NWO - Nawiązanie do wpisu Gawriona

Obrazek użytkownika Spitfire
Blog

Gawrion napisał tekst pt.: "Uporządkowanie tematu NWO - polemika ze Spitem". Przy całym szacunku dla autora muszę stwierdzić, że tekst ten nie jest polemiką ze mną i jedynie stara się na nią wyglądać. W jakiejkolwiek polemice zdaniu A przeciwstawia się zdanie B, natomiast Gawrion przedstawił tylko zdanie C. Tekst Gawriona nie jest więc "polemiką" (jak to sugeruje jego tytuł), lecz jest nawiązaniem do tematu poruszonego po części przeze mnie w moim wcześniejszym wpisie. Jest to zdanie w znacznej mierze słuszne i zasadniczo nawet bym się z nim nie spierał, chociaż mam kilka uwag.

Gawrion uważa, że "unifikacja, konwergencja, globalizacja, ekspansja ludzkości to procesy, można powiedzieć, same w sobie - jako takie - naturalne. Od dawien dawna władcy starali się rozszerzać swoje panowanie i swoje wpływy - tak by obejmować swoją władzą jak najwięcej ludzi, jak najwięcej terytorium".

Trudno jest się z tym nie zgodzić i w żadnym miejscu tego nie kwestionuję. Ludzkość od zawsze dążyła do globalizacji i jest to naturalna tendencja. Czy jednak to mnie jakoś uspokaja? Nie, gdyż nie to mnie niepokoi. Gdy spoglądam na szereg procesów i próby skupiania władzy w jednym miejscu to niepokoją mnie metody, które się w tym celu stosuje. Żeby nie być gołosłownym wspomnę chociażby metody stosowane w ramach unijnej integracji. Wiem, że na fałszu nigdy nie powstaje nic dobrego. Jeśli ktoś ma uczciwe zamiary to taki ktoś nie potrzebuje fałszu. Nie ukrywa się z niczym i stara się być dla wszystkich przejrzysty. Oczywiście nie twierdzę, że polityka musi być w stu procentach przejrzysta. Twierdzę, że nie powinna być tak bardzo nieprzezroczysta jak ma to miejsce teraz. Zmierza to w bardzo złą stronę. "Władza deprawuje, władza absolutna deprawuje absolutnie". Władza wymknęła się spod kontroli społeczeństw.

W dalszej części tekstu Gawrion stawia pytanie: "Czy NWO jest "bestią" naszych czasów"? Autor nie odpowiada na to pytanie, lecz pobieżnie wymienia hasła, które krążą po internecie (Bildenberg, Iluminaci), aby następnie stwierdzić, że "NWO budzi strach". A dlaczego budzi strach? Czy pogłębiająca się inwigilacja społeczeństw i próby cenzurowania internetu mają go nie budzić? Cenzura w mediach jest faktem. Nie oszukujmy się, że budowanie Nowego Porządku Świata nie ma z tym nic wspólnego i cenzura oraz tak wielka inwigilacja jest tylko koniecznością, wynikającą z Bóg wie czego oraz zagrożenia terrorystycznego. W Londynie jest ponad milion kamer. Część z nich obserwuje ulice i przekazuje do komputerów numery rejestracyjne samochodów. Władze w GB wiedzą o każdym wyjeździe za miasto każdego obywatela. Na masową skalę zbierają od ludzi informacje z ich kodem DNA. W Polsce opracowuje się programy komputerowe, które będą w przyszłości analizowały twarze przechodniów, aby z tłumu wychwycić osoby poszukiwane. Po co to wszystko i jak ludzie mają się tego nie bać? Ludzie stale obserwują działania, które są coraz to dalej idącym wkraczaniem w sferę ich prywatności i to ich niepokoi. Słusznie to ich niepokoi.

"Czy NWO jest "bestią" naszych czasów"? A czy można było postawić identyczne pytanie o III Rzeszę w 1933 roku? Nie. Jednak już wtedy część ludzi obserwowała szereg niepokojących sygnałów, które niestety zostały one zbagatelizowane i zakrzyczane przez głosy sceptyków. Dzisiaj NWO nie można powstrzymać w taki sposób w jaki było można powstrzymać III Rzeszę. Obawiam się, że tej lokomotywy nie jest w stanie zatrzymać już nic.

Gawrion napisał: "I niekoniecznie trzeba temat nazywać troszkę skompromitowanym, przez niektóre teorie, co bardziej gorliwych fantastów, jako "NWO". Problem jest, występuje. Nie udajmy że go nie ma". Gawrion nie jest więc sceptykiem, chociaż - podobnie jak ja - podchodzi do internetowych teorii z odrobiną sceptycyzmu. To zdrowy sceptycyzm. W poprzednim wpisie poleciłem do przeczytania publikację pt.: "Imperia czasów końca". Autor tej publikacji w oparciu o historyczne fakty i pewne występujące w Biblii prawidłowości próbuje odnieść proroctwa Daniela i proroctwo Apokalipsy do czasów współczesnych. Dla każdego katolika w zasadzie oczywiste jest to, że w dniach ostatecznych ogromne nieszczęścia dotkną całą Ziemię. Czy "bestia końca czasów" nie mogłaby być ogólnoświatowym totalitaryzmem? Osobiście podchodzę to tej teorii z odrobiną sceptycyzmu i uważam ją tylko za ciekawą oraz wartą uwagi.

