Czerska pęka?

Niejaki Sroczyński napisał dziś tekst. Naprawdę! Wyobraźcie sobie, że czerskista wzywa by zobaczyć w nim człowieka!

Nie będę komentował faktu, że tekst ten jest pełen buty, pychy i kłamstwa. Jak to zwykle u czerskistów. Zastanawia mnie co skłoniło Czerską do opublikowania tekstu wzywającego do rozmowy, polemiki.

Czerskista zauważa, że jego „banda” (wyobrażacie sobie? Banda na Czerskiej! Przyznali się wreszcie) to ludzie o różnych poglądach. W kontekście tekstu, którego wątkiem głównym jest Smoleńsk, Gazwyb twierdzi, że ma tu RÓŻNE poglądy! Poglądy Kublik są różne od poglądów Czuchnowskiego? Stasiński ma poglądy „smoleńskie” różniące się z poglądami Olejnik? Co to się, panie sierżancie, porobiło?!

Czerska „banda” popełnia błędy! Sama się przyznała! Łomatko!

Ma też gorsze lub lepsze komentarze! Spadłem z krzesła i leżę bez ducha.

Zastanawiam się co skłoniło czerskistów do puszczenia w publikę treść pana Sroczyńskiego.

W czasie gdy obnażono dwuletnie kłamstwa GW (zwane dziś „błędami”), w czasie gdy upadła kłamliwa narracja „obecności generała w kokpicie”, serwowana przez MAK, Millera i skrzętnie podtrzymywana przez czerskistów, tekst Sroczyńskiego nie wydał mi się szczególnie dziwnym.
Mam nieodparte wrażenie, że Sroczyńskiego wypuszczono „na razwiedkę”. No bo czy w ostatnich dwóch latach czytał ktoś gazwybowy tekst pt. „przyjdźcie i porozmawiajmy”? Ja takiego w mojej pamięci nie zanotowałem. A może ktoś taki tekst pamięta i przytoczy?

Nie ukrywam, że z dużą ciekawością poczekam na rozwój wydarzeń. Nie oczekuję, że Kublik, Czuchnowski, Olejnik, Naszkowska czy Stasiński odszczekają swoje kłamstwa. Spodziewam się raczej „ucieczki do przodu”. Czegoś na kształt „wezwania do debaty”. To, co prawda, mało prawdopodobne, bo „linię” Czerskiej znamy i jakiś Sroczyński jej przecież nie zburzy. Choć kto wie? W Epoce Peruwiańskiego Cudotwórcy i takie cuda się mogą zdarzyć. Jakiś arabski esemes, telefon od przyjaciela…