GROŹNA ROSJA

Obrazek użytkownika fotoamator
Kraj

Zamiast wstępu.

Tekst ukazał się prawie rok temu w S24. Pomimo rzetelnego podejścia do faktoriografii i dość poważnej "wagi" tematu, nie doczekał się on wyróżnienia. Opublikowany przed północą, na drugi dzień, w porze największej "oglądalności" portalu, był już w archiwum. Mam jednak nadzieję, że tutaj zainteresuje tych, którzy chcą wiedzieć, dlaczego polska rzeczywistość wygląda tak jak wygląda...

Tekst jest częścią powstającej wiekszej publikacji. mam nadzieję, że uda mi się ją ukończyć...

Przeglądając blogi i fora internetowe, artykuły i komentarze dotyczące tragedii smoleńskiej nie sposób nie zauważyć krańcowo odmiennych poglądów społeczeństwa, dotyczących przyczyn zniszczenia rządowego samolotu i śmierci 96 osób na pokładzie z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, oraz dowódcami sił zbrojnych, politykami, funkcjonariuszami BOR i znamienitymi przedstawicielami naszego narodu.

Poglądy te, w znacznym stopniu kreowane przez media, pozwalają na wysunięcie wielu wniosków, z których jeden jest najważniejszy - istnieje pewna przyczynowość zjawiska, które nazwałbym marginalizacją możliwości i planów Rosji w procesie destabilizacji państw Europy Środkowo – Wschodniej, co istotnie wpływa na poglądy części naszego społeczeństwa, nie zdającego sobie sprawy ( lub nie mającego odpowiedniej wiedzy historycznej) z prawdziwych i realnych zagrożeń, które niesie ze sobą odbudowa potęgi Rosji.

Są nawet tacy, którzy wątpią nie tylko w szybki zachodzący proces zmian polityki rosyjskiej wobec swoich sąsiadów, ale uważają, że Rosja zmierza do ucywilizowania, na wzór demokratycznych państw Europu Zachodniej. Rusofilizm staje się modny w niektórych kręgach politycznych, co znajduje swoje odzwierciedlenie w bardzo silnej tendencji do nawiązywania współpracy gospodarczej z Rosją . Stopień przenikania rosyjskiej gospodarki do państw europejskich jest coraz większy -szczególnie w strategicznych sektorach , w tym głównie branży paliwowo – energetycznej, oraz co gorsza, branży informatycznej.

Proces ten postrzegany jest często jako niezbyt dynamiczny, w porównaniu do państw azjatyckich, w tym takiej potęgi gospodarczej jak Chiny. Nic bardziej mylnego. Rosja przyjęła inną metodę swojego rozwoju. Zamiast skupiać się na rozwoju zaplecza gospodarczego, w oparciu o własne zasoby, dąży do podporządkowania gospodarek europejskich swoim ekonomicznym celom.

Trwa gospodarcza ekspansja Rosji na Europę, a najbardziej podatnymi krajami są te, z dawnego bloku wschodniego, w których udało się utrzymać struktury postkomunistycznych służb, wraz z zapleczem, politycznie powiązanym z dawnym sowieckim układem. Polska jest jednym z niewielu byłych krajów satelickich, w których spełnione są warunki niezbędne do prawidłowego i niczym nie zagrożonego działania Rosjan.

Zmiana warunków politycznych po 1989 roku, była tylko fasadowa. Porozumienie z komunistami było przypieczętowaniem prowadzonych, od czasu zakończenia stanu wojennego, działań, mających na celu bezbolesne wchłonięcie struktur PZPR w „nową” rzeczywistość społeczno – polityczno – gospodarczą. Należy przypuszczać, że „struktury” te doskonale zdawały sobie sprawę, że blok komunistyczny chyli się ku upadkowi. Potrzebne było zatem takie rozwiązanie, które pozwoliłoby komunistom w Polsce nie tylko złagodzić skutki tego upadku, ale także wynieść z tego konkretne korzyści. Można również przypuszczać, że celowi temu służyło stopniowe łagodzenie represji wobec opozycji i społeczeństwa, by przed 1989 rokiem nie było tak wielkich napięć społecznych jak w roku 1980.

Różnice te można zauważyć, analizując sytuację Polski zaraz po zniesieniu stanu wojennego, oraz bezpośrednio przed 1989 rokiem. Gdy jeszcze w pierwszej połowie tej dekady dochodziło do ostentacyjnych wystąpień władzy przeciwko narodowi, politycznych mordów, intensywnie prowadzonej inwigilacji środowisk opozycji, represji wobec społeczeństwa, to już w drugiej połowie sytuacja zaczynała się „stabilizować”.

Władza „pozwalała” na więcej, zaś jawny terror i prześladowania „skryły się” przed społeczeństwem. Trwała już intensywna praca nad „zmiękczeniem” części opozycji, która skłonna była do zawierania paktów i porozumień z dotychczasowym prześladowcą.

Oczywiście władza ułatwiała sobie to zadanie, umieszczając swoich ludzi w szeregach tych, którzy później, jako przedstawiciele całego społeczeństwa, mieli dać przyzwolenie na zawarcie „paktu o nieagresji”. Środowiska medialne i opiniotwórcze usilnie pracowały nad „nastrojami społecznymi”, aż społeczeństwo uznało, że udało się zwyciężyć komunistów i doprowadzić, by dobrowolnie zrzekli się władzy. Ten mit był bardzo mocno eksponowany, lecz to odpowiednio dobrani „klakierzy” sprawili, że cały naród z entuzjazmem bił brawo i cieszył się z mylnie pojmowanej wolności.

Społeczeństwem łatwo jest manipulować. Wystarczą odpowiednie hasła, opinie osób uznawanych za autorytety moralne w połączeniu ze zrozumieniem psychologii tłumu. Władza komunistyczna, na przestrzeni kilkudziesięciu lat doprowadziła technikę manipulacji do perfekcji i z właściwym sobie cynizmem, wykorzystała ją dla własnych celów. Wchłonięcie ludzi dawnego systemu przez nową rzeczywistość, wraz z jawnym rozgrzeszeniem większości z nich, bez dokonania lustracji, oznaczało, że „do obiegu społecznego” wejdą, oprócz partyjnych kacyków, także największe „szumowiny”, będące dotychczas (a także później) na usługach władzy.

