Trzy sceny. Grzech jeden.
Już od pewnego czasu noszę się z zamiarem napisania o pewnym epizodzie z życia szarego człowieka. Czy jest sens? Piszę o tym dopiero teraz, bo...
Wczoraj
-Dzień dobry, chciałabym wypłacić pieniądze.
-Ma pani na koncie 8 zł 31 gr. Przykro mi.
-No dobrze, to chciałabym wypłacić to co mam.
-Oj wie pani co? Akurat nie mamy drobnych.
-No dobrze – mówi coraz bardziej ściszonym głosem kobieta – ale ja potrzebuję tych ośmiu złotych.
-Płacimy tylko po 10 sztuk.
-Po 10 złotych?
-Nie rozumie Pani – kasjerka w banku zaczyna się wyraźnie irytować-po 10 sztuk! Po dziesięć monet! To co? Mam Pani po 20 gr wypłacić?
-Tak poproszę.
Pani chowa stosy monet do torebki, bierze dwuletniego chłopca na ręce i wychodzi z banku. PKO BP – żeby nie było. Banku słynącego z pogardy dla ludzi.
Miesiąc temu
-Panie, a co sobie będę żałował? No taka mnie ochota dzisiaj wzięła, że nie wytrzymam. Odłożyłem akurat te 50 zł na prąd, no ale może mi jeszcze na święta nie wyłączą jak się miesiąc spóźnię z zapłatą. A zresztą! Bez prądu też można żyć. Ogrzewanie mam centralne, to nie zmarznę. Ale ja, panie, muszę żyć jak człowiek. Ja nie mogę wiecznie jednego i tego samego. Ja mam swoją godność, choć jestem biedny człowiek. A kupię sobie!
-Ale co pan właściwie chce kupić? - pytam nie wychodząc z kolejki sklepowej.
-No taka ochota mnie wzięła na pomidora do kanapki, że rozmienię te 50 zł...
Dwa miesiące temu
Tramwaj. Przede mną siedzi ojciec z ok. cztero-, pięciooletnią córką na kolanach.
-Tatusiu, a po co jedziemy do sklepu?
-Po kurteczkę. Idzie zima, kochanie, musisz być ciepło ubrana.
-A będziesz musiał zapłacić za kurteczkę?
-Ależ oczywiście. To przecież normalne.
-Ale mama mówiła, że my już nie mamy pieniążków. - dziewczynka wyraźnie nie ustępuje.
-Ale ty musisz się ładnie i ciepło ubierać. Jak będziesz chodzić do przedszkola zimą, co?
-Tatusiu, ale my nie mamy pieniędzy. Kurteczka jest droga, ja nie chcę żebyś wydawał pieniążki.
-Martynko, już daj spokój. Jedziemy ci kupić kurteczkę na zimę i już.
-Ale tatusiu, ja naprawdę nie chcę. - dziewczynka mówi głosem pogodnym i roześmianym - W tej mi jest tak ciepło, mama da mi drugi sweter i naprawdę będzie mi bardzo dobrze. Tatusiu, proszę cię. Dlaczego płaczesz, tatusiu? Dlaczego już teraz wysiadamy? Tatusiu, dlaczego...
I ten ostatni epizod chodzi mi po głowie. Zofia Kossak opisywała w jednej ze swoich powieści taką scenę, gdzie prosta, uboga kobieta mówi do żołnierza i polityka nachodzącego jej chatę:
- Bieda.(...) A wy, panowie Litwa, za Dymitrem Joannowiczem czy za Szujskim?
— Za Dymitrem.
Spojrzała nań z jakąś rozpaczliwą odwagą.
— Darujcie, baryń, powiedzcie starej: praw on? Carewicz czy duszogubca, poganin? Kto łże?... Hospodi! Jak ciężko duszy... Jak ciężko!...
Otarła brudnym rękawem załzawione, ropiejące oczy.
— Grzech, wielki grzech, oszukiwać prosty naród — westchnęła. — Naród sam wiedzieć prawdy nie może. Skąd by znał?... Gramotne, uczone winny pouczyć, powiedzieć... Bo duszę można zgubić nie wiedząc... Powiedzcie, panie, praw on?
— Nie wiem, matko — wyznał ze wstydem Sebastian.
