Wyparcie, czyli, lemingów patent na mądrość i wierność względem Tuska...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Rządowe media żyją dziś historycznym wydarzeniem jakim jest lądowanie pierwszego B 787 na lotnisku Okęcie.

Funkcjonariusze TVN24 wychodzili z siebie, a umizgi do samolotu jednego z nich - hasającego po Okęciu - graniczyły wręcz z szaleństwem.

"Zobaczcie państwo, to są koła, a tu jest silnik - biega dziennikarzyna relacjonując co widzi - a tu proszę państwa jest przednia goleń, taka duża i nowa. Wszystko wręcz pachnie nowością!!"

Prawie orgazmu biedaczysko dostało przed kamerami!

Przez chwilę myślałem, że gość albo się czegoś naćpał, albo szefostwo kazało mu robić z siebie durnia. Szybko jednak doszedłem do wniosku, że taka irracjonalna ekscytacja podczas komentowania wszelkich wydarzeń, to cecha większości chyba funkcjonariuszy TVN. Wszak wykazywanie się przed władzami stacji jest najważniejszym celem tych ludzi. Lepiej nie ryzykować, że ktoś zarzuci im nieadekwatną do sytuacji reakcję.

Kasa przede wszystkim - to rzeczywistość, która jest istotą ludzi zatrudnianych w rządowych, postsowieckich mediach. Kasa jest wyznacznikiem ich ideałów, przekonań i hipokryzji. Kasa jest tym, co decyduje, że - jak przypuszczam - okłamują samych siebie uzasadniając swoje postępowanie i tłumacząc swoje zakłamanie, jako obiektywizm.

Trudno sobie przecież wyobrazić funkcjonariusza TVN, który wstaje i mówi - słuchajcie, ale to, czy tamto jest nierzetelne, nieobiektywne, tak nie można!

Wyobrażacie to sobie? Ja nie.

Kasa więc jest tym, co przysłania oczy i czyści sumienia pracowników TVN i pozostałych mediów rządowych.

Nie sądzę więc, aby jakakolwiek próba odwoływania się do rozsądku, uczciwości, czy rzetelności tych ludzi miała jakikolwiek sens. Nie ma szans.

Ludzie ci patrząc rano w lustro, mają pełne przekonanie o swojej misji, rzetelności, uczciwości i rozsądku. Oni naprawdę wierzą, że swoją robotę wykonują jak należy, i że obiektywnie komunikują narodowi rzeczywistość.

Przypuszczam, że mają pewność, iż walka z opozycją demokratyczną jest ich powinnością. Wszak walczą o swój byt. O swoje istnienie. O swój świat, do którego przywykli i który kochają ponad wszystko.

Tak samo mają się sprawy z obywatelami popierającymi ludzi rządzących Polską.

Większość zagorzałych zwolenników PO, żyje w swoim, irracjonalnym świecie wytworzonym przez rządową propagandę, która jest dla nich rzeczywistością.

To rzeczywistość, której przysłowiowe lemingi nie chcą opuszczać. rzeczywistość, którą opuszczać się boją panicznie.

Co ciekawe, na przestrzeni ostatnich lat coraz częściej okazuje się, że przeciętny zwolennik PO, Tuska jest w stanie zaprzeczać samemu sobie, aby pozostać w tzw kręgu "mądrego" narodu i nie zostać broń Boże zakwalifikowanym jako PiSowiec.

Ten strach prze wykluczeniem jest głęboko zakorzeniony w podświadomości zdecydowanej większości wiernych Tuskowi obywateli.

Żaden się rzecz jasna do tego nigdy nie przyzna. Nawet przed samym sobą. Wszelkie próby dyskusji, konstruktywnej rozmowy, kiedy tylko zaczynają schodzić na grunt niebezpieczny dla zwolennika tuskowej ferajny, traktowane są jak wrogość i atak.

Trudno się zresztą dziwić. Niemożliwą bowiem jest rzeczowa rozmowa, kiedy drugiej stronie brakuje racjonalnych argumentów, w miejscu których są jedynie propagandowe hasła i szczątkowe, zasłyszane w mediach rządowych dane i "fakty".

Co więcej.

Konkrety, fakty - namacalne, potwierdzone - są dla tzw leminga wymysłami, bzdurami i teoriami spiskowymi.

