Uwaga na bełkot
Drodzy Państwo, w związku z ostatnimi wydarzeniami politycznymi warto zadbać o wyprostowanie pewnych oczywistych acz wyraźnie manipulowanych pojęć. Jak słyszę np. takie sformulowanie jak "każdy dba o własne interesy" to mi się automatycznie scyzoryk w kieszeni otwiera. I to z dwóch względów - po pierwsze dlatego, że traktowany jest jako jakaś nagle objawiona prawda (poznawcza), a po drugie dlatego, że przypisuje się mu często sens pejoratywny.
A przecież rzeczywistość ludzka, jednostkowa i społeczna jest tak skonstruowana, że nie ma innego sposobu niż dbanie o własny interes, indywidualny czy grupowy. Mechanizm ewolucyjny tak działa, że sukces odnoszą ci, którzy potrafią najlepiej zadbać o własny, rodzinny bądź grupowy interes. Dopiero po zadbaniu o własny interes przychodzi czas na refleksję nad interesem grupowym a następnie nad interesem cudzym, ale proszę przy tym zwrócić uwagę na kryjący tu się absurd i ryzyko - jak można zadbać o cudzy interes,jeśli ludzie mają problem nawet w rozpoznaniu swego własnego interesu? Więc jakim cudem moglibyśmy tak prosto i jednoznacznie poznać cudzy interes i go wspierać?
Za chaosem w tej materii, tak prostej i oczywistej, wyraźnie czuję czyjeś złe intencje. Bo problemy z rozumieniem tej kwestii przekładają się też na kwestie polityczne. Każdy człowiek ma swój prywatny interes a także wspólny, grupowy a następnie narodowy interes. I często bez właściwego rozumienia prywatnego interesu nie da się zrealizować interesu narodowego a bywa i tak, że nadmierne zaabsorbowanie własnym interesem niszczy interes wspólny, co z kolei prowadzi do ruiny interesu prywatnego, który wymaga ochrony ze strony zbiorowości. Stąd taka waga pełnej, szerokiej debaty publicznej i niezależnych, wiarygodnych mediów, ktore pozwalałyby na swobodną artykulację interesu prywatnego, grupwego a następnie narodowego i umożliwiałyby w ten sposób wypracowywać kompromisy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 456 odsłon