Republika
Wszystkie możliwe rozwiązania ustrojowe zostały już przetestowane.
Anarchia, monarchia, komunizm, nazizm (krewniak komunizmu), demokracja i republika. Każdy ten ustrój ma więcej wad aniżeli zalet. O ile w przypadku anarchii, monarchii, komunizmu i nazizmu wszystko jest jasne i rzadko kto ma wątpliwości, co do skrajnej szkodliwości tychże systemów, o tyle w przypadku demokracji i republiki ludzie widzą sprawy inaczej. Może na początek przyjrzyjmy się demokracji. Już Arystoteles stwierdził, że "są to rządy hien nad osłami" i trzeba przyznać, że miał rację, co postaram się wykazać. Czym bowiem jest demokracja?
Definicja powiada, że jest to "ustrój polityczny, w którym władzę sprawuje społeczeństwo poprzez swych przedstawicieli wybieranych w wyborach powszechnych; także państwo o takim ustroju" (słownik PWN). Zapomnijmy jednak jak najszybciej o tej definicji, gdyż całkowicie nie odpowiada ona rzeczywistości, a jedynie jest jakimś jej wyobrażeniem; błędnym wyobrażeniem, co chciałem podkreślić. W demokracji kolosalne znaczenie ma "suwerenność decyzji wyborcy", ponieważ zasadniczo nie ma różnicy pomiędzy niesuwerenną decyzją, a sfałszowaniem wyborów. Czy jednak decyzje wyborców, przy istniejącym wpływie Public Relations i manipulacji mediów (nie oszukujmy się - media nie reprezentują interesu społeczeństw, lecz interes ich właścicieli, który zwykle nie jest tożsamy; manipulacja jest powszechna), są suwerenne?
To źle postawione pytanie, bo wypadałoby zapytać się o to na ile są suwerenne? Odpowiedź raczej nie będzie zadowalająca. Szybko dojdziemy do wniosku, że w demokracji władzy nie sprawuje społeczeństwo, lecz sprawuje ją oligarchia, która za pomocą środków masowego przekazu manipuluje społeczeństwem w taki sposób, aby to zagłosowało po jej myśli (uważając przy tym, że głosuje po myśli własnej). Demokracja stwarza więc pozory wolności wyboru, bo w rzeczywistości go nie ma. Ponieważ nie ma większej różnicy pomiędzy wprowadzeniem w błąd wyborcy, tak aby ten (wnioskując w oparciu o niepełną i zmanipulowaną informację) zagłosował po czyjejś myśli, a fizycznym sfałszowaniem wyborów, to należy powiedzieć sobie jasno, że demokracja to rządy oligarchii (nie mediokracja - ten termin jest błędny). Zatem należy przyznać Arystotelesowi rację - "demokracja to rządy hien nad osłami". Władza społeczeństwa jest czysto fikcyjna i opinia Arystotelesa pokazuje, że od wieków nie zmieniło się nic.
A jak wygląda republika? Nie wiem jak inni, ale ja postrzegam republikę jako rządy prawa. W założeniu republika jest dużo doskonalsza od demokracji, gdyż prawo stara się nie dopuścić do oszustwa wyborczego i na przykład przygląda się działaniom mediów. Czym jest prawo? Prawo to jakiś sporządzony przez człowieka zbiór przepisów. O przestrzeganie prawa dba człowiek. W przypadku repbuliki to właśnie tutaj tkwi główny problem, którego w żaden sposób nie można się pozbyć. Nie bez powodu mówi się, że "prawo to człowiek", co oznacza, że pewne grupy interesu mogą prawo naginać tak jak im to się podoba. Takie grupy, które starały się być "ponad prawem" istniały od zawsze i zawsze będą istniały. Zwykle są to niezwykle wpływowe grypy, a to sprawia, że republika jest pewnego rodzaju utopią, jednakże nie oznacza to, że nie powinniśmy do jej osiągnięcia dążyć, gdyż jest ona najdoskonalszym ustrojem ze wszystkich możliwych. Ktoś może powiedzieć, że się mylę, że republika nie jest utopią. Czyż jednak historia Stanów Zjednoczonych nie potwierdza tego co napisałem?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2397 odsłon
Komentarze
Re: Republika
27 Marca, 2010 - 23:44
Nie wiem o co panu właściwie chodzilo??? Demokracja czy republika to właściwie to samo, problem to tylko ludzie, ludzie tworzą utopię. Każda utopia jest dla tych na dole, ci na górze zmieniają tylko front!!!
