Zamach w Smoleńsku - przebudzenie cz.2

Obrazek użytkownika fotoamator
Kraj

Psy szczekają a karawana jedzie dalej. To przysłowie oddaje chyba najbardziej aktualną sytuację w Polsce. Po dwóch latach wyartykułowano w końcu publicznie tezę, w której pojawiły się słowa klucze, określające jednoznacznie i bezpośrednio przyczyny naszej największej tragedii narodowej ostatnich lat.

Zamach, zdrada, spisek – to słowa, które do tej pory krążyły jedynie w świadomości społeczeństwa, pojawiały się w mediach, były narażone na kpiarskie komentarze, były dezawuowane i lekceważone przez rząd Tuska i jego politycznych klakierów. Przełomowe okazały się badania niezależnych ekspertów Zespołu Parlamentarnego pod kierownictwem Antoniego Macierewicza, który z niesłychaną konsekwencją realizuje plan dotarcia do prawdy – wbrew temu, co mówia i piszą prorządowe media, robi to pozostając apolityczny.

Tezy Zespołu nie są, bowiem, wyssanymi z palca teoriami, lub kalką ustaleń MAK, za jaką należy uznać zarówno raport Millera, ale też większość ustaleń polskiej prokuratury, która opiera się w znacznym stopniu na rosyjskich „materiałach źródłowych” i tym samym staje się „tubą” rosyjskiej narracji.

Tezy te nazywane są „kłamstwem” z mównicy sejmowej, jednak ci, którzy mają czelność tak je nazywać, nie są w stanie podważyć ani logiki tych tez, ani nawet dokonać ich weryfikacji naukowej. Jakby tego było mało, „pachołki” Tuska w pokorze podnoszą ręce do góry w głosowaniu przeciwko wnioskowi o wydanie najważniejszego dowodu jakim jest wrak samolotu. I to właśnie jest dowodem nielogiczności i niespójności działań rządu ze słowami o kłamstwie, które przecież tak łatwo można by było uzasadnić, posiadając unikalną wiedzę z bezpośrednich badań wraku w polskich specjalistycznych ośrodkach badawczych.

Ale jak widać i słychać nie o to przecież chodzi. Dla Tuska , jego rządu i wszystkich parlamentarzystów PO najważniejsze jest obrzucanie błotem tych, którzy dążą do prawdy. I nie są tymi osobami tylko Jarosław Kaczyński, czy Antoni Macierewicz. Oni są również przedstawicielami ogromnej rzeszy społeczeństwa, które w ciągu ostatnich dwóch lat zostało przez władzę sprowadzone do poziomu bezmyślnego bydła.

Każde działanie władzy znajduje jednak oddźwięk społeczny. Jak widać prawda potrafi być bolesna i niebezpieczna dla władzy, która zaczyna zachowywać się jak zaszczuty pies, przyparty przez rakarzy do muru. Pies zaczyna warczeć i kąsać, a z pyska toczy mu się ślina. Co takie zachowanie oznacza dla społeczeństwa ? Nic więcej i aż to, że ten wielki protest społeczny i walka o prawdę okazuje się bardzo skutecznym sposobem na pozbawienie złudzeń rządzących polityków, że Naród zapomni…

Naród nie zapomni nigdy zdrady, a świadomość tej prostej prawdy jest w Nim coraz większa. Wie o tym Tusk i jego polityczna klika i boi się narodu. Boi się do tego stopnia, że już zaczyna straszyć naród. Ale im bardziej straszy, tym bardziej Naród staje się świadomy bezsilności „psa, przypartego do muru” , którego przyszłość to zwykła klatka w podrzędnym schronisku dla zwierząt.

Władza jest bezsilna, bowiem musi liczyć się również z tym, że Naród to również wojskowi i funkcjonariusze policji, którzy nigdy nie zamierzali podpisywać „lojalek”. Naród to kolejarze, którzy potrafią się zjednoczyć i zablokować tory kolejowe. Naród to lekarze, sklepikarze, górnicy, hutnicy i cała rzesza innych „zawodów”, która ramię w ramię potrafi stanąć na Krakowskim Przedmieściu, by protestować przeciwko bezmyślnej, skorumpowanej i antypolskiej władzy.

Brak głosów

Komentarze

Jedyne co mi przychodzi do głowy jako odpowiedź na ten wpis to poniżej...

...nie dość prawdy się dorobić, trzeba ją jeszcze obrobić i obronić, i piersiami zastawić, i pieczęć swą położyć jej na piersiach...

Vote up!
0
Vote down!
0

****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******

#247497