Biedy nie da się wyeliminować z życia społecznego, nie jestem przecież utopistą. Za kazdych rządów można znaleźć ludzi, których nieodłączną towarzyszką jest bieda. Ale w obliczu milionowych afer rządu, podróży pana premierowicza do Chin, nieustannych oszustw medialnych, nieustannych cynicznych uśmiechów, popisów niesłychanej obłudy, w obliczu łupienia nas na każdym kroku i obarczania każdego niemowlaka wielotysięcznym długiem zdaje mi się, że
zawiśniesz Tusku. Nie tylko za Smoleńsk!(Wysoki Sądzie, to nie była groźba tylko prognoza. Coraz bardziej prawdopodobna)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6548 odsłon
Komentarze
tutejszy: masz dychę.
8 Stycznia, 2011 - 12:31
Wyraziłeś moje najskrytsze wyobrażenia o sprawiedliwości, która winna dosięgnąć Tuska.
tutejszy
8 Stycznia, 2011 - 13:06
Powinien zawisnąć... Ale wiesz co? Mam przekonanie. że tatuś Martynki przeciąłby sznur! W takich chwilach, po lekturze podobnych tekstów, powtarzam w myślach słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego pt. "Modlitwa o wschodzie słońca":
"Każdy twój wyrok przyjmę twardy.
Przed mocą twoją się ukorzę.
Ale chroń mnie Panie od pogardy.
Od nienawiści strzeż mnie Boże.
Wszak tyś jest niezmierzone dobro.
Którego nie wyrażą słowa.
Więc mnie od nienawiści obroń.
I od pogardy mnie zachowaj.
Co postanowisz niech się ziści.
Niechaj się wola twoja stanie.
Ale zbaw mnie od nienawiści.
Ocal mnie od pogardy Panie."
Pozdrawiam serdecznie
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
Pewnie masz rację...
8 Stycznia, 2011 - 13:12
W tamtym tramwaju siedziałem jak ścięty. Pamiętam Ojca Martynki, pamiętam jego charakterystyczną kolorową kurtkę. I myślę, że musi być świetnym Ojcem, skoro tak małe dziecko skłonne jest do poświęceń z radością w głosie. Nie prosi. Nie wymaga. Nie narzeka.
Na pewno ta rodzina jest szczęśliwsza od rodziny Tusków.
Ale skoro oni, biedni ludzie, mają w sobie tyle chrześcijańskiego miłosierdzia, to sprawiedliwości ziemskiej muszą dopilnować inni.
Masz rację. Nienawiść to pułapka. Ale sprawiedliwość może skazywać bez nienawiści.
---
A na drzewach, zamiast liści...
---
A na drzewach, zamiast liści...
Re: Pewnie masz rację...
8 Stycznia, 2011 - 13:37
"Ale sprawiedliwość może skazywać bez nienawiści." Otóż to! Wymierzanie sprawiedliwości, wbrem ględzeniom tzw. "autorytetów", nie jest aktem nienawiści. Niestety wmówiono Polakom na siłę, że tak właśnie jest. I to jest dramat... Wciąż gramy ten sam mecz z Imperium Zła, gdzie każdą podłość podnosi się wręcz do rangi cnoty. Tym bardziej należy walczyć o sprawiedliwość i adekwatną karę dla wszystkich winnych. Tym bardziej trzeba przypominać skąd przyszli ci, którzy nami rządzą oraz ci, którzy się im wysługują. Ku pamięci wklejam fragment "Najlepszego" Waldemara Łysiaka, "wroga publicznego Adama Michnika nr 1" - jak kiedyś go przezwano:
„Peerelowska Służba Bezpieczeństwa była zeuropeizowana na tyle, że stosowała system dziesiętny. Zgodnie z zarządzeniem ministra MSW każdy oficer SB musiał zwerbować dziesięciu swoich rodaków jako agentów TW (Tajny Współpracownik) i KO (Kontakt Operacyjny). To dziesiątkowanie społeczeństwa, opierające się, tak jak ekonomia komunistyczna, na scentralizowanym planowaniu, podobnie jak ona zakładało przekraczanie planów produkcyjnych – ten, kto je przekraczał, stawał się przodownikiem pracy esbeckiej i zbierał zasłużone premie, nagrody oraz awanse. Toteż gdy w 1989 roku zaczęto palić akta funkcjonariuszy i konfidentów – było co palić. Palono nawet w noc sylwestrową. I palono w 1990 roku. Przez cały ten czas palenia Polska miała już rząd antykomunistyczny, który wcale nie palił się do tego, by zostać strażakiem. W owym wielkim ‘auto-da-fe’ spłonęły miliony dokumentów (akta personalne, akta spraw, kamyki gigantycznej mozaiki, elementów monstrualnej maszyny do szmacenia, krzywdzenia i wyniszczania narodu polskiego), lecz to, co uleciało z dymem – to był tylko balast, grożący kompromitacją, a właścicielom niepotrzebny. To zaś, co było potrzebne na przyszłość – listy z nazwiskami, świadectwa niezbędne do trzymania sznurków, etc. – to zostało zachowane. W kraju, i w Moskwie, gdzie leżą tony mikrofilmów. Wszystkie oryginały, które pochłonął ogień nad Wisłą, są do odtworzenia z tych klisz. I tylko morze łez i krwi jest nie do wywabienia z tych sumień...”
