Sodażyku, sondażyku, powiedz prawdę..... czy będzie wielki przekręt wyborczy?

Ostatnio znowu uaktywniły się sondażownie wszelkiego rodzaju. Wygląda na to, że dostały wytyczne co mają robić i w jaki sposób przedstawiać. No i okazało się, że wracamy do starego dobrego schematu, gdzie to PO zawsze ma przewagę conajmniej 20 punktową, a czasami nawet 40 nad PiS-em.

Od pewnego czasu zaczęło mnie to wszystko zastanawiać. Czy robi się to tylko w celu ogłupienia i tak już dostatecznie ogłupionego wyborcy? Czy może jest coś więcej w tym nachalnym wbijaniu do głów takiej przewagi? Zacząłem rozważać różne warianty i nagle przyszedł mi do głowy pomysł zupełnie nieprawdopodobny. Być może naprawdę tu chodzi o przygotowywanie gigantycznego przekrętu wyborczego. Czy można coś takiego wykluczyć? Według mnie, niemożna. Jest taka możliwość. Więcej, myślę, że istnieje coraz większe prawdopodobieństwo zaistnienia takiej sytuacji.

Dlaczego tak myślę? Otóż "salon", "chłopcy" i PO walczy już nie tylko o zwycięstwo wyborcze, czy to w wyborach przydenckich, czy to w wyborach parlamentarnych. Oni walczą o przeżycie. Przegrana bowiem w wyborach praezydenckich, a już szczególnie parlamentarnych oznacza dla nich śmierć, unicestwienie. W przypadku wygranej, bowiem, Kaczyńscy nie będą mieli innego wyjścia, jak zaspokoić żądania swoich wyborców, a wszyscy wiemy jakie to żądania są. Jeżeli tego nie zrobią, będzie to śmierć zarówno Kaczyńskich jak i PiS-u.

Zaczyna mnie również zastanawiać częste, ostatnio, pokazywanie facyjat  R. Giertycha czy A. Leppera. Czyżby plan B? Ale to oznaczałoby, że "chłopcy" zaczynają gonić w piętkę. Co ostatecznie nie byłaby zła wiadomość.