Nie byli to tzw. „pożyteczni idioci”, których jedynym zadaniem była prowokacja i donosicielstwo. Wśród tego niezidentyfikowanego szeregu „towarzyszy” znalazły się osoby tworzące system komunistyczny od wielu lat, a także będące jego swoistym instrumentarium, w tworzeniu „jedynie słusznej linii”. Byli to funkcjonariusze służby bezpieczeństwa różnych szczebli i szarż, milicjanci, sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, urzędnicy, ale także ludzie związani z gospodarką, kulturą, nauką, szkolnictwem etc. etc.

Słowem, był to cały przekrój społeczeństwa, w swym zdecydowanie negatywnym wymiarze, który „cichaczem” przemknął przed nosem rozentuzjazmowanego i upojonego „wolnością” narodu. Ale byli też inni, których również, dzięki sprzyjającej i jednocześnie w pełni kontrolowanej atmosferze, udało się przemycić bezboleśnie.

Było to tajne zaplecze „bratniego państwa”, ściśle powiązane strukturalnie z komunistyczną władzą Polski.

Oczywiście z wielkim entuzjazmem fetowano wyjazd wojsk sowieckich z Polski, jakby ten symboliczny odwrót miał oznaczać, że dotychczasowy okupant właśnie w ten, jakże transparentny i pokazowy sposób, opuszcza nasz kraj. Telewizja pokazywała kolumny wojska sowieckiego, przekraczające granice Polski, a Pasikowski w tym czasie kręcił filmy sensacyjne z Bogusławem Lindą, w których jedyni „źli” Rosjanie utożsamiani byli z rosyjską mafią, tworzącą swoje struktury na terenie Polski.

Kolejny mit kreowali więc przedstawiciele kultury, którzy tworząc takie „dzieła” sensacyjne, kierowali spojrzenie zwykłego obywatela nie w tę stronę co trzeba. W tym momencie było już za późno, aby wyłuskać szpiegów, bowiem zgoda na ich działalność została wydana znacznie wcześniej.

Polacy zachłysnęli się wolnością po 1989 roku, lecz początkowa euforia została z czasem zastąpiona realnymi problemami codziennego życia. Wejście w kapitalizm oznaczało dla większości Polaków zetknięcie się z rzeczywistością, której do tej pory nie znali. Nakaz pracy został zastąpiony swobodą obywatelską, zaś razem z nią przyszło bezrobocie. Skończyły się czasy w których celnym było powiedzenie, że „czy się stoi , czy się leży , pięć tysięcy się należy...”. Zaczęła się walka o byt, w której kwestie polityczne zeszły, dla przeciętnego obywatela, na dalszy plan.

Jednak ludzie dawnego układu nie próżnowali w tym czasie. Zaczęła się tzw. dzika prywatyzacja i uwłaszczanie na majątku narodowym. Ci, którzy do 1989 roku tworzyli elity władzy, „pływali” w nowej rzeczywistości jak ryba w wodzie. Ludzie UKŁADU przejmowali i prywatyzowali polskie przedsiębiorstwa i tworzyli firmy. Posługiwali się przy tym sprawdzonymi metodami i znajomościami. Dawni dziennikarze komunistyczni tworzyli „nowe” media, dawni milicjanci i funkcjonariusze SB otwierali agencje ochrony, zaś nieznani dotąd przedsiębiorcy tworzyli przedsiębiorstwa, które w bardzo krótkim czasie stawały się gigantami finansowymi na polskim rynku.

Oczywiście, w tym miejscu należałoby oddzielić tych, którzy fortun dorabiali się stopniowo, korzystając ze swobody działalności gospodarczej i pomnażając niewielkie początkowe kapitały uzyskane z transparentnych źródeł, od tych, którzy „wystartowali” nagle, mnożąc swój majątek z kapitału niewiadomego pochodzenia.

Należy przypuszczać, że ich szybki start i osiągnięcie w krótkim czasie znacznego majątku było ściśle związane z niedawną przeszłością polityczną. Gdy na początku lat dziewięćdziesiątych, przeciętny „Kowalski” walczył o byt dla swojej rodziny, starając się za wszelką cenę utrzymać państwową początkowo, a później prywatna posadę, w tym czasie spółki tzw. polonijne osiągały zyski dla przeciętnego obywatela nieosiągalne.

Tak zaczęły powstawać rodzime giganty finansowe i gospodarcze, a wraz z nimi zaczęły pojawiać się informacje o wszelkiego rodzaju aferach. Myliłby się jednak ten, który sądzi, że najwięksi gracze, powiązani z „układem” odnieśli jakieś straty. Należy oddzielić ich od zwyczajnych oszustów i tych, którzy nie mając odpowiedniego „zaplecza”, skazani byli na „odstrzał” (Optimus)

Rozpoczęła się brutalna walka o wpływy na powstającym właśnie rynku konsumenckim, w której zwycięzcami mogli być tylko ci, którzy mieli wpływy jeszcze przed 1989 rokiem. Dysponowali oni, bowiem, nie tylko potrzebnym, dużym kapitałem, ale także innymi, nieformalnymi środkami do walki z konkurencją. Jako ciekawy przykład takiej „walki” o wpływy i szybkie pieniądze można posłużyć się sprawą Romana Kluski – założyciela firmy Optimus.

Roman Kluska, jako jeden z pierwszych w Polsce dostrzegł znaczny potencjał w rozwoju informatyki. W 1988 roku, kiedy Roman Kluska zakładał firmę, zajmującą się montażem i sprzedażą komputerów, przeciętny konsument nie zdawał sobie sprawy z tego, że w przeciągu kilku lat dynamika sprzedaży artykułów z tego sektora będzie przewyższała jakiekolwiek inne dziedziny handlu.

Popyt na sprzęt komputerowy ciągle wzrastał i w bardzo krótkim czasie można było dorobić się na tej działalności znacznych pieniędzy. Roman Kluska wykorzystał swoja szansę i nie dysponując początkowo prawie żadnym kapitałem , w krótkim czasie doprowadził do olbrzymiego rozwoju Optimusa.

