Zaplątani we własne sznurowadła
Z natury ludzkiej nigdzie i nigdy nie wynika konieczność posyłania dzieci i młodzieży do szkół powszechnych i aktualnych form ich organizacji. Przyczyny posyłania dzieći do szkół tkwią zupełnie w innych sferach nie mających nic wspólnego z wymogami kulturowymi,dydaktycznymi czy wychowawczymi. Są w stosunku do ludzkiej psychiki zupełnie przypadkowe a motywowane przede wszystkim zaszłościami politycznymi.
Jako przykład najjaskrawszy takiej przypadkowości, a jednocześnie czysto ideologicznej motywacji i ingerencji, można podać zasadę koedukacji, która jest zupełnie sprzeczna z rozbieżnymi potrzebami rozwojowymi chłopców i dziewcząt. Nic więc dziwnego,że skutki takich niemerytorycznych rozwiązań w procesie organizacji nauczania zbiorowego są nieoczekiwane i groźne.
Dzieci zostają oderwane od rodziny, posłane najpierw do żłobka, potem do przedszkola a na końcu do szkoły. Psychika takich dzieci obarczona zostaje taką ilością najrozmaitszych deficytów,że nauczyciel nie jest w stanie zapanować nad konsekwencjami tego stanu rzeczy. Na bazie ich pobytu w szkole tworzą się grupy rówieśnicze, które wypaczają proces nauki i wychowania; tworzą się subkultury młodzieżowe oferujące dzieciom i młodzieży zastępcze formy tożsamości nie zaoferowane im przez rodziców i szkołę. Wzory tożsamości są przejmowane z popkultury lub wypracowywane spontanicznie we własnym zakresie. Te procesy nie są efektem jakichś naturalnych procesów psychicznych lecz efektem koszaryzacji.
Skutki są opłakane.
Brak etosu wychowawczego i naukowego, brak dyscypliny obyczajowej,intelektualnej, naukowej sprawiają,iż szkoły zostały faktycznie przejęte, z jednej strony, formalnie, przez biurokrację edukacyjną a z drugiej strony, faktycznej, przez grupy i gangi rówieśnicze dyktujące formy obyczaju szkolnego sprzecznego z założeniami szkoły.
W ten sposób powstaje luka kulturowa, którą wypełnia popkultura i subkultura a formalne instytucje szkolnej biurokracji w reakcji na to obniżają standardy dla zachowania pozorów.
Ministerstwo i personek dydaktyczny spełniają jedynie rolę kosmetyczną, kamuflującą stan faktyczny przy pomocy doraźnej polityki i propagandy np. przy pomocy haseł takich jak "szkoła dla przyszłej gospodarki".
Jest to przykład pokazujący jak przypadkowe formy rozwiązań organizacyjnych niszczą kod kulturowy i spójność społeczną.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 600 odsłon