Pozdrawiam
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
tutejszy
8 Stycznia, 2011 - 13:51
Zdaję sobie sprawę,że są ludzie tacy biedni jak Ci , których opisujesz.Sama jednak nigdy nie zetknęłam się z takimi przykładami bezpośrednio.Twój opis wywarł na mnie duże wrażenie. Wszystko się we mnie buntuje na taką niesprawiedliwość systemu ,bezduszność urzędników,brak empatii.Chciałabym pomóc tym ludziom a nie wiem jak.Oczywiście są organizacje,fundacje,ale są osoby ,które wolą honorowo przymierać głodem niż prosić o wsparcie.Doskonale je rozumiem .Może zróbmy coś razem dla takich ludzi? Potrzebna jest prawdziwa solidarność.Chętnie się w to włączę.
Zbaw mnie od nienawiśći
8 Stycznia, 2011 - 14:51
tak , ale powtórze za Herbertem : "niech nie opuszcza mnie moja siostra pogarda dla szpiclów , katów ,tchórzy....zaiste nie w mojej mocy przebaczać ..." za tysiące co dzień odzieranych z godności przez biedę, bezrobocie, służbe zdrowia, bezdusznych i skorumpowanych urzędników, parady miłości, bezczeszczenie najświętszych symboli wiary katolickiej, szerzenie kłamstwa i demoralizacji i długo by jeszcze wyliczać.
Tutejszy, dziękuję
8 Stycznia, 2011 - 13:18
choć obawiam się, że dopiero na sądzie ostatecznym odpowie, przed Panem.
A cytat piękny, dziś sięgam po książkę
"Złota wolność"
8 Stycznia, 2011 - 13:35
Dla pewności podaję tytuł: "Złota wolność".
A co do sprawiedliwości, to jednak wszystko zależy od nas.
Słusznie napisał jpw - niech narasta w nas gniew.
---
A na drzewach, zamiast liści...
---
A na drzewach, zamiast liści...
Podobną scenę pamiętam sprzed lat, gdy małe dziecko znajomych
8 Stycznia, 2011 - 13:26
odmówiło jedzenia kaszki i zażądało kiełbaski, jak koleżanka z mieszkania obok, która ten smakołyk jadła codziennie na kolację. Matka dziecka zaczęła płakać, a ojciec zamknął się na parę godzin w łazience. To było wtedy, kiedy mięso kupowało się na kartki. Nóż się w kieszeni otwiera.
Iranda
Iranda
tutejszy
8 Stycznia, 2011 - 13:28
Bardzo ważny wpis, choć wołałbym żeby nie musiał powstać.
Między tym co piszesz, a pożegnaniem przez Pilota Casy w imieniu Ś.P. Pary Prezydenckiej Warszawy gdy odleciała na pogrzeb do Krakowa jest jeszcze Smoleńsk, Katyń, codzienne życie i cała nasza historia. Jest też tam mój ból, łzy, rozgoryczenie i GNIEW. Nie trzeba nienawidzić, to zaślepia, GNIEW jest po stokroć silniejszy. I to ich dosięgnie, tak nam dopomóż Bóg.
Pozdrawiam i dziękuję za notkę.
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Polski papież nazywał to rozdrobnione zwielokrotnione zło
8 Stycznia, 2011 - 14:00
strukturami grzechu. Co ma począć z tym zwykły szary człowiek: z betonową pewnością siebie mediów, z pychą polityków, z wrogością urzędników, z takim państewm, gdzie człowieka ma się za nic? Walczyć do końca i wspomagać się modlitwą.
PS. Może to tak właśnie wygląda piekło: elegancko ubrana, wymalowana kobieta czyta wiadomości jak nam jest dobrze.
