Wiwat Niepoprawni!

I pomyśleć, że rok temu mnie tu nie było ...

Wszystkim Niepoprawnym dziękuję za dobre towarzystwo i za przywrócenie wiary, że z Waszą pomocą – damy radę! W składaniu życzeń nigdy nie byłem dobry, ale dziś się postaram, zwłaszcza, że życząc Wam udanego Nowego Roku, wiem, że odwzajemnicie życzenia, bo przecież – jeśli nam się uda – uda się Polakom, którzy myślą podobnie. To zresztą na NP najbardziej mi się podoba, że spotykam tu ludzi, dla których patriotyzm nie stał się koślawą figurą retoryczną i powodem do wstydu, czy zażenowania. Z każdym dniem będzie nas więcej ... 

Wiwat Niepoprawni!

Nie chcę przeceniać zasług NP, ale nie mogę oprzeć się pokusie, żeby nie powiedzieć, że bez Waszego udziału zbłąkanych owiec raczej by nie ubyło. Wiem, co mówię, bo mówię o sobie. Co z tego, że wyniesione z domu poczucie przyzwoitości kazało mi się zżymać na wszechobecne skundlenie obyczajów, co z tego, że nakaz przyzwoitości starałem się wpoić moim dzieciom? Co z tego? Przyszli tacy, którzy wiedzieli lepiej. Nie musieli nosić transparentów – na ekranach, na czołowkach gazet, na okładkach kolorowych magazynów, T-shirtach, krawatach wydrukowali hasło: śmierć frajerom!

Prawie im się udało, prawie im uwierzyłem, żem kiep i frajer, że do nich należy przyszłość. Prawie czyni różnicę – mam przyjaciela, który dał mi radę: przypomnij sobie Dekalog i powiedz, co ci się w nim nie podoba. I szukaj wsparcia wśród tych, którzy nie znajdą w nim falszu. A resztę – odpuść sobie ...

Miał rację. On też mi wskazał adres Niepoprawnych. Nie szukam tu odpowiedzi na wszystkie pytania, nie ze wszystkimi poglądami się zgadzam, ale czuję, że z podniesioną głową mogę mówić, co myślę i nie wstydzić się tego, co mówię. Słuchać i uczyć się od innych.

Wiwat Niepoprawni!

Z noworocznymi postanowieniami raczej u mnie krucho. Rok temu, w Sylwestra, chciałem rzucić palenie, a zaraz potem – ze strachu - pojechałem na najbliższą stację benzynową, by kupić cały karton. Pomny więc własnych ułomności, dziś nic nie postanawiam, ale skorzystam z okazji by podzielić się z Wami przeczuciami na Nowy Rok.

Otóż mam przeczucie, że to rok przełomu. Punkt krytyczny się zbliża i niech porzucą wszelką nadzieję marni grajkowie fałszującej orkiestry – show mustn't go on! To, że rośniemy w siłę nie podlega dyskusji. To jednak za mało, żeby trąbić o przyszłych przewagach. Mamy robić swoje i wiemy, co robić ...

Ja wiem, że gdyby – nie daj Boże – dotknęła mnie chwila zwątpienia, kliknę na Niepoprawnych i znów będę wiedział, jaki obrać kurs.

Wszystkim dziękuję i życzę Dobrego Nowego Roku.

Wiwat Niepoprawni!