"Zgred" Ziemkiewicza i propaganda sukcesu
Dzisiejszy odcinek dziennika Rafalskiego pasuje mi idealnie do wypowiedzi Napieralskiego o niezwykle ważnym wydarzeniu jakim jest dla Polaków pierwszy dzień polskiej prezydencji. Ta komunistyczna mentalność jest widoczna jak na dłoni.
"Telewizja - tkwię jeszcze myślami przy dzisiejszych sprawach - to codzienne wbijanie miliona gwożdzi w milion desek, powtarzał swoim podwładnym towarzysz Szczepański. NIewiele się od jego czasu w telewizji zmieniło, nawet gwóźdż został mnirej więcej ten sam: odnosimy sukcesy. Wtedy byliśmy dziewiątą potęgą gospodarczą świata, teraz zieloną wyspą sukcesu. Wtedy PRL była ukoronowaniem naszej tysiącletniej historii i walki z germańskim naporem, teraz III RP jest "największym bezkrwawym sukcesem w całej historii Polaków" a Okrągły Stół, przy którym spotkali się najświatlejsi Polacy z "różnych stron historycznego podziału" - kulminacyjnym momentem naszych dziejów.
Gdybym musiał narysować socjalistyczny "kraj lat dziecinnych", tak, jak mi najbardziej zalazłza skórę, w jednym, jedynym obrazku, to byłaby codzienna scena, jak tato bezsilnie przeklina przed telewizorem, jak złości się na te wbijane mu w głowę gwoździe, i jak wdaje się w nieustające, bezsilne kłótnie z kłamiącymi głowami. Wiem, bo nierzadki o tym rozmawiałem, że dzielę to wspomnienie z wieloma rówieśnikami.
Trudno sobie przypomnieć, kiedy uderzyło mnie,że zachowuję się tak samo. Chyba gdy towarzysz prezydent Kwaśniewski dekorował Orłem Białym Kuronia i Modzelewskiego, laudując: " wy pierwsi mieliście odwagę powiedzieć >>nie<< totalitaryzmowi." Zacząłem kląć, aż wstyd przy żonie: oni pierwsi! Dwieście tysięcy ludzi, najostrożniej licząc, działało jeszcze przez wiele lat po wojnie w antykomunistycznej konspiracji, kilkadziesiąt tysięcy walczyło z bronią w ręku, ostatniego żołnierza podziemia dopadła obława bezpieki na rok przed moim urodzeniem, ludzie siedzieli po więzieniach,szli na zsyłki, do kopalń i "strojbatalionów, latami borykali się z zakazem pracy, z wilczym biletem - i to wszystko nic, to się nie liczy! Dopiero jak potem dwóch młodych komunistów skrytykowało partię, że się biurokratyzuje i odchodzi od ideologicznych pryncypiów Marksa i Lenina, i, jak to w gangu,za wyrywanie się przed szereg dostali po parę lat... A kiedy szli na tę odsiadkę, towarzysze śpiewali im "Międzynarodówkę". I teraz - oni pierwsi! Żeby miał odwagę, taka jego mać, powiedzieć jasno: "wyście pierwsi spośród nas,partyjniaków", to proszę bardzo, ale tego nie powie. Po prostu, polska wolność się zaczęła od "Listu otwartego do partii"!"
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 394 odsłony