Gawrion napisał, że do zrozumienia "Globalnego Porządku Świata" "wcale nie potrzeba starotestamentowych proroctw, Nostradamusa, czy Apokalipsy". Naturalnie, że do tego nie potrzeba wcale znać Biblii et cetera, chociaż dla ludzi wierzących taka znajomość może stanowić pewnego rodzaju uzupełnienie i uważam, że nadmiar wiedzy nie jest szkodliwy. Jeśli Bóg istnieje - a wierzę, że istnieje - to proroctwo Apokalipsy będzie musiało się wypełnić. Wierzę w istnienie Boga po części dlatego, że całkowicie nie odpowiada mi teoria świecka, która oparta jest na wierzeniach mówiących, iż powstaliśmy z niczego. O wiele łatwiej jest mi wierzyć w powstanie świata za sprawą Boga, ponieważ jest to w moim rozumieniu świata znacznie bardziej realne.

Brak głosów

Komentarze

Jednym haustem. Dobre.
Fakt, łatwo było się podpiąc pod Twój wcześniejszy artykuł.
Pisząc teraz "na czysto" łatwiej zrozumieć w czym diabeł tkwi.
"Dla Katolika" nie ma dni ostatecznych . Ten średniowieczny pogląd nijak się ma do Pisma.
Poddanie się w niemocy i oczekiwanie na nieuchronną kare za grzechy zaprzecza Posłannictwu Jezusa.
W przytaczanych "przepowiedniach" nie chodzi o to: że się tak stanie - stać się tak może.

Vote up!
0
Vote down!
0
#38608

Masz rację - polemika to może nie była, bo ja w sumie z Tobą nie polemizowałem. Z tym co piszesz się zgadzam. Raczej to był mój komentarz do Twojego tekstu, a jeszcze ściślej to było moje uporządkowanie tematyki związanej z NWO. Jeśli wprowadziłem tytułem w błąd i myślałeś, że stoczymy polemikę wynikającą z rozbieżności obserwacji czy wniosków to sorki ;) Ale może lepiej że się zgadzamy.

W swoim tekście większy akcent położyłeś na proroctwa i Apokalipsę. Nostradamusa w swoim tekście nie dodałem złośliwie. Stary i Nowy Testament, są bardziej źródłem wiary, życiowej mądrości, a w mniejszym stopniu źródłem o przyszłości czy o faktach historycznych przeszłości. To bardziej dzieła. Dla mnie Nowy Testament to wielkie źródło bezinteresownej mądrości, nauki miłości i wiary w nadzieję. Stary znam słabiej. Apokalipsa natomiast jest fenomenalną wizją, niewyobrażalną przepowiednią o złowiszczej symbolice. W wielu moich utworach - wierszach z okresu młodości nawiązuję do Apokalipsy. Twierdzę że źródła te, podczas gdy istnieje masa bardziej namacalnych dowodów, są tylko ciekawostką z inspirującą symboliką. Uważam także, że symbolika ta jest jak najbardziej adekwatna. Pasuje ;) Mimo to uważam, że poruszanie tematyki NWO w kontekście Apokalipsy, wspomnianego przez Ciebie proroctwa, to tylko woda na młyn sceptyków. Stąd mój bardziej obszerny komentarz. ;)

Także wierzę w Boga. To dopiero teoria spiskowa :) Temat na inną notkę. jeszcze o Bogu na niepoprawnych nie było :)

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#38670

Tak tytułem dopowiedzenia. Napisałeś:
"Apokalipsa natomiast jest fenomenalną wizją, niewyobrażalną przepowiednią o złowieszczej symbolice".

Apokalipsa to proroctwo, zapowiedź przyszłości. Jest ona również w ST.
Apokalipsa według św. Jana nie jest jednak przepowiednią o złowieszczej symbolice.
Rzeczywiście św. Jan przepowiada zagładę starego świata i sądu ostatecznego.
Ale jest to jednocześnie zapowiedź interwencji i zwycięstwa Chrystusa, Jego ponownego przyjścia i zapowiedź "Nowego Świata", obiecanego Apostołom przed wniebowstąpieniem.
Właśnie w Janowej Ewangelii ukazany jest wymiar historii, która jest boska i ludzka. Trwa w czasie i zatapia się w wieczności razem z Chrystusem.

Chrystus zwycięża! Nie jest to więc przepowiadanie zła, choć tego momentu każdy się boi i co raz jakiś "Nostradamus" straszy nas nim. :)
Chrześcijanin, który naprawdę uwierzył, nie boi się niczego i nikogo oprócz Boga.
Może właśnie dlatego jesteśmy tak wciąż przez wieki niszczeni?

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#38720

w żadnym wypadku nie chciałem dewaluować znaczenia Apokalipsy wg św. Jana. Chciałem tylko powiedzieć, że to bardzo niesamowite dzieło, porażające swoją formą i treścią. Masz rację, że to zapowiedź końca, ale jednocześnie początku.

Vote up!
0
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#38725

[quote=Gawrion]Masz rację - polemika to może nie była, bo ja w sumie z Tobą nie polemizowałem. Z tym co piszesz się zgadzam. Raczej to był mój komentarz do Twojego tekstu, a jeszcze ściślej to było moje uporządkowanie tematyki związanej z NWO. Jeśli wprowadziłem tytułem w błąd i myślałeś, że stoczymy polemikę wynikającą z rozbieżności obserwacji czy wniosków to sorki ;) Ale może lepiej że się zgadzamy.[/quote]

Spoko. (;

Vote up!
0
Vote down!
0
#39241