Firma stała się największym w Polsce producentem komputerów, a także czołowym sprzedawca kas fiskalnych, oraz, w późniejszym okresie, współtwórcą portalu internetowego Onet. W 1994 roku, a więc już w pięć lat po powstaniu, Optimus zadebiutował na giełdzie papierów wartościowych, a Roman Kluska stał się jednym z najbogatszych Polaków. Ten „sen” nie mógł trwać jednak zbyt długo. Po 12 latach prowadzenia firmy, jej założyciel sprzedał swoje udziały, zaś za powód tej decyzji podał, że skłoniła go do tego „narastająca atmosfera sprzyjająca korupcji”

( http://ludzie.wprost.pl/sylwetka/Roman-Kluska/ )

Dość enigmatyczne były to słowa, jednak udziały zostały sprzedane BRE-Bankowi, utworzonemu w1986 roku, a więc jeszcze za czasów rządów PZPR. Znamienne jest, że Roman Kluska sprzedał pakiet kontrolny firmy, która była w największym rozkwicie za cenę, szacowaną przez analityków jako 30% mniejszą od ceny rynkowej. Optimus został sprzedany, a w późniejszym okresie podzielony. Portal Onet przypadł koncernowi ITI, którego założycielem byli Mariusz Walter i Jan Wejchert, a w którego powstanie był zaangażowany Zarząd II Sztabu Generalnego PRL, czyli komunistyczny wywiad.

Powiązania pomiędzy BRE Bankiem a ITI są również znamienne, bowiem BRE Bankiem w chwili sprzedaży udziałów prezesem był Wojciech Kostrzewa – ten sam, który obecnie zarządza grupą ITI, oraz, który po przejęciu Optimusa, podzielił jedna spółkę spółkę na dwie – komputerową i Onet

Drugą ciekawostką jest to, że bliskim doradcą Kluski w tym czasie był Janusz Luks, były szef zarządu wywiadu UOP, a wcześniej pułkownik wywiadu PRL.

Przerwijmy na chwilę rozważania o Optimusie i wróćmy do źródeł.

INSTRUKCJA w sprawie szczegółowych zasad działalności operacyjnej Służby Bezpieczeństwa (Załącznik do Zarządzenia nr 00102 Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 09 grudnia 1989 r.)

Par. 16 pkt. 4 mówi : Gra operacyjna to kompleksowa metoda polegająca na oddziaływaniu przez Służbę Bezpieczeństwa na przeciwnika za pomocą pozorowanych czynności, w bezpośrednim z nim kontakcie i przy wykorzystaniu sprawdzonych i dyspozycyjnych tajnych współpracowników dla osiągnięcia znaczącej przewagi strategicznej. Istotą gry operacyjnej jest brak orientacji przeciwnika o jej prowadzeniu.

Stosowana jest wyłącznie w ramach sprawy operacyjnego rozpracowania. Raport w sprawie zastosowania gry operacyjnej zatwierdza dyrektor właściwego departamentu. W wypadkach szczególnego zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa decyzję o podjęciu gry wyprzedzającej zamiary przeciwnika przez wytworzenie sprzyjającej sytuacji operacyjnej podejmuje Minister Spraw Wewnętrznych lub upoważniony podsekretarz stanu albo Szef Służby Wywiadu i Kontrwywiadu lub Szef Służby Bezpieczeństwa w MSW.

I dalej , par 39 : Służba Bezpieczeństwa, realizując zadania w ramach swojego zakresu działania, współdziała z właściwymi służbami Wojska Polskiego,a zwłaszcza z Wojskową Służbą Wewnętrzna Ministerstwa Obrony Narodowej i Zarządem II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Źródło : IPN

Jak wielkiej przejrzystości nabiera teraz przykład Romana Kluski, szczególnie, że wiadomo już, iż w jego otoczeniu, oprócz wymienionego Janusza Luksa, obracały się osoby będące zarejestrowanymi TW Służby Bezpieczeństwa PRL. Kto jednak był największym beneficjentem spektakularnego upadku Romana Kluski i przejęcia jego firmy.

Oczywiście skorzystał na tym BRE Bank, a także grupa ITI. Ale tutaj przytoczę w całości anonimowy wpis jednego z internautów ze strony www.zlikwidujzus.pl :

„Na samym początku lat dziewięćdziesiątych mówiło się o aferze z rublami transferowymi. Krótko ją przypomnę - ruble transferowe to umowny pieniądz, swoista waluta wymienialna dawnego ZSRR, wykorzystywana w rozliczeniach handlowych całego bloku komunistycznego. Kiedy system zaczął się rozpadać, powiedzmy, grono przytomnych oficerów z wierchuszki KGB wymyśliło, jak zapewnić środki operacyjne na przyszłe lata, a tym samym stworzyć sobie niezależność, utrzymać wpływy w dawnych podległych krajach, sięgające najwyższych struktur władzy.

Operację przeprowadzono we wszystkich dawnych krajach demokracji ludowej. Celem było wyprowadzanie z tych krajów łącznie ok. 30 miliardów dolarów, głównie do Austrii i do Szwajcarii, poprzez łańcuszki różnych firm. I tak np. z Polski zaczęto fikcyjnie eksportować różne proste produkty: zboże, ziemniaki, kosmetyki itp. Towarzysze płacili na podstawie fikcyjnych kontraktów milionami rubli transferowych, których kurs tuż przed operacją urzędowo w Polsce bezprawnie podniesiono do ok. 2.100 zł za 1 rubla transferowego (przypomnę, iż kurs rynkowy za 1 dolara USA wynosił ok. 1.600 zł) - i miało to miejsce po 1989 roku!

To była świadoma decyzja, która miała na celu umożliwić wyprowadzenie dewiz z naszego systemu finansowego. Tę kwestię prokuratura powinna zbadać szczegółowo. Nikt nie sprawdził, czy rzeczywiście sprzedawane towary opuściły kiedykolwiek granice Polski, ba, czy kiedykolwiek naprawdę istniały - kto zezwolił na coś takiego? Pan Maciej Leśny, który m.in. podpisywał zezwolenia dewizowe w ówczesnym Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą ma się świetnie - po rublach wieloletnia praca w ministerstwie, BRE Bank, wiceminister gospodarki.

Wcześniej, po ukończeniu studiów, w latach siedemdziesiątych przez ok. 8 lat pracował w przemyśle okrętowym w Gdańsku. Operacje handlowe w oparciu o ruble transferowe to był prosty drenaż polskiego systemu bankowego. Ruble były wymieniane po ww. kursie rozliczeniowym na polskie złote, głównie w Banku Handlowym (w oddziałach na terenie całego kraju), stąd po zakupie dewiz po kursie bankowym korzystniejszym od kantorowego wytypowane firmy transferowały środki bezpośrednio za granice Polski lub też wypłacały środki w gotówce i po skupieniu dewiz jechały one jako bagaż dyplomatyczny m.in. do Austrii, a eskortowali je miedzy innymi pracownicy WSI. Dalej były przerzucane z pomocą innych agencji.