Miesiąc temu - dodam od siebie
8 Stycznia, 2011 - 14:07
Właśnie miesiąc temu podjechałem pod sklep firmowy piekarni, kupiłem pieczywo i już miałem wychodzić gdy do sklepu wszedł starszy człowiek, wyciągnął do sprzedawczyni garstkę drobniaków i spytał czy mu to wystarczy na bochenek chleba? Kobieta przeliczyła i powiedziała że za te grosze najwyżej pół bochenka może mu sprzedać. Człowiek z żalem popatrzył po półkach z pieczywem aż mi się płakać zachciało. Poprosiłem o podanie całego chleba i dopłaciłem różnicę oraz zaproponowałem że jeszcze coś mu mogę zafundować. Dziadek wyjaśnił mi że opłacił rachunki i już nie ma pieniędzy a do emerytury jeszcze kilka dni ale jeden bochenek mu wystarczy bo ma w domu ziemniaki więc głodny chodzić nie będzie. Uścisnęliśmy sobie dłonie ale szybko uciekłem bo już miałem oczy pełne łez.
JaN, Milena
8 Stycznia, 2011 - 14:13
Ja niegdyś pracowałem z bardzo ubogą (nędzną?) młodzieżą i pamiętam takie sceny o jakich wieki przeszłe nie słyszały.
Ale powyższe sceny, oprócz biedy, pokazują też jak zmaga się ludzka godność z tą biedą. Kobieta, która patrzy prosto w twarz wymalowanej kasjerce w banku, starszy Pan, który będzie być może siedział po ciemku w domu, ale nie odmówi sobie chociaż tak nędznej przyjemności, no i wreszcie rodzina od "kurteczki", która wspiera się sercem i duchem.
I to są Ludzie przez duże "L".
Tak jak Pan, o którym wspomina JaN. Godność przede wszystkim.
---
A na drzewach, zamiast liści...
---
A na drzewach, zamiast liści...
Dzięki przez łzy.
8 Stycznia, 2011 - 14:26
Dlatego zawsze zanim POwiem przebaczam,przyPOmnę sobie te dziesiątki tysięcy niedojadających i głodujących polskich dzieci.Pomagajmy, ale za ich krzywdy winni muszą odPOwiedzieć.
Pozdrowienia
zib1
Pozdrowienia
zib1
Scena sprzed roku. Pracowałam wtedy dużo z dziećmi z sąsiedniej
8 Stycznia, 2011 - 14:31
wioski. Po zajęciach zawsze zapraszałam do siebie na herbatkę i cokolwiek co miałam w domu do tej herbatki. Kiedyś jedna z dziewczynek (9 lat) zobaczyła, że daję kotu pasztet, taki najtańszy drobiowy w małym pudełeczku. Zanim zastanowiłam się co ględzę, powiedziałam jej, że mój kot bardzo lubi ten pasztet i czasem go mu kupuję.
"Chciałabym być pani kotem".
Teraz zastanawiam się dwa razy zanim coś powiem.
Iranda
Iranda
Ps 64,3-9
8 Stycznia, 2011 - 14:36
...
Chroń mnie przed gromadą złoczyńców
i przed zgrają zle postępujących.
Oni ostrzą jak miecz swe języki,
a gorzkie słowa kierują jak strzały,
by ugodzić niewinnego z ukrycia,
znienacka strzelają, wcale się nie boją.
Umacniają się w złym zamiarze,
zamyślają potajemnie zastawić sidła
i mówią sobie: Któż nas zobaczy
i zgłębi nasze tajemnice?
Zamach został obmyślony,
ale wnętrza człowieka - serce jest niezgłębione.
Lecz Bóg strzałami w nich godzi,
nagle odnoszą rany,
własny język im gotuje upadek:
wszyscy, co ich widzą, potrząsają głowami.
...
w mieście
8 Stycznia, 2011 - 14:50
w którym mieszkam ,na głównej ulicy co roku jesienią stała stara kobieta,sprzedająca czosnek.Nikt nie chciał kupowac/to elegancka ulica/,a ona ze łzami w oczach prosiła o kupno.teraz jej nie widzę.przypominała moją babcię ze wsi.
A jak wszystko pójdzie w normie Tusk zawiśnie na platformie-prognoza oczywiście
Panie nie wybaczaj im
8 Stycznia, 2011 - 15:01
bo wiedzą co czynią.........
------------
Ciężko wyznać: Na taką miłość nas skazali, taką przebodli nas Ojczyzną... Z. Herbert
Jesteś Polakiem? Zastrzeliłbym się, gdyby w moich żyłach płynęła inna krew. W. Łysiak
tutejszy
8 Stycznia, 2011 - 15:17
Krzysztof J. Wojtas
Wniosę zdanie odrębne, bo nie chcę wpisywać się do chóru, i zapytam jeno (w odniesieniu do wszystkich rzadów, i postaw społecznych, które doprowadziły do obecnego stanu):
"Praw, on?"
Bo jeśli "praw" - to znaczy, że sytuacja jest taka, na jaką zasłużyli nie dostosowując się do warunków.