Balsam
27 Marca, 2010 - 23:55
http://prawica.net/index.php?q=node/2598
(;
Przeczytałem i dalej
28 Marca, 2010 - 00:54
Przeczytałem i dalej nie wiem o co tam chodzi??? Nie ma nic na temat sposobu sprawowania władzy, nie ma nic o procedurach wyborczych, nic o sposobach komunikacji i dawania racji innym, zgadzaniu się na inną rację. Człowiek w swojej naturze woli, że racja jest po jego stronie, jak ten problem rozwiązuje się w republice??? Czyż nie głosuje się większością??? Więc pozostaję przy swoim, że to ludzie decydują w jakim ustroju żyjemy. Moim zdaniem problemem jest system kontroli i procedury wyborcze, bo są rozwiązania, które doprowadziłyby do stabilizacji i ucieczki od dobijającej wszelkie nadzieje, nieustającej kampani wyborczej. Dzisiejsza polityka"państwa" to kampania wyborcza w której, praca dla społeczeństwa jest w odstawce. Przedstawię to krótko: wybory powinny odbywać się co rok w 1/4 części całego kraju, co powoduje wymianę tejże 1/4 częsci parlamentu, więc jeżeli rządząca formacja w ciągu pierwszego roku nie wykarze sięskutecznościa w podwyższaniu zasobności obywateli to straci władzę, poza tym społeczeństwo powinno byc zainteresowane kazdymi wyborami, nawet gdy aktualnie nie oni głosują. Co pięć lat byłyby wybory ogólnokrajowe(nowe rozdanie) Uważam, że docelowe byłoby to tańsze, bo w ciąg tych wyborów dodawało by się wszystkie inne wybory: prezydenta, np. prokuratora generalnego itp. Chodzi o to, żee dziś nikt nie odda władzy ot tak, trzeba by siłą, a to nie możliwe bo wezwią siły NATO albo Putina (rozumiesz???)!!!Pzdr.
@
28 Marca, 2010 - 01:25
[quote=balsam]Przeczytałem i dalej nie wiem o co tam chodzi???[/quote]
http://www.youtube.com/watch?v=aU_3CugdyCA
Filmik błędnie przedstawia demokrację, ale dobrze obrazuje różnicę.
Mylicie pojęcia!
28 Marca, 2010 - 01:33
Co innego republika, co innego demokracja.
Republika jest w opozycji do monarchii (władzy dziedzicznej), jest to forma sprawowania rządów. Może mieć zarówno formy demokratyczne (parlamentarna, prezydencka, władze wybierane przez obywateli) jak i totalitarna/autorytarne (dyktatura, junta wojskowa czy cywilna, nowe władze mianowane przez odchodzącego despotę czy przez rządzącą juntę), to ostatnie to forma jaką mieliśmy za PRLu. Demokracja to z kolei ustrój państwa, obok autorytaryzmu czy totalitaryzmu (autorytaryzm to system PRLu). Demokracja też może przybierać różne formy. Najbliżej ideału są chyba kraje tzw. "starej UE", pozostałe to różne formy demokracji sterowanej, czy to przez służby specjalne (Rosja), korporacje / korporacyjne massmedia (USA, Polska), które jak Spitfire słusznie napisał wpływają na "suwerenne" decyzje społeczeństwa.
To tak w skrócie.
Najlepszym sposobem na zbliżenie się do niesterowalnego ideału to budowa społeczeństwa obywatelskiego, wspieranie obywatelskiej aktywności (zamiast zamykać ludzi wyłącznie w kręgach rodziny) i nastawiona na wspieranie samodzielnego myślenia edukacja.
tomassoo
28 Marca, 2010 - 03:04
Tak zwane "państwa zachodnie" zasadniczo nie odbiegają od Polski czy Rosji. Tam również pewne grupy interesu wpływają na media, a różnica jest tylko taka, że tam pewne zjawiska nie są tolerowane. Niestety demoralizacja Zachodu postępuje i Zachód zbliża się do nas. /:
Ja rozumiem republikę tak jak rozumieli ją ojcowie-założyciele USA. Dla mnie są to rządy prawa, które jest ponad wszystkim (znaczy się powinno się dążyć do tego aby takie było). Zapewne gdybym przynależał do elity to miałbym zupełnie inne zdanie na ten temat i tutaj jest pies pogrzebany. /:
Obecny ustrój, który panuje w Polsce to oligarchia zamaskowana pozorami demokracji. Tak jest wszędzie. Demokracja to wyjątkowo chwiejna forma rządów i nie sprawdza się nigdy.