W ten sposób mogło wyjechać z Polski nawet ok. 10 miliardów dolarów. Proszę zapoznać się z jedynym raportem NIK-u w tej sprawie, który przygotował inspektor Bogdan Dziubek. Raport ten nigdy nie ujrzał światła dziennego. Sądzę, że można wyłapać ewidentne błędy merytoryczne i wyciągnąć trafne wnioski – zwłaszcza, że w końcu tego roku przedawniają się pierwsze z popełnionych przestępstw! Część z wyprowadzonych pieniędzy (ok. 10%) stopniowo wróciło wypranych do Polski jako tzw. inwestycje zagraniczne, wielce oczekiwane przez naród, oczywiście w początkowej fazie były nawet całkowicie zwolnione z podatku itd. - słowem objęte pełną preferencją i protekcją.

Wypada w tym momencie zapytać, czy ci ˝szczęściarze˝, którym zaświeciło akurat na początku lat dziewięćdziesiątych przysłowiowe słoneczko, to ludzie przypadkowi. Jeżeli całość operacji była przygotowana przez rosyjskie służby specjalne, to oczywiście beneficjentami lukratywnych kontraktów nie byli ludzie przypadkowi, ale ówcześni prezesi spółek biorących udział w operacji w szeroko pojętym dzisiejszym biznesie nic nie znaczą, byli swego rodzaju słupami na wypadek, gdyby jednak nie udało się uciszyć sprawy, mieli obiecane nawet na wypadek wyroków sądowych wynagrodzenie rzędu kilkudziesięciu tysięcy dolarów za każdy ewentualny rok więzienia.

Warto by było sprawdzić, kim byli prezesi spółek podpisujący lukratywne kontrakty, np. na sprzedaż ziemniaków (lista firm w raporcie NIK), w jakim czasie od objęcia stanowisk udało im się zawrzeć tak korzystne kontrakty, jak nawiązali kontakty ze swoimi ˝dostawcami˝, tj. firmami szwajcarskimi i panamskimi, kto im zaproponował objęcie stanowisk... itd. Odpowiedzialność za krajową część operacji wobec służb rosyjskich ponosiły Wojskowe Służby Informacyjne wraz ze swoją agenturą w służbach cywilnych, które też dzięki tej operacji zdobyły środki i wylansowały parę wspaniałych karier biznesowych, i w tym momencie podejmując ten temat, można się spodziewać bardzo ciekawych ruchów ze strony wielu interesujących ludzi.

Przez ostatnie lata te środki wspaniale się rozmnożyły w legalnych, super lukratywnych kontraktach zawartych znowu przez nieprzypadkowych ludzi, ale to już inna kwestia.

Co jest oczywiście naturalną konsekwencją - środki te służyły i służą do wspomagania działalności politycznej od lewicy do prawicy. Po wyprowadzeniu pieniędzy za granicę i rozliczeniu z partnerem rosyjskim czysta już kasa zaczęła wracać w formie zagranicznych inwestycji.

Muszę się w tym miejscu posłużyć jakimś przykładem. Z uwagi, iż wiele poświęcono ostatnio czasu Panu Janowi Kulczykowi przy sprawie Orlenu, pozwolę sobie przybliżyć sylwetkę drugiego wielkiego, znanego polskiego ,,biznesmena˝ - Ryszarda Krauze, który powoli, ale systematycznie staje się prawdziwym oligarchą, chociaż zgodnie ze strategią do ok. 1998 roku pozostawał w głębokim cieniu, unikając prasy i fleszy, budując wizerunek prawdziwego polskiego przedsiębiorcy.

Ryszard Krauze po skończeniu studiów na Politechnice Gdańskiej wyjechał do pracy do Niemiec za pośrednictwem znanej warszawskiej spółki Potservice, w której pracowała również Jego matka Irena. O ojcu Ryszarda nie wiadomo nic, oprócz faktu, że mieszka w Hamburgu, jak i większość rodziny Krauze. Dla kogo obydwoje rodzice pracowali, to można sprawdzić w IPN. Pragnę przypomnieć, iż pieczę nad ,,wybrzeżem˝ sprawował w tamtych latach płk, a później generał -Władysław Pożoga, który wprowadzał m.in. zasadę ˝opieki˝ nad drugim pokoleniem.

Po powrocie do Polski Ryszard Krauze (przywiózł z tzw. saksów majątek rzędu 35 000 dolarów), które postanowił zainwestować w biznes komputerowy... Historia Prokomu na pewno jest znana, zaczynając od spółki z prawdziwym informatykiem Ryszardem Kajkowskim i jego żoną - firma Procom (pisane przez c), poprzez różne ewolucje w którymś momencie było 8 Prokomów zarejestrowanych ze względu na zwolnienia podatkowe jako zakłady wdrażania nowych technologii itd.

Największą wartością, którą wyniósł Krauze ze współpracy z Kajkowskim, był działający program finansowo-księgowy dla dużych przedsiębiorstw, który Krauzemu ˝udało˝ się z dużym powodzeniem dzięki swoim ,,protektorom˝ zacząć sprzedawać m.in. w kopalniach. Tak zaczął powoli „rosnąć”... i nastał ˝przełom˝ lat 1990/91 i pojawił się nikomu do dnia dzisiejszego szerzej nieznany, chociaż jeden z najpoważniejszych inwestorów w Polsce Marcel Rappaport (to nie przypadek), urodzony już w Zurichu, reprezentujący inwestora - spółkę Nihonswi AG z siedzibą w Zurichu (akcjonariat nikomu w Polsce nieznany) - która staje się inwestorem strategicznym Prokomu Software S.A. (proszę zapoznać z prospektem emisyjnym Prokomu) - tak, tak, to ta kasa..., która wyjechała m.in. za ziemniaki do Szwajcarii za pośrednictwem firm, które ˝kontrolował˝ Krauze - to m.in. Vaxpol-Inc Sp. z o.o., gdzie jako właściciel wystąpił ˝stworzony˝ z kolei przez Krauzego wówczas 25-letni biznesmen Maciej Nawrocki(koligacje rodzinne), który z kolei w ostatniej chwili posłużył się kolejnym słupem, swoim kolegą Mariuszem Sobolem, który z dnia na dzień stał się prezesem zarządu Vaxpolu i prawie natychmiast podpisał stosowne kontrakty i otrzymał stosowne zezwolenia na wymianę rubli transferowych po właściwym kursie od Pana Dyrektora Departamentu Macieja Leśnego ze wspomnianego powyżej ówczesnego Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z zagranicą - wierzę, iż dostrzec można subtelną nić i oczywiście ˝zbieg okoliczności˝ związany z okresem pracy Pana Leśnego i wówczas pułkownika Pożogi na Wybrzeżu...

