Jak oni ocieplają

Obrazek użytkownika Budyń78
Kraj

Bodaj w zeszłym tygodniu spece od wizerunku warszawskich władz wpadli na pomysł, że trzeba odzyskać internet. Więc odzyskują, co widzę, przeglądając facebookowy profil „Warszawa”, związany z portalem miejskim Wawalove.

Tak się złożyło, że przez kilka dni dałem sobie wakacyjnie spokój z komputerem. Wróciłem i aż uderzyła mnie zmiana proporcji w komentarzach. Udało się zebrać na przykład podpisy w sprawie referendum. Nie tego najgłośniejszego, a innego, w sprawie cofnięcia podwyżek cen biletów. Mój Boże, co się tam w komentarzach działo. „Pazerne chamowo w Warszawie, chce miec wszystko za darmo. Takiego wala!!” – pisze pan Marek Grant. Pan Marek lubi zresztą pisać, co można sprawdzić za pomocą szybkiej kwerendy w sieci. Trudno, niech pisze. Kilka innych komentarzy też oczywiście ciekawych – a to, że hołota chce wszystkiego za darmo, a to, że może jeszcze darmowej gorzały im się zachciewa – ot, poczciwy beneficjent transformacji patrzy na swoich rodaków, którym się (według niego, bo skąd on może wiedzieć) nie udało… A że przy okazji budują wizerunek swoich korporacji – a kogo to obchodzi?

Dziś dzień z Warszawą zaczynamy od informacji - „UM Warszawa i ZTM zorganizowały konkurs, który jest wyjątkowo nieetyczny. Regulamin zawiera sporo pułapek. Do wygrania jest jedna, kiepska nagroda. Do przegrania znacznie więcej.” W skrócie chodzi o to, że cała impreza wydaje się być sposobem na wyciągnięcie od ludzi zdjęć na przyzwoitym poziomie i wykorzystanie ich później w celach komercyjnych, oczywiście bez płacenia autorom. Regulamin pełen jest różnych ciekawostek do wychwycenia zwłaszcza dla osób, zajmujących się fotografią na co dzień. Konkurs ma też oczywiście swoich obrońców.

Przez ten nieszczęsny plan ocieplania wizerunku w sieci zrobiłem się strasznie nieufny i klikam teraz w każde nazwisko. I oczywiście nie o każdym mogę dowiedzieć się czegoś ciekawego, czasami jednak… Zobaczcie sami. Pierwszy komentarz pod tekstem „a wolelibyście, żeby płacili za zdjęcia z naszych podatków ? Mi się wydaje, że starali się być kreatywni, żeby to zrobić bezkosztowo.” - napisał pan Dominik Steinhauf. Tak się składa, że jest on właścicielem firmy informatycznej Indesys. Wystarczą trzy kliknięcia (trzy, bo jedna ze stron podaje fałszywy adres), by sprawdzić, że wśród klientów pana Dominika znajdziemy między innymi PKP, BGŻ, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, urząd miejski Warszawa Praga - Południe… Te dwa podmioty oczywiście najciekawsze. I oczywiście trudno odmawiać panu Dominikowi prawa do głoszenia własnych poglądów w sieci, zwłaszcza, że przecież czyni to w sposób nieprzynoszący jakiejś ujmy. W zasadzie - nic mi do tego.

Tylko, cholera, ktoś może się zastanowić, czy komentarz broniący władz miasta pisze pan Dominik – użytkownik Facebooka, czy pan Dominik – zleceniobiorca MPWiK i urzędu Praga – Południe. Niedawny ciąg dalszy przygód pana Adama Malczaka nie pomaga mi w tych rozważaniach.
O konkursie: http://wawalove.pl/Nieetyczny-konkurs-UM-Warszawa-a10331
Komentarze pochodzą z facebooka https://www.facebook.com/warszawiak , pisownia oryginalna. Wszystkie informacje zawarte w tekście pochodzą z ogólnodostępnych źródeł.

Brak głosów

Komentarze

Choinka, przyjdzie mi chyba zmienić login. Gdzie nie spojrzeć to jakiś Dominik.

Vote up!
0
Vote down!
0
#372863