A jeśli zakceptowali te "rządy prawa" - to zaakceptowali też, że część społeczeństwa ma "odejść". Ci słabi, biedni, "gorsi".
Bo jeśli żal teraz emeryta - to pamiętam rozmowę z emerytami na poczatku lat dziewięćdziesiatych. Sam miałem wtedy 3 małych dzieci i bywało, że pracowałem po 18 godzin na dobę. I byłem co i rusz obciążany dodatkowymi opłatami. Głodne dzieci nie chodziły, ale żadnych lodów, soczków - ubrania z ciuchlandu.
Na moją uwagę, że emerytury są relatywnie za wysokie, że należy przecież zadbać o kształcenie młodego pokolenia - nazwano mnie "dzieciorobem", bo na emerytury równe zarobkom to przecież oni zapracowali za czasów PRL.
Dlatego na biedę reaguję tylko w otoczeniu, które znam, gdzie wiem, że to wynik niesprzyjających okoliczności, a nie liczenia na czyjąś łaskawość.
Dlatego pytam, i kieruje to do wszystkich instytucji życia publicznego, które winny stać na straży ładu społecznego:
"Praw on?"
Bo to one mają nam odpowiedzieć. My zbyt "mali " jesteśmy.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
8 Stycznia, 2011 - 16:37
Szanowny Panie.
Chciałbym dowiedzieć się, do kogo skierował Pan swoją uwagę dotyczącą wysokich emerytur i kto nazwał Pana dzieciorobem ?
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
tańczący z widłami
8 Stycznia, 2011 - 18:34
Krzysztof J. Wojtas
W rozmowie z emerytami, gdy stwierdziłem ( na ich żadanie obniżenia ceny na hodowane przeze mnie pomidory, w sytacji, gdy wtedy ich cena była niższa od ziemniaków), że mam troje dzieci na utrzymaniu.
Na stwierdzenie, że przecież emerytury są znacznie wyższe niż osiągane dochody z rolnictwa.
(To chyba był 1992 rok - wtedy nastąpiło załamanie w cenach warzyw itd. - od tamtego czasu nastąpiła gwałtowna rezygnacja z upraw ogrodniczych, likwidacja szklarni itp).
Dlatego jeszcze raz - nie mam zamiaru litować się nad biednymi i słabymi - nie jestem odpowiedzialny za wszelkiego rodzaju ułomności - to domena Stwórcy.
naszym zaś jest pytanie - czy to myśmy wybrali ten system, czy nas weń wmanipulowano.
Jeśli to drugie - należy go zmienić.
A pojedynczych przypadków biedy i nieszczęścia zawsze można znaleźć dostatecznie dużo; czy to jest stan normalny dla naszej społeczności?
Jak ktoś chce uciszyć swe sumienie - wystarczy dać na Owsiaka.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
8 Stycznia, 2011 - 19:20
Emeryt i pomidory
O ile dobrze zrozumiałem, stwierdzenie dotyczące wysokości emerytur oraz podniesiona kwestia "dziecioróbstwa" nie była oficjalnym głosem jakiegoś związku emerytów, czy ich przedstawicieli. Wypłynęła raczej w toku rozmowy kupującego ze sprzedającym a więc podczas handlu i targowania ceny( a tu wszystkie chwyty są dozwolone), nie można więc wyżej wymienionego stwierdzenia uznać jako reprezentatywne. To było czysto prywatne stwierdzenie dziadka-emeryta, który chciał kupić 1kg pomidorów taniej od widniejącej ceny.
Bieda i litość.
Mam trochę inne podejście do niedostatku.
Staram się przede wszystkim rozgraniczyć
- biedę na własne życzenie(lenistwo)
od
- biedy na którą nie miało się bezpośredniego wpływu (utrata pracy, głodowa emerytura w kwocie 650zł, utrata zdrowia, utrata współżywiciela itp przypadki losowe)
i oczywiście w miarę możliwości wspieram wyłącznie tą drugą.
Myślę, że dużą rolę w podejściu do ubóstwa odgrywa również wrażliwość, empatia, zaś słowo listość jest jakby niewłaściwe i czasami wręcz niegodne ludzi, którzy z podniesiona głową i godnością starają się przetrwać trudny okres.
A wybór władzy, systemu często nie zależy od nas samych. Głos ogłupiałego leminga jest tak samo ważny jak głos emerytki przymierającej głodem, pomimo przepracowanych 50 lat. W tym ptrzypadku saldo wychodzi na zero.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
tzw
8 Stycznia, 2011 - 20:09
Krzysztof J. Wojtas
To nie chodziło o targ. To chodziło o wymuszenie - bo ja jestem na emeryturze i mi sie należy.