Po wprowadzeniu pierwszej kasy, umiejętnym unikaniu konfliktów, odpowiednim rozprowadzeniu przez swoich ,,protektorów˝, Krauze wygrywał wszystkie kontrakty informatyczne w kraju; ze względu na interes bezpieczeństwa państwa ciekawy jest fakt, iż Krauze ma bieżący dostęp do danych wszystkich podstawowych urzędów państwowych, w tym straży granicznej - poprzez systemy komputerowe, których wykonawcą był i będzie w najbliższym czasie Prokom - takiej ˝końcówki˝ nie ma nawet Premier, jak doskonale wiadomo, nie mówiąc o Prezydencie...

A cóż robi dzisiaj niedoszły „słup˝ Krauzego -Maciej Nawrocki, otóż przez pierwsze lata po operacji rublowej ich drogi biznesowe szły zbieżnie. byli m.in. wspólnikami wówczas w spółce cywilnej Polpetrol, później Petrolinest, z czasem Krauze stopniowo zaczął ograniczać związki z Nawrockim, doprowadzając w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych do całkowitego rozwodu biznesowego.

Tak zupełnie na marginesie - dzisiaj Petrolinvest jest jednym z największych prywatnych importerów oleju napędowego i gazu w Polsce (podobno gaz jest importowany m.in. z Norwegii z firmy SMS - którą tworzą rosyjskie fundusze emerytalne, a gaz jest z pewnością ˝norweski˝ tak jak faktury)...

Warto też zwrócić uwagę, gdzie w ostatnich latach inwestuje Nawrocki poprzez Organikę z Malborka (data zakupu tego przedsiębiorstwa potwierdzi pochodzenie środków) - zakłady Organika Vilnius w Wilnie (Litwa), Organika Ltd - Aleksandrów (Rosja). Neochem Plus - strategiczne Hovorany (Czechy). Jaka rolę do dzisiaj we wszelkich przedsięwzięciach Nawrockiego, począwszy od Vaxpolu, pełni dr Janusz Litwin, dzisiaj wiceprezes Zarządu Organika S.A. w Malborku, mający pod kontrolą inwestycje wschodnie, z wykształcenia fizyk po studiach w Moskwie?

Prezesem Zarządu Organiki po Prezesie Mariuszu Sobolu jest do dnia dzisiejszego b. Wiceminister Obrony Narodowej Krzysztof Węgrzyn, a drugi wiceminister Zbigniew Okoński gdzie pracuje?...Otóż jest Wiceprezesem Zarządu Prokom Investment S.A. Czy to przypadki? Kim tak naprawdę jest mecenas Krzysztof Wilski, dzisiejszy Wiceprezes Zarządu Prokom Software S.A. i najbardziej zaufana persona Krauzego, karierę zaczynał u pułkownika Pożogi...

Zachodzi podejrzenie, że ze wszystkich kontrolowanych przez Krauzego firm są wypompowywane środki, zwracam uwagę na umierającą aferę Stelli Maris - Hydrobudowa, Jędykiewicz nie brał kasy tylko dla siebie, sprawa jest umiejętnie prowadzona przez Krauzego, który czuwa przede wszystkim nad sobą, będąc Prezesem Rady Nadzorczej, czyżby o niczym nie wiedział, ale ma dobre przejście na znanych prokuratorów z Wybrzeża...

Polecam baczniejsze przyjrzenie się paru osobom do specjalnych poruczeń Krauzego, m.in. Panu Leszkowi Woszczerowiczowi, oficjalnie ˝byłemu˝ oficerowi WSI, oraz tajemniczemu Panu Andrzejowi Nowakowi???

We wszystkich związanych z Prokomem firmach, a zwłaszcza w Prokomie Software, podejrzenie jest prowadzenia od wielu lat kreatywnej księgowości. Nadal głównym inwestorem i partnerem Prokomu pozostaje tajemnicza szwajcarska spółka Nihonswi AG (Marcel Rappaport), prześledzenie inwestycji tej spółki w Polsce wyjaśnia wiele... a ostatnio proszę spojrzeć na prospekt emisyjny niedawno wprowadzonej na giełdę przez Krauzego spółki biotechnologicznej Bioton S.A. (proszę porównać z prospektem emisyjnym Prokomu - skład inwestorów).

Gdzie inwestuje Bioton S.A.? Oczywiście Rosja. Dlaczego, należy się domyśleć... Dlaczego tak daleko od Moskwy - miejscowość Orle? 2 czerwca bieżącego roku Krauze wbudował kamień węgielny, wcześniej, bo 20 maja, produkt Biotonu ludzka insulina został dopuszczony do obrotu na terenie Federacji Rosyjskiej...

Kto jest przedstawicielem Biotonu-Krauzego w Moskwie? Doskonale znany pułkownik WSI Tadeusz Rzepecki... prawa ręka generała Zenona Poznańskiego??? Kto robi public relation? Znany dziennikarz z TVN, choć nieoficjalnie, bo oficjalnie nie może...

Niedawno Ministerstwo Gospodarki i Pracy rozpatrzyło pozytywnie wniosek Biotonu o ˝udzielenie wsparcia finansowego nowej inwestycji...˝ Bioton ma dostać łącznie 24,6 miliona bezzwrotnej pomocy ze środków unijnego Sektorowego Programu Operacyjnego ˝Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw˝. Co za piękna nazwa... A 20 czerwca br. członkiem Rady Nadzorczej Biotonu S.A. został generał Sławomir Petelicki... i Wojciech Brochwicz...

Nie wspomnę o niedoszłym generale ABW, który etatowo ˝doradza˝ Krauzemu, tym jaką rolę pełni tutaj gen.Marek Dukaczewski(co prawda Krauze zatrudnia w Prokomie jego syna). Kto tak naprawdę komu wydaje rozkazy... Tak dla ciekawości, to ciekawy jest skład udziałowców spółki Bioton Wostok. Nie wspomnę, iż załatwienie zezwolenia na obrót insuliną na terenie Federacji Rosyjskiej było dziełem tandemu kadrowych oficerów WSI pracujących pod przykryciem Dariusza U. i Aleksandra N. Tak, tak, to ten!!!

A sprawę pilotował i pilotuje Mikołaj Zachmatow i Nikołaj Klykow - wieloletni radcy handlowi ambasady Rosji w Polsce, a prywatnie przyjaciele od wielu, wielu lat obu Panów... Czy tylko prywatnie???