Coś, co nie zostało powiedziane w TVN, Polsacie, czy Wyborczej nie istnieje. Nie jest prawdą.

Dramat następuje wtedy, kiedy leming z rządowych mediów otrzymuje komunikat będący zaprzeczeniem tego, co do tej pory uznawał za rzeczywistość i bezwzględną, jedyną prawdę...

Dramat dlatego, że dla leminga jest to wbrew pozorom powód do przemyśleń. Wręcz przeciwnie. To powód do kolejnych, jeszcze zajadlejszych ataków na otaczających go wrogów zagrażających jego światu.

I tu następuje reakcja, którą zauważam zarówno u napotykanych na swej drodze zwolenników PO oraz tych, którzy tłumnie prezentują swoją mądrość na różnych forach.

Mam na myśli... wyparcie.

To technika, która jest - szczególnie ostatnio - niemal codzienną reakcją lemingów na docierające do nich fakty, wieści i doniesienia.

Leming jest w stanie zaprzeczyć wszystkiemu, co jest w konflikcie z dotychczas wbudowywaną mu w świadomość rzeczywistością.

Co więcej.

Irracjonalizm, z jakim leming wytwarza na potrzeby utrzymania swoich przekonań wyjaśnienia pewnych zdarzeń graniczy z obłędem, a nawet idiotyzmem.

Dość przytoczyć, że atak chama Niesiołowskiego na dziennikarkę, był dla lemingów czymś naturalnym, a wręcz godnym naśladowania. Lemingi naprawdę uwierzyły, że to dziennikarka zaatakowała prostaka Niesiołowskiego, a on się tylko bronił.

Biedne, zagubione w wirtualnym świecie lemingi nie widzą naturalnie nic złego w aferach drążących MSZ, czy choćby w serii tajemniczych samobójstw.

Dla lemingów wszelkie doniesienia na temat afer, zaniedbań i nadużyć, są zwyczajnym, PiSowskim atakiem na demokratyczną władzę. I nawet, jeśli w doniesieniu przytaczane są fakty, dane, nazwiska - uważają to za wymysł PiSowskiej propagandy.

Dziś, przy okazji historycznego wydarzenia, jakim było lądowanie B 787 na Okęciu, mało kto spodziewał się, że rządowe media podadzą do wiadomości, kto był współtwórcą silników do tego cacka.

A jednak.

Portal z Polską w nazwie takiego neuwsa zamieścił o dziwo, ku zaskoczeniu!

Ku zaskoczeniu, bo pamiętamy, że pan Bronek, prof Biniendę zakwalifikował do "egzotycznych" naukowców, czyli niewartych czyjejkolwiek, a już z pewnością "mądrego" narodu uwagi.

Neuws jest, a w każdym razie jeszcze przed chwilą był.

I co na to "mądry" naród?

Przytoczę jeden tylko wpis, który idealnie obrazuje poziom świadomości lemingów i zaawansowanie w tej świadomości techniki w postaci wyparcia...

Wpis zamieścił niejaki "fred"...

"p. Binienda już się określał jako ekspert NASA i wyszło że nieprawda, a teraz pracownik prowincjonalnej szkoły-krzak przypisuje sobie następne fałszywe osiągnięcia. wyjątkowa kreatura"

Niezłe, prawda?

Dla leminga - a to niebezpieczne moim zdaniem - wrogiem jest każdy, kto nie tyle nie zgadza się z polityką Tuska, ale ten, kto ośmiela się burzyć kolorowy świat biednego zwolennika partii Tuska.

Uważam, że to bardzo poważny sygnał. Uważam, że to poważne zagrożenie. Dziś traktowane przez nas jako powody do śmiechu, niebawem może okazać się powodem do strachu.

Na takiej jak lemingowa świadomości, budowanie nienawiści do wydumanych, wpojonych wrogów jest arcyboleśnie proste. Łatwizna po prostu...

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Prof-Wieslaw-Binienda-jestem-dumny-ze-pracowalem-przy-konstruowaniu-Dreamlinera,wid,15096293,wiadomosc.html

Brak głosów

Komentarze

Psychologiczny mechanizm wyparcia lub psychologiczny mechanizm racjonalizacji. Albo jedno i drugie ;-).

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#306893