Dlaczego mydło myje. Czyli społeczeństwo głupieje.

Obrazek użytkownika Shork
Świat

Czy wiecie drodzy państwo, dlaczego mydło myje? Jakie procesy kryją się za usuwaniem brudu i tłuszczu z naszych rąk?

Ilu z was zastanowiło się nad tym problemem teraz i sięgnęło do śmietnika ze skarbami, czyli Internetu, żeby sprawdzić? Teraz to jest bardzo proste. Nie wymaga wizyty w bibliotece, podstawowej znajomości chemii i fizyki, ani wsparcia znajomego profesora.
Czy po Marszu Niepodległości, oglądając sceny bezczelnego aresztowania zupełnie przypadkowych ludzi, zadaliście sobie pytanie, dlaczego umundurowani, uzbrojeni policjanci to robią? Czy daliście sobie spokój z drążeniem tematu, tłumacząc problem zwykłym rozkazem?
A powinniście zastanowić się, dlaczego ci policjanci nie zadają sobie, ani innym pytań.
I powinniście się zastanowić, dlaczego sami tych pytań nie zadajecie i nie szukacie na nie odpowiedzi.
Edukacja szkolna i edukacja medialna doprowadziła do wykształcenia nowego typu człowieka. Człowieka, który nie zadaje pytań, a jeżeli już zadaje, to nie weryfikuje odpowiedzi, zdając się na autorytet odpowiadającego. Człowieka posłusznego i głupiego, w którym nie dość, że zabito kreatywność, to jeszcze zabito ciekawość. Zabito ducha poszukiwania prawdy i przyczyny, żeby przypadkiem nie mógł jej odkryć. Ani odkryć tego, że jest poszukiwany.
Wysłuchałem wczoraj słynnego już wywiadu z Wojciechem Cejrowskim, który stał się przyczyną oburzenia środowisk genderowych. Wywiadu, w którym wyraził poglądy miliony ludzi.
Jedna rzecz mi się nie podobała. Dziennikarzyna (bo tak nazywam służebnych ideowców) zastawił na pana Wojtka pułapkę w postaci wyrażenia miłości do bliźniego, który twierdzi, że jest innej płci niż jego DNA wskazuje. Pułapkę perfidną, bo bazującą na miłości bliźniego, tolerancji i nauce.
A pan Wojtek, zamiast tę pułapkę zasypać, po prostu ją ominął. Jego prawo dokonywać wyborów, a ja czuję się w prawie uzupełnić wypowiedź i pułapkę zlikwidować.
Dziennikarzyna bazując na niechęci Cejrowskiego do wypowiadania się na tematy osobisto-rodzinne, na własnym przykładzie rodzicielstwa próbował wykazać, że przemoc zawsze jest zła i zawsze jest objawem słabości, oraz, że dziecko naturalnie jest w stanie przestawić się na mówienie „proszę pani” do brodatego mężczyzny w sukience. Jako taranu użył własnego dziecka, wiedząc, że nie będzie odpowiedzi w stylu „A moje postępuje inaczej”. Pan Wojtek wyciągnął co prawda parę naukowych wątków, ale posłużyły mu one jedynie do zgrabnego ominięcia tematu.
Dziecko odróżnia płeć automatycznie i nienormalnym jest, gdy będąc w pewnym wieku, myli płeć spotykanych osób.
Jeżeli ma z tym problemy, to należy szybciutko udać się do lekarza.
Podobnie, dziecko bardzo szybko odróżni psa od kota.
A teraz jeszcze trudniejsza rzecz. Dziecko prawidłowo nazwie psa – psem na podstawie wyglądu lub zachowania, niezależnie od tego, czy psa danej rasy widzi pierwszy raz w życiu. Niezależnie od tego, czy będzie to miniaturowy chihuahua, czy wilczarz. Zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego człowiek pozna psa niezależnie, czy to będzie pudelek, czy parchaty kundel?
Nauka się nad tym zastanawiała, a efekty są na pewno w sieci. Albo prościej, spytajcie jakiegoś malarza, on wam odpowie, jak przy pomocy kilku kresek pokazać psa, którego każdy widz rozpozna jako psa.
Oczywiście można wychować, a właściwie wytresować dziecko, żeby nie zadawało publicznie pytań typu, dlaczego ten pan ma czarny kolor skóry? Dlaczego ci panowie chodzą po ulicy prawie na golasa z różowymi piórkami wetkniętymi w tyłek? Albo dlaczego na Placu Zbawiciela stoi zawłaszczony przez środowiska LGBT symbol, gdy te środowiska są wrogie Zbawicielowi?
I co? Odpowiedź na początku, jeszcze przed wytresowaniem, ma brzmieć: „Tacy są ludzie, nie dociekaj ,bo to niegrzeczne”?
Czy takie dziecko kiedykolwiek zapyta, dlaczego trawa jest zielona, skąd się wzięła tęcza na niebie albo dlaczego powinniśmy być dla siebie nawzajem dobrzy? Czy zapyta, czemu most się nie zawali, gdy jadą po nim samochody, na jakiej zasadzie działa silnik albo czemu kiedy przemoknę i przemarznę, mogę być chory?
Zabijanie ciekawości wiąże się bezpośrednio z niechęcią do dociekania przyczyn, a w konsekwencji niechęci do dociekania prawdy. Człowiek pozbawiony ciekawości staje się bezwolnym wykonawcą poleceń w imię niezrozumiałej idei. Staje się niewolnikiem wskazanych „mędrców”, bez których namaszczenia nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie.
Zabijanie ciekawości odcina człowieka od nauki. Nauka bez zadawania pytań, udzielania i weryfikowania odpowiedzi nie istnieje. Jest udawaniem i kreowaniem fałszywych autorytetów. Staje się tym, czym lewica chce widzieć religię. Czyli tępym i posłusznym wykonywaniem poleceń kapłanów.
Gorzej, gdy pod ukradzionymi flagami i symbolami przeradza się w fanatyzm. I zaczynają ginąć ludzie. Ale wtedy jest już za późno.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

''Zabijanie ciekawości''. Świetnie napisana notka.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#391746

Dlaczego PO kradnie? Bo zostały stworzone właśnie po to. Proste pytanie, prosta odpowiedź.

Vote up!
1
Vote down!
0
#391766

Ile jest pytań, których nigdy sobie nie postawimy?! 

Dziękuję! Znów się czegoś nauczyłem.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

<p>ro</p>

#391769