Nasuwa się jednak pytanie, czy na dzień dzisiejszy WSI, które stworzyły Krauzego, jeszcze jego kontrolują, czy on kontroluje WSI??? Na to pytanie powinno sie znaleźć odpowiedź dla dobra państwa polskiego i jego bezpieczeństwa!!!

Najgorsze jest to, iż te same pieniądze służyły do wspomagania działalności politycznej, w tym jednego z faworytów na Prezydenta RP... (i to nie z lewicy). Ciekawe więc, czyim faktycznym dysponentem mógł być przyszły Prezydent... Czy przypadkowy jest również fakt, iż Krauze od wielu lat jest Konsulem Honorowym Republiki Austrii w Gdańsku?

Za jakie to ˝szczególne zasługi˝ dla państwa austriackiego (znowu zbieżność kierunków) otrzymał ten zaszczyt... Kończąc wątek Krauzego, który kontrolował ok. 1/3 firm wymienionych w raporcie NIK-u, a schemat był podobny jak w przypadku opisanego Vaxpolu-Inc, mam nadzieję, że udało mi się chociaż w dużym skrócie pokazać pewne aspekty sprawy, które niedługo po prostu się przedawnią, tym bardziej, że kolejny tandem Artur Witoszeki Krzysztof Król (tak, tak, to zięć) jak na razie skutecznie prowadzi public relation Krauzego, który poprzez Witoszka ,,kontroluje˝ prasę i pozostałe media.

Krauze deklaruje, że nic negatywnego na jego temat bez jego wiedzy nie ma prawa zostać wydrukowane, a jego ˝służby˝ skutecznie nad tym czuwają...W ten sposób wyrósł nam prawdziwy oligarcha. Stąd moja obawa o bezpieczeństwo naszego państwa. Na razie tyle o p. Krauze, a jest tego o wiele wiele więcej.

Niestety to nie tylko Krauze został wykreowany przy pomocy pracowników służb specjalnych. Mogę rozrysować dalszą część mechanizmu bogacenia się ludzi z komunistycznych służb i ich konfidentów, np. jak dorobili się na Ursusie i Hucie Stalowa Wola, gdzie te zakłady niszczyli po to, aby wyprowadzić z nich miliardy złotych, a ludzi pozbawiano pracy.

Część kapitału, który napływał do Polski, to są pieniądze wcześniej wyprowadzone z naszego kraju. Przejęcie całego przemysłu spirytusowo-drożdżowego przez tzw. obcy kapitał to od początku do końca wielki przekręt ze służbami komunistycznymi w tle. Mógłbym przedstawić mechanizm działania, ale i tak dużo opisałem i nie chcę skończyć tak jak Pan Pańko lub śp. A. Krzepkowski, rzecznik ,,Solidarności˝ Ursusa.

żródło: Kulisy sejmy RP. Obecny "spadkobierca" rzadzi ZUSem źródło http://www.zlikwidujzus.com/forum/viewthread.php?forum_id=4&thread_id=393

Brak głosów

Komentarze

Nie za krotki ten wpis?Mogl Pan dopisac wiecej.
Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

someone

#247354

Zgadzam sie z opinia poprzedniego komentatora czy aby nie za krotki ten wpis? Nie mnie dziś dywagować czy to była ironia ale jedno chciałbym dodać: jakby komunistom dać we władanie Saharę to już by tam piasku nie było!

Vote up!
0
Vote down!
0
#247570

wpis powinien byc jeszcze dłuższy, bo skróciłem go, pomijając kilka wątków ;)

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#247415

Film na temat Ursusa tutaj:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=p0bBQ6ZNNlY#!

Czy w tytule nie powinno także stać: Groźna Polska? To chyba ten sam typ ludzi, który potrafi tak kraść, a czy to Polak czy Rosjanin -- taki sam złodziej.

CDN?

Vote up!
0
Vote down!
0
#247407

dziękuje za link. Tekst powstał z myslą o wiekszej całosci. Tytuł taki, bo to co mamy w Polsce zawdzięczamy naszym "braciom" ze wschodu. Polska nie jest dla nikogo groźna...

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#247417

Rosja nie jest groźna,to nasze państwo jest słabe i wszyscy tę słabość wykorzystują.Polska nie może być silna,gdyż od 1989 roku nie prowadzi żadnej skutecznej polityki zagranicznej.L.Kaczyński próbował stworzyć alternatywę dla Rosji,ale nie żyje.Ruchy Sikorskiego to nie dyplomacja.Stąd wszyscy groźni,a my zgięci w pół w przedpokoju czekamy,aż nas łaskawie zaproszą na salony.
Nasza obecność np.w UE pokazuje,że nie zapraszają.
Sprawa wszechmocnych służb specjalnych to już inna bajka.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#247408

to nie tak...mozna Rosje porównać do niedźwiedzia, ale można też do zarazy. Zagrożenia ze strony Rosji bywają różne. Istotne jest to, że jest to państwo nieprzewidywalne - a już sama ta cecha państwowości Rosji decyduje o jej charakterze - jako państwa groźnego nie tylko dla "słabych" . Zwróć uwagę na inny kontekst - to właśnie Rosja przyczynia się do osłabiania innych państw, a jej "macki" sięgaja głębiej niz politykom europejskim sie wydaje. W tym tekście napisałem trochę o Polskiej rzeczywistości - to tylko jeden przykład...

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#247422

Rosja nieprzewidywalna? Rosyjska mocarstwowa polityka zagraniczna (i konsekwencje jej doktyryny w innych aspektach;polityce wewnętrznej, gospodarczej, etc.) jest doskonale przewidywalna! To przewidujący nie sprawdzają się w roli, której się podjęli ;-). Choć niektórzy - mądrzejsi od domorosłych sowietologów - sprawdzili się doskonale. Patrz:Ronald Reagan! Sądzę, że także Chińczycy doskonale przewidują rosyjskie posunięcia.
Pozdrawiam.
PS. Muszę, bez żadnej złośliwości, potwierdzić odczucia innych Komentatorów.Tekst jest za długi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#247424

Zgadzam się z Panem.Historia tego państwa to potwierdziła.
Ale dlaczego na czerwono?Na szczęście wpisałam się pod tym bez czerwieni.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#247447

Sam się zgłosiłem. Ot, erystyka! ;-)
A poważnie, mimowolnie zdublowałem własny komentarz, więc w tej formie poprosiłem o skasowanie owego dubla ;-).
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#247451