Re: tomassoo
28 Marca, 2010 - 14:17
Na Zachodzie rosną wpływy oligarchii i usłużnych jej korporacji, ale z drugiej strony społeczeństwo obywatelskie jest na tyle rozwinięte (związki zawodowe, organizacje pozarządowe, ogólnie udział społeczeństwa w życiu politycznym) że potrafi się ono przeciwstawić i uodpornić na propagandę (chociażby protesty w Grecji czy Francji przeciw niektórym antyspołecznym zakusom rządów).
Rządy prawa też mogą być różne, zależne jakie obowiązuje prawo. Może być prawo jedne dla wszystkich, a może być też kastowe, gdzie jednym grupom wolno więcej niż innym. Może być też prawo które co prawda równo traktuje obywateli, ale część ludności państwa nie traktuje jak obywateli i po prostu ich dyskryminuje (to właśnie wczesne USA gdzie ojcowie-założycie nie uznali za stosowne uznać praw czarnoskórej ludności).
Demokracja to dobry system, ale największym problemem jest właśnie budowa dobrze wykształconego społeczeństwa obywatelskiego, bez którego o prawdziwej demokracji nie może być mowy.
Tomassoo
28 Marca, 2010 - 17:00
[quote=tomassoo]Na Zachodzie rosną wpływy oligarchii i usłużnych jej korporacji, ale z drugiej strony społeczeństwo obywatelskie jest na tyle rozwinięte (związki zawodowe, organizacje pozarządowe, ogólnie udział społeczeństwa w życiu politycznym) że potrafi się ono przeciwstawić i uodpornić na propagandę (chociażby protesty w Grecji czy Francji przeciw niektórym antyspołecznym zakusom rządów). [/quote]
Prawda była. Ludzie strajkują, bo socjalizm już im mocno daje w tyłek, czyniąc kieszenie pustymi, a nie dlatego, że widzą propagandę. Również wprowadzenie szeroko rozumianych praw dla gejów przeczą temu co napisałeś. Na propagandzie można jechać do pewnego momentu, bo uczucia głodu się nią nie oszuka. Na świecie nie istnieje społeczeństwo, które byłoby mniej lub bardziej odporne na propagandę. Tam obowiązuję tylko (i może aż) nieco inne standardy, przez co pewne zachowania nie są tolerowane, tak jak ma to miejsce u nas (warto podkreślić, że "nie są tolerowane" póki co, gdyż demoralizacja tychże społeczeństw postępuje). U nas można na przykład jechać samochodem po pijanemu, dostać za to zawias i nikt nie będzie widział w tym nic złego, a taki występek nie przekreśli niczyjej kariery. Ludzie na takiego gościa będą głosowali dalej.
[quote=tomassoo]Rządy prawa też mogą być różne, zależne jakie obowiązuje prawo. Może być prawo jedne dla wszystkich, a może być też kastowe, gdzie jednym grupom wolno więcej niż innym. Może być też prawo które co prawda równo traktuje obywateli, ale część ludności państwa nie traktuje jak obywateli i po prostu ich dyskryminuje (to właśnie wczesne USA gdzie ojcowie-założycie nie uznali za stosowne uznać praw czarnoskórej ludności). Demokracja to dobry system, ale największym problemem jest właśnie budowa dobrze wykształconego społeczeństwa obywatelskiego, bez którego o prawdziwej demokracji nie może być mowy. [/quote]
Ad 1. Prawo dające przywileje jakiejś grupie osób, czyniąc z niej święte krowy, nie jest prawem tak jak postrzega je republika. To prawo dżungli i nic więcej.
Ad 2. Cytat: "Delaware już w pierwszej swojej konstytucji z 1776 roku zakazało importu i sprzedaży niewolników na terenie stanu, w 1783 roku niewolnictwo zlikwidowano w Massachusetts. W Pensylwanii dzieci niewolników miały uzyskać wolność po ukończeniu 28 roku życia, podobnie w Connecticut i Rhode Island, w Nowym Jorku niewolników wyzwolono w 1785 roku, a w 1786 roku w New Jersey. Ogólnokrajowy zakaz niewolnictwa w stanach północnych i północno-zachodnich uchwalił Kongres w 1787 roku" (wikipedia - http://pl.wikipedia.org/wiki/Niewolnictwo_w_Stanach_Zjednoczonych )
(;
Ale się uśmiałem
29 Marca, 2010 - 22:44
[quote]Na Zachodzie rosną wpływy oligarchii i usłużnych jej korporacji[/quote]
To efekt demokracji, mocium panie. Prowadzi ona bowiem do rozwoju ustroju socjalistycznego. Można bardzo prosto dojść do takich wniosków.