Wszystko - to przypadki jednostkowe.Dlatego pytam o legalnoś podejmowanych decyzji.
Tu. Skoro nie mamy możliwości wpływu na decyzje, to jak usuniemy tę (w sensie ciągłości) ekipę, to nie ma obowiązku realizacji ich zobowiązań. Np. spłty ich zadłużenia.
Natomiast - biednych i słabych zawsze jest dosyć. Podesłano mi filmik z Chińczykiem pouczającym, że w Chinach, jak się coś chce mieć - trzeba pracować. A w Europie - daje się za darmo różnego rodzaju zasiłki.
Im więcej bedziemy gotowi dawać , aby niwelować biedę, tym więcej biednych będzie.
Nie moje małpy, nie mój cyrk.
To nie było w umowie społecznej, że tworzy się społeczeństwo z olbrzymią daniną podatkową po to, aby urzędnikom żyło się dobrze, a ludzie sami likwidowali skrajne przypadki biedy.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
8 Stycznia, 2011 - 20:52
Jeśli było to wymuszenie, to widocznie trafił Pan na wyjątkową katalię z zawyżonym poczuciem ego albo też na jakiegoś byłego TK, któremu wydawało się, że inni są po to by dawać a on po to by brać.
Dokładnie tak samo myślę.
Społeczeństwo zniewolone, zmanipulowane (o ile idzie to przed jakimś trybunałem udowodnić) powinno być z zaciągnietrych rządowych zobowiązań zwolnione. Mam na myśli na przykład zagraniczne zobowiązania finansowe. Przecież pożyczkodawca ma obowiązek dla własnego dobra sprawdzić możliwości spłaty pożyczkobiorcy a jeżeli nie dopilnował tego lub przecenił, lub też celowo zadłuża, to robi to na własne ryzyko.
Chiny to akurat kiepski przykład, to kraj gdzie istnieje obowiązek pracy, podobnie jak było to w Polsce w czasie stanu wojennego.
Zaś pomoc socjalna w tzw 'Europie' choć rzeczywiście wybujała, ni jak ma się do socjalu w polskim wykonaniu.
W Polsce niestety ludzie umierają z niedożywienia i to jest fakt. Państwo polskie pomimo ściągania ogromnych podatków, nie potrafi pomóc ludziom, którzy rzeczywiście potrzebują tej pomocy. Za to chojną ręka rozdaje mieszkania komunalne i przyznaje zapomogi obibokom i lewusom. Emerytka z I grupą inwalidztwa nie ma szans z rozrodczymi wiecznie pijanymi menelami.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
tzw
8 Stycznia, 2011 - 21:55
Krzysztof J. Wojtas
Niestety - to nie jedyny przypadek. Teraz już mniej, ale miałem do czynienia z różnymi środowiskami o różnym statusie i majątkowym i wykształcenia (o kulturze nie piszę, bo to inna kwestia), i moje obserwacje dotyczą różnych tych grup i sposobów ich zachowania.
Także wydawać by się mogło - grupach o związkach ideowych.
Dlatego nie lubię takich "duszoszczipatielnych" tekstów.
Zaczynam u autora (akurat tu wierzę w dobrą wolę), dopatrywać się manipulacji.
Bo jeśli emerytom mało - to zabiera się rodzinom i dzieciom, które przez to nie bedą dojadać. Bo jakoś nie widzę wskazania, że coraz więcej idzie na urzędników i należałoby im zabrać.
Albo na kulturę z instalacją typu "meteoryt uderzajacy w Papieża", czy w Kozyrę, Nieznalską, albo "artystkę" od obierania kartofli.
Dlatego stwierdzam: nie interesuje mnie to. Nie ja (jako target), powinienem być adresatem takich tekstów. Nie jestem gwarantem społecznej umowy, która ma wszystkim dawać dużo i zapewniać zdrowie i radość do skończenia świata.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof J. Wojtas
9 Stycznia, 2011 - 13:04
Ja też nie obiecywałem nikomu dzielenia się z kimkolwiek moimi własnymi dochodami. I nie mam poczucia obywatelskiego obowiązku pomagania mniej zaradnym.
Jednak z czysto ludzkiego, humanitarnego punktu widzenia mam wewnętrzną potrzebę pomocy ludziom zapomnianym przez państwo, ludziom których zmiliły młyny ustrojowo-ekonomicznej transformacji.
Pomagam im z własnej, nieprzymuszonej woli. Dobrowolnie.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Krzysztof J. Wojtas
9 Stycznia, 2011 - 16:44
Dodam jeszcze.
