Oszukują Tuska i się sypie

A nie mówiłem, a nie przewidziałem, a nie powiedziałem wczoraj, że się   sypie? Mówiłem. Ja też mówiłem. I to dawno, gdzieś tak z trzy miesiące temu. Byłem pierwszy w tym, że się sypie, że jest już wojna domowa w PO. Po prostu, tak szczególnie dwóch europosłów, co pewien czas przewiduje w blogsferze wszystko, co się stanie za trzy dni, a nawet jutro. A ja nawet nie wiem, co będzie się działo dziś wieczorem. Może Premier poda się do dymisji i powoła Rząd Ocalenia Narodowego? (RZON). Dajcie innym żyć i zdradźcie posłowie z Brukseli, skąd macie wiedzę, której nawet nie ma Echelon. I bójcie się RZON z Palikotem na czele. A co do jutra, uprzedzę Panów Ryszarda i Marka, jutro też się będzie sypać. Nie dajmy się zwariować. To naprawdę nic dziwnego i szczególnego, że cały batalion publicystów i blogerów ma podobne intuicje, przewidywania i przemyślenia, co do dalszych losów Donalda Tuska i jego rządu.

Tymczasem, niektórzy ludzie Premiera poświęcili najlepsze lata swojego życia i nadal je poświęcają, żebyście durny jeden z drugim dojechali na EURO do stolicy. Na przykład samochodem. Czy minister Nowak jest czemuś winien? Ależ skąd! Dostał tekę i od razu powiedział: sprawdzam! Przyjechał zaraz zza biurka ministra, na najbardziej drażliwy odcinek, najbardziej niedostępnej ze względu na dziką przyrodę autostrady A-2, wiadomo hasające dinozaury w poprzek i wzwyż, bizony, zebry podłużne i żaby mutanty popowodziowe, więc przyjechał i od razu zapytał stojącego tyłem do widzów gościa (chyba nie był to cieć pilnujący spychaczy), czy wszystko idzie zgodnie z planem, czy płacą, czy ludzie dostają drugie śniadanie i gość odpowiedział, że tak, że tak. Samo tak. A minister Nowak na to: „to dobrze”. W domyśle pomyślał, bo przecież myśli, czyli będzie przejezdna. Kamery to widziały, czyli prawda czasu, prawda ekranu. Tak było.

A dziś, twarz przygnębiona, pochylona przed Rymanowskim jak przed samym Ojcem za dwóję w szkole, że jednak może nie być A-2 przejezdna. Po prostu może tak być, choć może nie musi. Jeśli się sypie, to tylko dlatego, że prawie wszyscy Polacy i różne hieny międzynarodowe oszukują Tuska. Facet z autostrady A-2 oszukał i nie powiedział ministrowi, że jest kicha, że wzniesienie za nim to brontozaur, a nie dźwig. Na A-4, za Krakowem, główna minister prawdy w rządzie, Elżbieta (95% dróg) Bieńkowska już buduje za Krakowem katapultę dla turystów „Śmig” 1 , na licencji rosyjskiej. Z A-4 na katapultę i śmig aż za Rzeszów. Szybki lot autem, bez opłat, z miękkim lądowaniem pod ukraińską granicą. We Wrocławiu, kibice przyjezdni nie za bardzo mogą wchodzić na razie na mecze. To nic, HGW osobiście przyjedzie maszyną od metra i wydrąży tunel dla nich. To w końcu EURO 2012, a nie trzecia liga hokejowa. Powiem na koniec, że to A-2 przewidziałem. O A-4 i A-1 nawet nie wspomnę. To wynikało z oficjalnych kwitów GDDKiA z września 2011, że jest kicha. Może przydałaby się jednak jakaś katapulta wieloosobowa z trochę większym zasięgiem, niż pod granicę ukraińską? Wiem, że niektórym odbierzemy od ust kolejne przewidziałem. Ale będzie wtedy normalnie. A z tą A-2, co może nie będzie nawet przejezdna, to można tam postawić zespoły tańca ludowego, niech śpiewają na powitanie kibiców z zagranicy, niech skaczą. A jak już nadjedzie Pierwszy, to jak w polskiej komedii, to czujna starsza Pani zacznie krzyczeć: łun! łun! Łun!, nie.... łun. Jutro, z tego co wiem, i czuję to nie tylko w kościach, może chlapną coś o tych premiach i rekonstrukcji rządu.