Mafia skarży się policji i obraża na sąd, że jej przyszła ofiara chce się przed nią bronić...
Był taki krótki moment w historii Polski, kiedy jeszcze nie była POlską i podobno nie była już jedną z Republik naszego wschodniego przyjaciela. Był i trwał generalnie tyle, co szkoła podstawowa przed wprowadzeniem gimnazjów...
Teraz nastał czas, kiedy jesteśmy POlską i jednocześnie jedną z Republik sąsiada ze wschodu.
I jak to bywa w relacjach z sąsiadami, szanują nas wyłącznie wtedy, gdy wiedzą, że nie damy sobie w kaszę dmuchać. W innym wypadku, będą nam podpieprzać mleko spod drzwi, pluć na nasze auto, gwizdać na naszą żonę i w końcu, kiedy nadarzy się okazja, przy byle sprzeczce mogą dać nam po prostu po ryju. Jak to z sąsiadami.
Oj, przepraszam! Zapomniałem. Jest jeszcze taka ewentualność:
sąsiad nie musi nas szanować i nie tknie nas palcem. Kiedy?
Otóż wtedy, kiedy będzie wiedział, że mamy dobrego kumpla, który jest postrachem na pół przynajmniej dzielnicy i którego wszelkie osiedlowe wirachy się boją. Tak, wtedy sąsiad może być obrażony, ale nie podskoczy.
Co jednak, jeśli nas nie szanuje, a my temu ekstra kumplowi powiemy nagle i bez powodu, żeby spadał na drzewo?
Wtedy jesteśmy zdani na sąsiada i kwestią czasu jest, kiedy wejdzie do nas bez pukania, bez słowa, wesoło pogwizdując wejdzie sobie do naszej wanny. Później, wychdząc z kąpieli, w jedną łapę złapie naszego ukochanego pilota, a drugim łapskiem klepnie w pośladek naszą żonę zamawiając budzenie na ósmą i śniadanie do naszego łózka... Wyobrażacie sobie? Masakra, prawda?
To nie koniec koszmaru.
Wyobraźmy sobie, że po kilku takich wizytach, nasz sąsiad, zmierzjąc znowu w stronę naszego domu, zastanie nas instalujących szesnaście zamków antywłamaniowych w drzwiach i oknach, w celu zabezpieczenia się przed jego wizytami!
Co wtedy zrobi to bydle? No zgadnijcie!
Sąsiad Moi Drodzy, pójdzie poskarżyć się policji i niezwisłemu sądowi, że jeśli założymy te wszystkie zamki, sztaby, zabezpieczenia, to on wysadzi te drzwi w powietrze i będzie pojawaiał się u nas codziennie...
Policja i sąd zaczną agitować i tłumaczyć, żebyśmy sali sobie spokój w imię dobrosąsiedzkiego współżycia. Zaczną przekonywać, że sąsiad to dobry człek i zawsze chciał się z nami przyjaźnić, tylko my tacy jacyś dziwni jesteśmy i sygnałów zbliżającej się przyjaźni odczytać nie potrafiliśmy...
Putin, nasz wielki jak wiadomo i bezgranicznie nam oddany przyjaciel oznajmił, że gdyby przyszło nam do głowy montować system obrony przeciwrakietowej i lotniczej, to on nam na granicy postawi las rakiet atomowych
Ożesz bydlaki Polaki, mają czelność myśleć o obronie swoich granic! Co za nietakt, wręcz tupet!
Dobrze, już dobrze Władimirze. Wycisz nerwy.
Widzisz przecież że nasz Pałacowy Gajowy i Donald Cudotwórca zadbali, aby się Jankesi z rakietkami wynieśli dalej, poza zasięg twoich Mig-ów i Su.
Nie dostrzegasz Władku, jak Bronek i Donek z zachwytu cmokają, że nikt w świecie nigdy jeszcze, nie potrafił tak jak ty sprawić, żeby smolot spadając z sześciu bodaj metrów, rozpadł się na kawałeczki ciężkie do poskladania?
Czemu Władek nie doceniasz tego, że (nie)rząd historyków oddał ci w zarządzanie zaopatrzenie nas w gaz i energię elektryczną?
Przykrość nam sprawiasz okrutną, posądzając nas o chęć bronienia się przed atakiem z twojej strony. Na żartach się nie znasz? Te rakiety to tylko tak dla jaj.
Władimmirze, nie dąsaj się, nie histeryzuj. Nie rób scen...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1837 odsłon
Komentarze
Jan Bogatko ...trafne! To
3 Grudnia, 2010 - 10:52
Jan Bogatko
...trafne! To doskonałe porównanie powinno dotrzeć do każdego powyżej IQ 30,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Re: Jan Bogatko ...trafne! To
3 Grudnia, 2010 - 18:01
Super porównanie!
Dorcia