Oddzielmy problem od emocji

Obrazek użytkownika Okowita
Kraj

Nie dziwię się, że, po utworzeniu klubu „ziobrystów”, układ pieje ze szczęścia. Ma swój temat zastępczy, który będzie wyciskał niczym cytrynę byleby tylko nie podejmować tematów związanych z kompromitacją zwaną czteroleciem rządów PO.

Dziwię się, że wielu, którzy dziś odsądzają „ziobrystów” od czci i wiary, wyłączyło racjonalne myślenie.

Jakie są fakty? Faktem pierwszym jest to, że mamy przed sobą cztery lata kadencji Sejmu. CZTERY LATA. Fakt drugi – trwa najzwyklejsza walka frakcyjna w PiS. I nie zmieni tego faktu nic. Nawet „wyrzucenie” trzech europosłów czy powstanie „zbiorowego” klubu parlamentarnego. Na dziś wygrywa frakcja „hofmanowa” (żadna tam „kaczyńska”). Jeśli Ziobrze czyniło się zarzut z promowania własnych ludzi na listach wyborczych, to dlaczego NIKT nie mówi o ludziach „hofmanowych”? Inaczej spytam – czyi ludzie znaleźli się na listach PiS?

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że frakcja „hofmanowa” ma dziś bezwzględną przewagę. Odmawia prawa do zastanawiania się nad przyczynami kolejnej porażki wyborczej, czyli – de facto – zastanawiania się nad samą sobą. Ja nie kupuję tłumaczenia, że sprawy wewnątrzpartyjne należy załatwiać wewnątrz partii. Ziobro nie jest głupi. Nie poszedłby do opinii publicznej gdyby takiego zastanawiania się (czy dyskusji) mu po prostu nie odmówiono. Cymańskiego zaczęto „posuwać” po oczywistym przecież stwierdzeniu, że PiS przegrało wybory. Nie wolno o tym głośno mówić? O tym, że Słońce wschodzi również?

Na dziś pytaniem zasadniczym jest co zrobi Kaczyński? Ma jasną sytuację. Niby nową ale przecież znaną. I nie mówię tu o PJN – tworze powołanym wyłącznie dla zapisania się do PO, choć nie w całości – bo twierdzę, że wielu pejotenowców dało się powiesić dla towarzystwa i dziś mocno biją się w piersi widząc i czując jak zostali cynicznie wykorzystani przez jakąś babę z magla.

Jestem pewny, że dla Yara zaczął się czas nieprzespanych nocy. Z jednej strony ma wiernych pretorian, niezdolnych do zastanowienia się nad swoją polityką. Z drugiej zaś ma przyszłość PiS. I całej prawicy. Wie, że Ziobro i „ziobrzyści” będą lojalni ale będą domagać się dyskusji. I, moim zdaniem, mają do tego pełne prawo. Czy zaryzykuje kolejny podział, wzmacniający peowski układ?

Na dziś mamy perspektywę czterech lat. Kaczyński też ją widzi. Nie musi się spieszyć. Układ trochę poszaleje, przeżyje serie kolejnych orgazmów pt. „rozłam w PiS”. I co z tego? Tusk będzie dostawał baty zarówno od „hofmanowych” jak i od „ziobrystów”. Układ będzie miał dwa cele zamiast jednego. I zgłupieje bo nie będzie wiedział kto jest wrogiem nr. 1.

Kiedyś uprawiałem sport wyczynowo. Miałem trenera, który mówił – „weź ze trzy głębokie oddechy przed próbą”. Działało. Polecam to każdej „gorącej głowie”, która dziś z Ziobry robi „zdrajcę”, „renegata” itp. Polecam dlatego, że mamy perspektywę kolejnych czterech lat kłamstw Platformy – co powinno przecież być głównym tematem. Ci, którzy dali się uwieść manii niusów o „rozpadzie PiS”, niech wezmą ze trzy oddechy. Cztery lata to kawał czasu. A dalej rządzą kłamcy, przekopana na metr ziemia w Smoleńsku, Wałbrzych, hazard, cmentarz i cepeen. Dalej rządzi układ.

Trzy głębokie oddechy...

Brak głosów

Komentarze

pod którym mogę się podpisać. Strasznie denerwują mnie ci, co powtarzają mechanikę wymyśloną przez GW - wyłączać myślenie, powtarzać to, co odgórnie ustalono.

Władze PiS-u popełniły potworną pomyłkę, chyba że pomysł na wywalenie "ziobrystów" został potajemnie uknuty przez obie strony konfliktu, żeby - naśladując pomysł Palikota - następnym razem zebrać razem więcej głosów i stworzyć koalicję, ale nie bardzo w to wierzę, znając historię tego ugrupowania i np. pozbycie się "trzeciego bliźniaka". 

Nie wolno wywalać ludzi, którzy przysparzali PiS-owi wielkiej liczby głosów i którzy mogli stać się w przyszłości twarzą partii, bo przecież lata lecą i prezes Kaczyński nie będzie mógł wiecznie kierować tym ugrupowaniem. Pod warunkiem, że dobro wspólne ma się przede wszystkim na względzie. Wtedy nie wolno. Natomiast gdy inne racje biorą górę, wówczas rozum idzie na stronę.

Jednak "ziobryści" to też nie naiwne dzieci i znając minione casusy mogli przewidzieć, jaka będzie reakcja ich konkurentów w PiS. Powinni byli zaczekać i nie iść od razu do mediów ze swoimi projektami. Pierwszy ruch należało zrobić wewnątrz, a gdyby to zostało zablokowane, dopiero wtedy pójść na całość. Tak zrobiłbym ja, ale w PiS-ie nie byłem, więc może się mylę, nie znając wewnętrznych uwarunkowań. 

Cokolwiek by nie dywagować: rozłam jest bardzo złą wiadomością dla tych, co chcieliby wreszcie ujrzeć Polskę wolną od obcych wpływów, suwerenną i praworządną. I bardzo mnie dziwi, że to nie jest głównym przedmiotem komentarzy na tym forum, że dominuje zaściankowe podejście pod hasłem "kto kogo zdradził".  

Vote up!
0
Vote down!
0
#198447