Piekielna opowieść - paradoks kłamców

Obrazek użytkownika Spitfire
Blog

Donald Tusk zginął w katastrofie lotniczej i trafił do piekła - gdzie rzeczy nigdy nie są nazywane po imieniu, bo panoszy się tam jedno wielkie kłamstwo.
- Za co tutaj jestem? - Tusk pyta się diabła arcyłgarza.
- Wcisnąłeś prawdę połowie Polski.
- Diabeł, ale ja nigdy nie kłamałem.
- Wierzę ci i obiecuję, że jutro wyjdziesz.
- Myślę, że mówisz prawdę.
- Naturalnie, przecież ja zawsze mówię prawdę tak jak ty - odrzekł diabeł.
- Diabeł. Dlaczego w piekle zawsze trzeba mówić prawdę?
- Bo my tutaj wszyscy jesteśmy tak bardzo uczciwi. To jest tak jak z twoim upolitycznianiem de facto odpolitycznianiem IPN-u. Czekaj no chwilę. Idę wyzwolić Stalina z kotła.
- Diabeł. Nie dolewaj mu tam zimnej smoły! - wrzasnął Donald.
- Widzę Donald, że nie będą z ciebie ludzie! - wrzasnął diabeł, chwaląc Tuska.
Po chwili belzebub wrócił do Tuska.
- Wyzwoliłem już Stalina z kotła. Nie zrobiłem tak jak mówiłeś i nie dolałem mu tam zimnej smoły. Poczciwiec aż nie zajęczał z radości jak tego nie zrobiłem - oznajmił diabeł.
- Jak tu byłeś to nie słyszałem, że w piekle nie ma afery z pożyczaniem węgla.
- Sam zająłem się wyjaśnianiem tej sprawy i zrobię wszystko co będzie w mojej mocy aby ją wyjaśnić do końca - powiedział diabeł.
- Wierzę w twoje szczere intencje.
- Nie cieszę się - rzucił diabeł, robiąc równocześnie szeroki uśmiech.
- Widzę, że to nie przez słowa nie panuje tutaj jedna wielka paranoja.
- Prawda zawsze stara się podszywać pod kłamstwo - oznajmił diabeł, podsycając ogień w kotle Tuska i śmiejąc się do łez.

---------------------

"Bo do władzy wróci PiS"

Donald Tusk został przyłapany na kradzieży jabłek w sadzie.
- Panie. Jak mnie pan złapiesz to do władzy wróci PiS.
- PiS!? - rzekł właściciel sadu.
- Tak, PiS! Albo ja albo PiS! - wykrzyknął Tusk.
- To kradnij pan dalej.

Brak głosów