Pomnik Impotenta
No i proszę. Wydało się dlaczego polska reprezentacja na Euro '12 nie wygrała na Stadionie Narodowym. Chociaż lepiej zmienić nazwę by odpowiadała realiom. Mamy zamiast stadionu Pomnik Impotenta.
Stadion okazuje się jest jak impotent. Ma, nawet okazały tyle ze do użytku się nie nadaje. O dachu mówię.
Posiada ale mimo podniecenia, mimo gry wstępnej, spętany lękiem i stresem nie potrafi się wsunąć tam gdzie trzeba i to nawet wówczas gdy jest mokro a grać trzeba.
The National Stadium is a retractable roof football stadium located in Warsaw, Poland. It is used mostly for football matches and it is the home stadium of Poland national football team. Wikipedia
Nie wiem czy to dowcip ale tak reklamuje się naszego "impotenta" "
NASZ NOWY STADION NARODOWY! Jego cała infrastruktura mieści się na powierzchni 18 ha, a przy odpowiednim zabezpieczeniu murawy na stadion mogłyby wjechać 60 tonowe ciężarówki. ( www.stadionnarodowy.org.pl/stadion/stadion-narodowy )
Tak, tak ... 60 tonowe ciężarówki. Problem w tym że wczoraj na tą murawę nie mogli wejść 60kg piłkarze.
Jeszcze lepsze "jaja" robią sobie trener i zawodnicy:
Trener Fornalik : "Wtorkowy termin był optymalny, ponieważ na ten dzień byliśmy przygotowani" . To znaczy że dzisiaj maja prawo przegrać z kretesem , bo przecież przygotowani byli na wczoraj. Wczoraj mieli wykute na blachę z której strony kopnąć piłkę a dziś...... Dzis piłka jest okrągła i trudno zgadnąć jak ją kopnąć.
Nie gorszy jest Błasczykowski który wstawia takie farmazony : "Teraz musimy się skoncentrować na tym, żeby na kolejny dzień odnaleźć w sobie motywację." Czyli dowiadujemy się że u naszych Zawodników motywacja do gry to towar deficytowy i trudno go znaleźć. Wczoraj jeszcze było wiadomo że gdzieś jest ale kto wie gdzie się szwenda dzisiaj?
Przypomne tylko że piłka się w wodzie nie topi
Oj wesoło jest w małpim gaju, wesoło... Nie można grać bo mokro.Nie można zasunąć bo duszno. Nie mozna przesunąć bo nasi potrafią grać tylko raz w miesiącu (a i to tylko na trenigu i tylko z RPA)
Impotencja na potęgę.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1804 odsłony
Komentarze
A może chodziło o podatek od deszczu?
17 Października, 2012 - 19:56
Może tu chodziło o to, żeby nie płacić podatku od deszczu spływającego z dachu...
świetne skojarzenie
17 Października, 2012 - 20:47
Napisz notkę , bo to dobry podtekst.
Nathanel
Nie da się iść dwiema drogami na raz.
Impotent tusk...
17 Października, 2012 - 20:53
Sądząc po dokonaniach to tusk niewiele może. Ale...
"...and it is the home stadium of Poland national football team."
Ładny mi dom, w którym w czasie deszczu leje się "mieszkańcom" za kołnierze.
A może chodziło o taki zimny prysznic? Przecież kibole wchodzą na trybuny buńczuczni, rozgrzani emocjami i to tymi niezrdrowymi, bo są przeciwnikami tego co ma Tolę?
Stadion Narodowy unaocznia, staje się dowodem na to że nic w Polsce tuska nie może się odbyć w jakiejś zgodzie z ludzkimi zasadami, normalnie i poprostu.
Dowodzi że w każdej dziedzinie, nawet tak "niewinnej" jak piłka nożna, ulubionej rozrywce tuska, nawet tu nic się nie udaje i kończy wielkim blamażem, klęską, katastrofą. tusk zapewne przechodzi do historii jako najbardziej nieudaczny, osławiony najbardziej spektakularnymi klęskami premier wszchczasów.
Pozostaje pytanie jak wiele jeszcze musi się zdarzyć klęsk, wstydów, powodzi, katastrof, nieszczęść wszelkiego rodzaju, by lemingi zauważyły związek przyczynowo-skutkowy między rządami tuska a tym co nas, jako społeczeństwo dotyka. Ile jeszcze potrzeba czasu byśmy tuska, z całym należnym mu impetem mogli wykopać w nieznane, by mógł lecieć tak długo aż z przysłowiowego głodu zdechnie.
Stwórca chyba nie ma dla nas litości?
Tymczasem...
17 Października, 2012 - 20:57
ministra Mucha zmiażdżyła narzekaczy krzyżowym ogniem pytań:
Re: Tymczasem...
17 Października, 2012 - 22:34
pozwolę sobie odpowiedzieć. Otóż początek bardzo fajny i bardo dobry pomysł z nazwą :) ale końcówka słaba. Otóż z własnego, skromnego dotychczas doświadczenia wiem, że coś takiego jak przekładanie meczów jest po prostu sprawą która może zdemotywować piłkarza. Piłkarz zaczyna myśleć przed meczem w nast. terminie czy rzeczywiście będzie mógł wybiegnąć na boisko i grać czy znowu jakiś pajac z PZPNu nazywający się prezesem zapomni zamknąć dachu (o tym zapomnieniu więcej na moim blogu). Trener Fornalik także dobrze powiedział. Był to mecz na który kibice i piłkarze i cały światek polskiej piłki czekali od momentu wylosowania grupy eliminacyjnej. Więc wyobraź sobie jakie musiało być zdenerwowanie piłkarzy, że nie mogli wyjść na plac.
Otóz pozwolę sobie sie nie zgodzić
17 Października, 2012 - 23:03
Jako zawodnik i jako trener.Jako człowiek też.
Otóż w zyciu człowiek wyznacza sobie cele do osiągnięcia.
Tu celem jest awans do finaów. Wygranie meczu to tylko element i nie jest wazne czy mam go wygrać dziś czy jutro.
Zdaje się że anglicy nie mieli problemu. Brak motywacji to zmora polskiej mentalności wogóle. Nie tylko w Polsce.
Dlatego ludzie którzy mają motywację wyjeżdzają tam gdzie sa inni ludzie praktykujący zmotywowane działanie.
Wśród lemingów mówic o motywacji to jak karmienie much (nomen omen) azotoksem- uciekają.
Zdenerwowany piłkarz- to p...da nie mężczyzna.
Banda lalusi wijących się z "bulu" przy byle upadku.
Nathanel
Nie da się iść dwiema drogami na raz.