Poza tym nie mogę zrozumieć, jak demokracja ma być z gruntu antytotalitarna. Ja twierdzę, że w porównaniu z tym, co było 200-300 lat temu teraz żyjemy w rzeczywistości totalistycznej.
A socjalizm to i regulacja gospodarki. Nic dziwnego, że tworzą się kartele, a ze wzrostem ilości biurokratów łatwiej jest ich korumpować. Styk polityki i biznesu najłatwiej jest zlikwidować, likwidując obecność państwa w gospodarce. Wiem, że to zaboli lewicowe serduszko, ale tak to wygląda.
Poza tym jeszcze trzeba wiedzieć, że demokracja prowadzi do uniformizacji sceny politycznej. Po pewnym czasie mamy tam same partie lewicy rządzące na zmianę, które wprowadzają jeszcze więcej prawniczych debilizmów, które jeszcze bardziej rozmnażają biurokrację... i nic dziwnego, że mamy takie hocki klocki.
[quote]związki zawodowe[/quote]
Widzę, że zaraz tu zaczniemy słuchać o antypracowniczym zamordyzmie, dziewiętnastowiecznym kapitalizmie czy wręcz społecznym darwinizmie. Związki zawodowe to są mafie, dzięki którym paru cwaniaków nie chodzi do pracy i ma dolce vita, pracodawca musi im załatwić pokój itd. Nikt rozsądny nie wybuduje fabryki w kraju, w którym się one panoszą. I nic dziwnego, że w kraju rządzonym przez socjalistów większa część społeczeństwa jest pozbawiona perspektyw.
[quote]Demokracja to dobry system, ale największym problemem jest właśnie budowa dobrze wykształconego społeczeństwa obywatelskiego, bez którego o prawdziwej demokracji nie może być mowy.[/quote]
Dlatego demokracja jest sprzężona z socjalizmem. Jest on związany nie tyle z roszczeniowym podejściem pewnych grup w społeczeństwie, ale z naturą tego ustroju. Jak widać ludzie muszą wiedzieć obok nazwiska którego polityka mają postawić krzyżyk, z tego powodu należy wprowadzić przymus szkolny, trzymać ludzi w szkolnych murach jak najdłużej itd.
Sprowadzając to do reductio ad absurdum najlepiej osiągnąć społeczeństwo wykształcone, goniąc ludzi przymusowo na studia, a najlepiej zmuszać jeszcze do zrobienia doktoratu. To już w ogóle będziemy mieli wykształcone społeczeństwo!
Głosząc postulat powszechnej oświaty zaprzecza pan oczywistościom biologicznym i psychologicznym. Przecież wiele jednostek jest prymitywnych, bo ma taką mentalną konstrukcję. Posyłanie ich do szkoły to marnotrawstwo czasu, energii i pieniędzy. Po 12 latach skolaryzacji wracają oni do stanu pierwotnego. I czy jest sens.
Z głupotą się nie wygra, jak widać. To jak można pozwalać tym głupcom wybierać ludzi odpowiedzialnych za byt państwa?! Przecież to się w głowie po prostu nie mieści. Wszyscy chcemy, żeby rządzili ludzie znający się na rzeczy. Nie chcielibyśmy, aby minister finansów był frezerem albo hutnikiem, tylko znał się na ekonomii. Tego z demokracją nie da się pogodzić. Gdybyśmy chcieli ludzi znających się na rządzeniu państwem, to należałoby przywrócić autorytaryzm (oczywiście termin przez Pana wykoślawiony - zapewne efekt lewackiej propagandy, która wszystko inne niż ochlokrację traktuje jako "faszyzm" lub "totalitaryzm").
[quote]chociażby protesty w Grecji czy Francji przeciw niektórym antyspołecznym zakusom rządów[/quote]
Co to są *antyspołeczne zakusy rządów*? Chciałbym się dowiedzieć.
Chyba, że chodzi o odchudzanie sektora publicznego spuchniętego do nieprawdopodobnych rozmiarów. We Francji kończy się to paraliżem państwa - znana sprawa.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista
Kirkerze
29 Marca, 2010 - 23:16
Demokratyczna geneza totalitaryzmu
http://www.propolonia.pl/blog-read.php?bid=39&pid=1377
Czasem muszę się z tobą kolego zgodzić
;-)
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Warto by ten wątek pociągnąć ..
29 Marca, 2010 - 14:22
[quote=spitfire]
Ktoś może powiedzieć, że się mylę, że republika nie jest utopią. Czyż jednak historia Stanów Zjednoczonych nie potwierdza tego co napisałem?
[/quote]
To że coś nie jest doskonałe nie oznacza że należy to porzucić i zaczynać od nowa ..