Twierdzi Pan, że nie jest zainteresowany działalnością pomocową, pomaganiu (wyselekcjonowanym) potrzebującym, gdyz ten obowiązek spoczywa na państwie, na władzach.
To ja się "zapytowywuje", jak to jest, że wbrew zapewnieniom o niechęci do udzielaniu komukolwiek pomocy robi to Pan codziennie i to zaraz po a czasami nawet przed śniadaniem. Mam na myśli dokarmianie zgłodniałych, zziębnietych zwierząt, które przychodzą do Pana codziennie pod dom (twierdzenie z innego pana bloga) po jałmużnę.
Czy tak trudno przełożyć współczucie i litość nad zwierzętami na współczucie do drugiego, sponiewieranego życiem człowieka ?
Czyżby utrwaliło się z wiekiem w Panu przekonanie, że te pierwsze są lepsze od drugich ? I tylko te pierwsze zasługują na pomoc a babcia samotna, schorowana, ziębnieta i głodna emerytka niech szczeźnie pod płotem ?
Przecież są przez państwo/władzę/ ministerstwo rolnictwa obowiązki wyznaczone nadleśnictwom, jest ustanowiona rządowa pomoc dla leśnych zwierząt w postaci dokarmiania.
I to jakoś nie przeszkadza Panu tych zwierząt dokarmiać.
To jakaś niewytłumaczalna sprzeczność w Pana podejściu do udzielania pomocy.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Właśnie w Radiu Maryja
8 Stycznia, 2011 - 16:28
usłyszałam urywek , w którym posłanka wygłaszała dane o biedzie i Głodnych dzieciach. Monstrualne liczby.
Nie tak dawno w TVP pokazywano przez 1 dzień, jak 6-cio letni chłopczyk poprosił wychowawcę w świetlicy, aby załatwił mu pracę w Niemczech., bo Tatuś nie może znaleźć pracy...
Nie wieszajmy, oni są tak wykolejeni, że cofnęli cywilizację. Wystawić w klatce na Rynku, koniecznie o głodzie i niech ludzie zrobią co zechcą ...
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków
Zapewne
8 Stycznia, 2011 - 16:35
bukiet kwiatow ktore otrzymal od wiernych "fanow" minister Grabarczyk kosztowal rownowartosc kurteczki,moze renty dziadka lub 100 koszykow z czosnkiem...
Nie tylko Tusk kochani.To nie sam Tusk jest winny choc winny jest bezsprzecznie.
Pamietam jak pelniacy obowiazki opowiadal w trakcie kampanii wyborczej o swoim ciezkim zyciu, swoich wspomnieniach ery komunizmu.Powiedzial,ze doskonale wie jak to jest stanac przed wyborem pomiedzy kurteczka a butami na zime...Zmierzilo mnie wtedy bo znam to uczucie,ta gorycz z pozycji wowczas 6 latka.WIEM,zwyczajnie wiem,ze nigdy nie musial B.Komorowski takich wyborow podejmowac.W 1977r jezdzil z malzonka na saksy,po powrocie zakupil mieszkanie(!!!),reszta okolicznosci powoli wychodzi na jaw.
Swoja wypowiedzia naplul na mnie,na moje wspomnienia,na bol mojej mamy stojacej przed wystawa sklepowa z dwojka malych dzieci.Podobnie obecna pierwsza Dama-zapytana o to czy czuje sie wspolczesna Matka Polka odpowiedziala-tak,jestem matka i jestem Polka wiec tak!
Czy starala sie choc zrozumiec pytanie?
dwie dekady po zmianie ustroju a problemy niesmiertelne.
Niech gotuje sie zlosc,niech pamiec nie przemija!
Jestesmy dobrymi ludmi,wielkim Narodem-wystarczy sie obudzic.
Ciepla woda to za malo.
Zawisnac musza wszyscy,pamietam kazde nazwisko z osobna.Winni obecnego stanu rzeczywistosci nie moga na mnie liczyc.
LP
Swietny tekst.
8 Stycznia, 2011 - 17:30
Lzy sie same cisna do oczu ... .
kkatarzyna
Grzech Jeden
8 Stycznia, 2011 - 17:32
Nie wieszajmy zabierzmy im z kont pieniążki zostawiając polowę netto najniższej krajowej.
Szarko
Nie przeginajmy
8 Stycznia, 2011 - 19:01
bo zaraz wyjdzie, że tylko PO jest odpowiedzialna za stan obecny. Nie, nie tylko oni, nie zdążyliby w tak krótkim czasie. Ale rujnowanie dobrze im idzie, są w tym mistrzami i to co nadejdzie to dopiero będzie dramat.Chyba, że zdarzy się cud. Cudom trzeba pomagać.