Odetchnęłam z ulgą.W końcu na własnej skórze odczułam robienie mi na czerwono.Stąd przeczulenie.
Pozdrawiam ery... :)

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#247459

Rosja nieprzewidywalna? Rosyjska mocarstwowa polityka zagraniczna (i konsekwencje jej doktyryny w innych aspektach;polityce wewnętrznej, gospodarczej, etc.) jest doskonale przewidywalna! To przewidujący nie sprawdzają się w roli, której się podjęli ;-). Choć niektórzy - mądrzejsi od domorosłych sowietologów - sprawdzili się doskonale. Patrz:Ronald Reagan! Sądzę, że także Chińczycy doskonale przewidują rosyjskie posunięcia.
Pozdrawiam.
PS. Muszę, bez żadnej złośliwości, potwierdzić odczucia innych Komentatorów.Tekst jest za długi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#247426

tekst jest długi - owszem, ale spłycenie tekstu oznacza takze spłycenie tematu...choc oczywiście mogłem podzielić tekst na dwie , trzy części....
Samo dążenie Rosji do odtworzenia potęgi jest jak najbardziej przewidywalne i to sprawa oczywista. Ale jak widać po 10.04.10 nikt nie jest w stanie przewidzieć do czego może jeszcze posunąć się Rosja w realizacji tej polityki. Poza tym należałoby oddzielic politykę rosyjską i jej "oficjalne" cele, od działań syndykatu byłych funkcjonariuszy KGB, którzy kreują tę politykę i "uzupełniają" ja o dodatkowe "efekty spcjalne" - zabójstwa polityków i dziennikarzy, prowokacje, zamachy terrorystyczne, a także działania na terenie innych państw - o których w większości nie dowiemy się nigdy, a poznamy dopiero ich skutki, nawet nie wiedząc jaka była przyczyna...
Co do Chińczyków - na razie prowadzą wspólne manewry wojskowe z Rosją i zwiększają nakłady na swój potencjał militarny, podobnie jak czyni to Rosja. Cóż...na razie nie komentuję tego faktu - czekam na rozwój sytuacji..

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#247432

"Efekty specjalne" występują w historii Rosji od jej zarania, tj. od Iwana Grożnego. Obawiam się, że patrzysz na sprawę nieco zbyt wąsko, ograniczając się do analizy biieżącej.
Jeśli idzie o rozmiary tekstu, to moim zdaniem podzielenie go na części nic by nie dało. Lepiej było postawić ogólne tezy bez egzempifikacji, a konkretne przykłady zostawić na potrzeby dyskusji.
A pozorne zbliżenie Rosji i Chinto tylko manewr. Malutki. Porównując do szachów, to nawet nie ruch, nawet nie gest zapowiadający ruch, to tylko zmiana mimiki jednego lub obydwu graczy. Geopolityka skazuje Rosję i Chiny na konkurencję.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#247435

Pamiętaj o tym, co napisałem na wstępie - to nie jest "samodzielny" zamknięty tekst...a więc ten akurat wątek jest tylko częścią większej całości - to w kwestii analizy bieżącej

Mam trochę inne zdanie na zalezności geopolityczne - wszystko zalezy od tego, czy to geopolityka kształtuje, czy raczej politycy robią coś wbrew uwarunkowaniom geopolitycznym, kierując się zgóła innymi czynnikami. W tym miejscu raczej Ty zawęziłeś ten problem tylko do uwarunkowań geopolitycznych.

Poza tym mozna tworzyć konkurencję w gospodarce i jednocześnie sojusze militarne - jedno drugiemu nie przeszkadza i raczej jest to zasada gospodarki wolnorynkowej, niz wyjątek.

również pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#247456

OK.Pozostańmy przy swoim ;-). Dziękuję za sympatyczną w tonie wymianę poglądów.
:-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#247462

Tak na prawdę to nasze wypowiedzi uzupełniaja sie nawzajem i mam nadzieję, że uda mi sie uzupełnić tekst o to wszystko, co nie zostało dopowiedziane. Dziękuję pieknie za te dyskusję i serdecznie pozdrawiam :)

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#247467

Właśnie go szukałam...

Pozdrawiam

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#247532

którzy uważają, że Putin prowadzi Rosję do grona państw cywilizowanych, ze są idiotami!. W żadnym cywilizowanym kraju, tyran i morderca pokroju Putina, nie miałby żadnych szans!. Tylko utrzymanie narodu w strachu, pozwoli utrzymać mu władzę. Strach przed wyimaginowanym wrogiem zewnętrznym i wewnętrznym, pozwoli topić we krwi każdy przejaw demokratyzacji i normalności. Pod szyldem terroryzmu, utoczy krwi i Gruzinom i Czeczenom. Utoczy jej także bez namysłu, Rosjanom i post sowietom z Litwy, Estonii, Polski czy Ukrainy.

Vote up!
0
Vote down!
0
#247548

Twój komentarz jest kwintesencją tematu. Jesli pozwolisz, użyję go w jednej z części jako cytat.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#247557

Bardzo proszę :)

pozdrowienia !

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#247553

Proszę nie przejmować się skargami typu "tekst jest za długi." Powiedziałbym, że to zdolność do koncentracji niektórych czytelników jest nie taka jak powinna być. Jak to było: gość skarżył się, że uwierają go buty, a to jego zdeformowane stopy były przyczyną.

W pierwszym komentarzu (Groźna Polska) miałem na myśli, że kryminalna część społeczeństwa polskiego jak i rosyjskiego są równie niebezpieczne dla korespondujących, a także sąsiadujących ze sobą, społeczeństw. W skali geopolitycznej, oczywiście, jak najbardziej zgadzam się z panem.

Serdecznie pozdrawiam i czekam na CD.

Vote up!
0
Vote down!
0
#247760

Nie przejmuję się :) Raczej staram się tłumaczyć :) Tak już jest, że ludzie przyzwyczajeni są do prostych zdań i często nie analizują kontekstu całości i logiki wypowiedzi.

To prawda, że niebezpieczeństwo w tym sensie - kryminalnym - nie może zostać "zaszufladkowane" i stanowić cechy narodowej. Natomiast jak najbardziej mozna mówić o korzeniach zachowań kryminalnych i ich rodowodzie - oczywiście skupiając się na cechach charakterologicznych społeczeństwa - w tym przypadku rosyjskiego - które wybitnie było narażone na tzw "wsteczną ewolucję" Czas kilkudziesięciu lat panowania totalitaryzmu nie tylko pozbawił to społeczeństwo właściwego osądu wartości moralnych i etycznych, ale również wpłynął na wykształcenie cech bardzo negatywnych. Mało tego, system totalitarny przewartościował pojęcia etyczne i za pomoca nowomowy dał im inne, niż właściwe, znaczenie. Oczywiście przewartościowanie dotyczyło wielu aspektów życia społecznego. O tym też chcialbym napisać.

również bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję za "pochylenie się" nad tekstem.

