demokracji. W końcu to my jako pierwsi, no i że Okrągły Stół, zgoda narodowa, gruba kreska i takie tam brednie. Ja już mam takie hasło. Tradycyjnie prawa autorskie nie są zastrzeżone (ale jak ktoś będzie chciał za to zapłacić, to nie będę się mocno bronił). Oto one:

Dzięki 20-stu latom demokracji i niepodległości każda polska rodzina dostała nowego Forda Mondeo… do spłacenia”.

Brak głosów

Komentarze

Polacy są przekonani o wielkim skoku cywilizacyjnym jakiego dokonali w ciągu (tak jakby świat wokół stał w miejscu), media zachłystują się "stabilnością" i "dobrobytem", statystyki można zmanipulować, i tak to się toczy. Do dnia, gdy przyjdzie za wszystko zapłacić.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#54249

A w Zwiazku Radzieckim kazdy, kto mial jakies pomysly na ulepszenie systemu dostawal, ale albo wolge.... do przeplyniecia albo kulke (nie ta do gier).

Vote up!
0
Vote down!
0
#54448