Re: Trzy sceny. Grzech jeden.
9 Stycznia, 2011 - 00:39
Czy ktoś potrafi lub ma znajomych ze zdolnością czytania z ruchu warg. Warto by było opublikować, co te papużki szczebiotały na lotnisku i upowszechnić na NP.
Niech wiedzą, że my wiemy.
Przytoczyłam powyżej dwie historyjki, których byłam świadkiem.
10 Stycznia, 2011 - 02:24
Jedna miała miejsce 30 lat temu. Druga przed rokiem. Tyle czasu minęło, a my ciągle stoimy w miejscu i tak niewiele się zmieniło.
Iranda
Iranda
nędza-nasza nędza
25 Czerwca, 2011 - 17:58
Szanowny Panie,dziękuję za wzruszający tekst.Ale to są sytuacje,które przeżywam na własnej skórze.Pracowałam w sklepie mięsnym,dostawałysmy tzw.deputat na tydzień mogłyśmy kupić za 30 zł.towaru,a płaciłyśmy 15 zł.Wyroby były bardzo drogie,w sumie starczało na 1 kg.kiełbasy zwyczajnej,wobec tego kupowałam tzw.ścinki-resztki z pod maszyny do krojenia aby było do bigosu,czy jajecznicy.Mnie nie stać było na zrobienie zakupów w sklepie gdzie pracowałam.Póżniej szef stwierdził,że ma za duże opłaty bo za 6 sklepów i rzeźnię płaci 10 tys.za prąd/ok.60 pracowników/i zlikwidował te 15 zł.deputatu.Zrobiłam kurs instruktora nauki jazdy,bo b.kocham motoryzację i próbowałam tam pracować dodatkowo,po pracy w sklepie prosto szłam na jazdy.Niestety pewnego dnia przyjechała żona szefa i jednym cięciem wystawiła mnie na bruk.Myślałam,że postradam zmysły.Jestem osobą samotna,płakałam prosiłam ją,że wynajmuję mieszkanie za 950 zł.i nie mam na zwyczajne opłaty.Mam mamę z SM na wózku i nie widzącą na jedno oko wogóle,a na drugie tylko kilka procent.Stwierdziła,że na kogoś musiało paść i padło na mnie.Przyjęła znajomą.To tyran nie kobieta.Odchodziłam od zmysłów,nie wiedziałam w która stronę iść i co robić.W szkole jazdy poszli mi na rękę dali zastępstwa za kolegów,którzy byli na urlopach i ciągłam ile się dało.Po tygodniu zadzwoniła koleżanka z pytaniem,czy chcę jechać do Niemiec jako opiekunka do starszej pani.Szok i radość,nie znam w ogóle języka.Do 2 tygodni wyjazd,zostawiłam moją kochaną naukę jazdy motorem i samochodem i cała w strachu pojechałam.Jestem tutaj 6-ty miesiąc,rodzina i starsza pani są bardzo życzliwi,pomagają mi uczyć się ich języka.W obcym kraju zarabiam na życie,a właściwie co to za życie.Polacy mnie zniszczyli,a Niemcy dali pracę,jak to rozumieć.Tak kocham Polskę,a muszę pomagać mojej starej mamie tylko przez telefon.To jest okrutne.Tam jadłam ścinki,które spadały z maszyny szefa,tutaj żyję normalnie,ale to nie jest moja kochana Ojczyzna.Pomagam obcej osobie,a moja siostra opłaca sąsiada aby pomagał naszej Mamie.Nigdy nie myślałam,że będę musiała pracować w Niemczech,a teraz jest to jedyne wyjcie,bo w Polsce na pewno pracy nie znajdę,a za 1 tys.nie da się wyżyć.Patrzę jak Niemcy żyją,a my przy nich jak dziady,nie mogący znaleść pracy we własnym kraju,bo tam nas nikt nie chce.Co dalej będzie z moją Mamą ,nie wiem.Ma 83 l, spadła z dziesięciu schodów wychodząc przed dom,wymaga coraz bardziej opieki i zwyczajnego bycia z nią,bo wielu rzeczy nie może zobaczyć w domu,a ja pomagam obej osobie i życzę tutaj z wyrzutami sumienia.Płaczę nad naszą Ojczyzną,dlaczego tak ją niszczą,czy jeszcze wrócę aby tam żyć.Bardzo chcę,ale tam pójdę pod most.Upajam się patriotycznymi blogami i podziwiam wspaniałych Polaków-patriotów.Dziękuję Wam za to co robicie dla Polski.Ania