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#247986

Pisze Pan "Czas kilkudziesięciu lat panowania totalitaryzmu nie tylko pozbawił to społeczeństwo właściwego osądu wartości moralnych i etycznych, ale również wpłynął na wykształcenie cech bardzo negatywnych."

Po prostu nie wiem, co z tym zdaniem zrobić. Nie znam "ludu rosyjskiego", ale wiem, że jak wszędzie sa klasy: Gruzini poza Tbilisi to koszmar, rosyjski "lud" pewnie taki sam. Tak więc są, jak zwykle, wyjątki i z tymi należy się przyjaźnić. A reszta? Nie mam pojęcia. Szumowiny w Gruzji, na Węgrzech, Ukrainie, etc zrobiły dokładnie to samo, co zrobiły szumowiny polskie.

Mam nadzieję, że tego typu sprawy nie będą podlegać "przedawnieniu."

Vote up!
0
Vote down!
0
#248191

Errata: Gruzini to po prostu koszmar, z wyjątkami oczywiście.

Vote up!
0
Vote down!
0
#248192

problem ten nalezy traktować podobnie jak ekonomię - w pojęciach mikro i makro, a także w sensie "wynikowym". Wynikiem długoletnich działań jednostek w ZSRR jest stworzenie takiego porządku prawnego i społecznego, który sprzyjał powstawaniu "dewiacji" społecznych. Jeśli dodac do tego fizyczną eliminację znacznej części społeczeństwa, która reprezentowała inteligencję to oczywista jest degrengolada pozostałej części. System prawny Rosji komunistycznej tak właśnie był skonstruowany. Jeśli dodać do tego fakt, iz Rosja stanowiła federację państw będących właściwie państwami podbitymi przez bolszewików, a po II Wojnie Św doszły do tego państwa satelickie ( w tym Polska i Węgry) gdzie wprowadzono taka sama politykę "eliminacji" inteligencji - to daje nam to odpowiedź, dlaczego aż tyle jest "szumowin" i dlaczego tak trudno obecnie jest te kraje doprowadzić do równowagi politycznej i gospodarczej. Mozna powiedzieć, że "duch Rosji" nadal się nad nami unosi..Oczywiście bardzo spłycam tę kwestię, ale na pewno ja rozwinę szerzej.

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#248415

Zgadzam sie z Panem, co wiecej, bardzo mnie cieszy Pańskie "do rzeczy" logiczne myślenie i argumentacja w komentarzach.

Przeszedłem przez Solżenicyna i Grudzińskiego, i trochę wiem na ten temat.

Proszę wyobrazić sobie moje zaskoczenie, kiedy poszedłem kiedyś w polską dzielnicę w Nowym Jorku i przeraziłem się szumowiną polską na ulicach. Nigdy nie widziałem takich w Polsce.

Podobnie mówią moi rosyjscy przyjaciele (niektórzy z nich uczyli się polskiego, bo tylko w ten sposób mogli przeczytać książki autorów zachodnich opublikowanych w Polsce -- gdzieś w Moskwie była polska księgarnia) o swoich rodakach. Gruzińscy także.

Więc, oczywiście, degrengolada moralna społeczeństw socjalistycznych -- ale te w/w wyjątki dają nadzieję na "odnowę", bowiem nie wierzę, że człowiek może żyć w stanie upodlenia długo.

Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#248944

Ten "problem" jest ponadnarodowy. W pozostałych rozważaniach postaram się nieco o tym napisać. Proste stwierdzenia, odnoszące sie do poszczegolnych nacji narodowościowych będa zawsze nietrafione, bowiem jest w nich ukryty zwyczajny szowinizm. A żaden naród nie jest winien temu, że miał taka lub inna historię... Bardzo wiele osób nie rozumie, że nie można identyfikować systemu politycznego z narodowością. jest to krzywdzące nie tylko dla społeczeństwa tworzącego konkretna nację, ale także dla człowieka jako podmiotu. Napiszę o tym w dalszych częściach.

Pozdrawiam i dziękuję za komentarze

Vote up!
0
Vote down!
0

Zapraszam do odwiedzania autorskiego bloga http://wojnaznarodem.blogspot.com/

#248975

Właśnie o tym napisałem: nie można przypisywać jakiejś nacji specyficznych cech jednostek -- aczkolwiek robimy to (nie tylko my, Polacy). Tak np stało się w latach 20. ubiegłego wieku w Stanach, a czego źródłem byli polscy Żydzi. W 68. dołączyło do tego kolejne pokolenie żydowskie, tym razem oprawców i "zawiadowców" krajem nadwiślanym. W latach 30. i 40. dołączyła do tych opinii emigracja Niemców, od wieków szkolonych w nienawiści do Polaków. I tak oto "utarł się" schemat głupiego Polaka, w obecnej chwili ustępujący merytorycznej ocenie poszczególnych osobników. Czasy się zmieniają i trudno uwierzyć dzisiaj w obrazek Polaków wytworzony np przez Williama Faulknera w Dzikich Palmach.

Wydaje mi się, że rzuca Pan w moją stronę argumentami, które Panu podsunąłem: nie znam ludu rosyjskiego, gruzińskiego, etc etc i nie wnioskuję na ich temat, a raczej chwalę szlachetne wyjątki, które znam. Mam nadzieję, że to zwykłe nieporozumienie. Zna Pan jednak sytuację, myślę, w której Pańska opinia wraca do Pana w sposób "pouczający." Raczej śmieszne uczucie w takim momencie.

Pozdrawiam serdecznie. Czy wyrzucił Pan część drugą notki? Jakoś nie widziałem jej aż dotarłem do tej. Z pewnością ma Pan talent i głowę, w tak młodym wieku -- ech, skąd wiem? wiem -- polecałbym tylko potrzymanie artykułu przez kilka dni w szufladzie, a później publikowanie. Mam na myśli powyższy artyk↓l, któremu przydałby się edytor.

Proszę mi wierzyć, nie piszę tego złośliwie. To "ładny" artykuł, choć przydałoby się troszkę więcej uwagi. "Diabeł siedzi w szczegółach i drobiazgach" -- tak?

Vote up!
0
Vote down!
0
#249390