Wielka druga wojna dowodzona przez pana Donalda, czyli, Platforma będzie walczyć z przestępczością nieźle zorganizowaną...

Bardzo długo nie udzielałem się na Niepoprawnych.

Wszak w Polsce jest już tak źle, a nawet fantastycznie, że ciężko ostygnąć po codziennych pochwałach płynących z Berlina, czy Moskwy, odnoszących się a to do mądrości, a to do bohaterstwa naszego umiłowanego przywódcy, że nie wspomnę o jego ponad przeciętnym zmyśle politycznym.

O czym więc pisać. No nie ma o czym.

No mógłbym o Radwańskiej, która nie rozumie misji TVN i bezczelnie ignoruje dziennikarzy tej stacji, nie zapraszając ich na swoje konferencje prasowe.

Albo na przykład o panu ekspercie Lasku, który bada rzecz zbadane i udowadnia rzeczy udowodnione.

A tu proszę!

Zaglądam sobie dziś na onet i oczom własnym oszołomskim nie wierzę.

Druga wojna nas czeka!

Najpierw sobie pomyślałem, że jak druga, trzecia chyba, bo przecież druga była i się dzięki Armii Czerwonej zakończyła.

Zaglądnąłem więc do artykułu i niemal ze łzami w oczach przeczytałem naprędce, że oto nie Armia Czerwona, a władza nasza pod przywództwem pana Donalda na drugą wojnę się wybiera.

Wojnę z przestępczością zorganizowaną...

Lico mi się łzami wzruszenia zalało masakrycznie, udałem się więc po ręcznik kuchenny, papierowy, aby za jego pomocą móc przebrnąć cały artykuł.

Kiedy już wróciłem w wielkim pośpiechu aby po ostygnięciu z pierwszych emocji i wzruszenia zaglądnąć ponownie do artykułu, okazało się, że... już go nie ma.

Niepokój mnie straszny ogarnął, bo poczułem bezradny się niczym piesek marki ratlerek pozostawiony samopas na remontowanej autostradzie A4 w godzinach największego ruchu.

I siedzę teraz, jak ten matołek i wertuję internet, aby się dowiedzieć o tej wojnie jak najwięcej, albo cokolwiek.

No bo nie wiem, czy jak, że co, że PO sama ze sobą będzie walczyć? Nie ukrywam, że nie chciałbym tego przegapić, bo to może być rzecz ciekawsza, niż walka Gołoty z Małyszem. Na ringu. Albo w skokach.

Pomyślałem też, że może właśnie po to, aby mieć z kim walczyć, bohaterska partia rządząca, za pomocą niezależnych od niezależności sądów, wypuściła chłopaków z Wołomina, czy Pruszkowa na wolność...

No bo nie da się przecież walczyć z przestępcami zamkniętymi w więzieniu.

Teraz naprawdę nie wiem, czy pakować się i uciekać, czy zostać o obserwować tą drugą wojnę.

W strachu trochę jestem nie ukrywam.

Mogli chociaż na onecie, na początku tego wstrząsającego neuwsa podać datę i godzinę rozpoczęcia tej wojny, żebym mógł się zorientować, że się zaczęła.

Człowiek jest tak zabiegany, zapatrzony w nieustanne spektakularne sukcesy władzy, że naprawdę może nie zarejestrować momentu wybuchu wielkiej wojny...

No bo jak to teraz będzie, że apteczkę mam nosić ze sobą, czy szczoteczkę do zębów - nie wiem. Poważnie. Kurcze nie wiem.

Najbardziej martwi mnie to, że nie dowiedziałem się za cholerę, kto to jest ta przestępczość zorganizowana.

Hhhhmmm...

Czy ja, teraz, będąc tu, nie popełniam jakiegoś zorganizowanego przestępstwa przeciw demokracji zaprowadzonej przez partię władzy...

Może sam się zgłoszę, będąc odpowiedzialnym obywatelem, dokonam samoaresztowania, oszczędzając tym samym nerwów organów ścigania oraz pieniędzy podatników...

No nic, szukam dalej, może się czegoś dowiem...