Warto by się było pokusić i wypunktować z perspektywy minionego czasu , pod kątem efektywności kolejnych następujących po sobie rządów republikańskich w USA i w ten sposób spróbować uchwycić ten punkt ,w którym możemy wyraźnie wskazać moment odejścia od głównych założeń państwa jednolitego prawa dla wszystkich ( pomijam kwestię kolorowych na początku istnienia Republiki ) ..
Jak dla mnie przetrąceniem kręgosłupa Republice było uchwalenie w zawierusze świątecznej niosącej straszliwe skutki w praktyce ustawy o FED z grudnia 1913 roku po której to dacie właściwą władzę ( możliwość kontroli i drukowania pieniądza i od tej pory sprzedaż na procent Rządowi USA ) objęła grupa bankowców skupiona wokół grupy Banków tworzących tzw. System Rezerwy Federalnej ( FED )..
Jest niemalże dowiedzionym że to FED (spekulował walutą) przy pomocy stóp procentowych doprowadził do rozchwiania rynku i samej giełdy co w konsekwencji miało bezpośrednie przełożenie na światowy kryzys w 1929 roku.
Obecny kryzys owa bańka inwestycyjna też nie wzięła się z sufitu , ktoś wyraźnie dążył do przegrzania utrzymując sztucznie stopy procentowe na takim poziomie wspierając zarazem odpowiednim PR-em w kierunku zachęty do korzystania z kredytów pod hipotekę wirtualnej budowli...
Tego już nawet nie należy tłumaczyć inaczej niźli sztucznie nakręcana koniunktura , by podczas redukcji owej bańki móc niemalże za bezcen przejąć do tej pory wspaniale prosperujące firmy a zwłaszcza ich warte wiele miliardów nieruchomości i parcele na których stoją . Przy okazji udało się wyłudzić od skarbu Państwa wielomiliardowe dotacje na pokrycie ewentualnych szkód w systemie bankowym.
Efekt "domina" mogłby pociągnąć za sobą i inne pomniejsze instytucje będące niejako w symbiozie bądź nawet zależnymi od tych największych zagrożonych bezpośrednim krachem Domów Bankowych i Spółek Maklerskich. Tu należałoby postawić pytanie zasadnicze , na jakiej to podstawie nierentowne banki ma wspierać zwykły obywatel , czy nie powinno zadziałać prawo rynku i zdrowej konkurencji?
Jak się w praktyce okazuje Ci z najwyższych szczebli tzw. drabiny pokarmowej w tym przypadku zastosowali prawo "Kalego" ..chroniąc tym samym własne tyłki nawet za cenę odejścia od pryncypiów na jakich do tej pory opierała się gospodarka wolnorynkowa ..
Można by tu spekulować czy jeśli władza nad systemem monetarnym i bankowym miast do FED-u należała do Kongresu USA , czy doszłoby wówczas do czegoś takiego co nazywamy obecnym kryzysem na miarę właściwie światową .
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Andruch
29 Marca, 2010 - 14:27
Upadek musiał zacząć się dużo wcześniej aniżeli w 1913. Myślę, że z chwilą powstania większych korporacji; takich, które skupiały w swych rękach ogromny kapitał i mogły starać zyskać przychylność polityków. Nie pamiętam już nazwy spółki, ale kiedy kładziono tory, które miały połączyć zachodnie wybrzeże ze wschodnim, to zdaje się, że już wtedy tam szły jakieś przekręty. Nie pamiętam dobrze, więc nie powiem.
Potem nastąpił ten 1913. Jeszcze później przyszedł PR, co przyśpieszyło proces. No i nie bez znaczenia jest także dzieło płk Andropowa, czyli zarażenie Zachodu lewicowością. Stąd była już górka. (;
Powodów jest wiele.
Teraz w USA jest już socjalizm, a Stany zaczął chwalić Fidel Castro (sic!). Nie ma już dokąd przed socjalizmem uciekać - jak to powiedział Bezmienow - można zamieszkać sobie tylko z pingwinami.
Wzór dla nas - Rewolucja finasowa w Worgl ?
29 Marca, 2010 - 20:00
Spotkałem i ja dość ciekawy artykuł a i sama dyskusja niczego sobie ..
Sam zobacz lotniku :
"Wzór dla nas - Rewolucja finasowa w Worgl"
http://prawica.net/node/19868
ps.
W kwestii samej dyskusji warto by się również zainteresować owymi dwoma przypadkami zabójstw prezydentów USA A.Lincolna i J.F. Kennedy'ego ..
" Abraham Lincoln i John F. Kennedy "
http://wolnemedia.net/?p=18358
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>