Tusk: "Śmierć Marka Rosiaka nie miała elementu wyjątkowości"
Na początku było słowo.
Nie trzeba być religijnym, by zrozumieć tę słynną sentancję. Niestety zburaczenie elit przesłoniło jej spoleczną wagę. Wyraża ona po prostu to, co stanowi podstawę każdej cywilzacji bez wyjątku. Słowo to źródło kultury i każdy zamach na słowo oznacza ni mniej ni więcej próbę zniszczenia tego społeczeństwa.
A za podejmwanie prób zniszczenia spoleczeństwa powinno się ponieść odpowiedzialność i to tę najwyższą. Jesteśmy
świadkami tego, jak najwyżsi urzędnicy państwowi bezkarnie jak na razie dopuszczają się gwałtu na słowie. Nie może więc być tak, że najwyżsi urzędnicy państwa, obciążeni najwyższą odpowiedzialnością tę odpowiedzialność kompletnie lekceważą.
Premier Tusk oświadczył, jak donoszą media, iż "śmierć zamordowanego Marka Rosiaka nie miała elementu
wyjątkowości". No to ja proponuję jedynie dokonać w odniesieniu do premiera zabiegu dokladnie symetrycznego, a za moją propozycją stoją wnioski, jakie wypływają z teorii gier. Nie ma zmiłuj się w przypadku praw natury.
Próbowałem umieścić na forum salonu24 tekst tłumaczący tę kwestię bardziej przystępnie i łopatologicznie ale redakcja widać uznała, że można ją zrozumieć zbyt doslownie. No to ja mam dwa argumenty - jeden religijny a drugi naukowy i oba tu pasują jak ulał. Nie radzę lekceważyć teorii gier, radzę ją poznać i stosować. Bo wróci jak bumerang.
Ale dla redakcji salonu24 i ten wygladzony tekst okazał się nie do przełknięcia. Mamy kolejny pośredni dowód na to,że katastrofa smoleńska nie była przypadkiem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 662 odsłony
Komentarze
Jeżeli grasuje
15 Października, 2013 - 18:16
seryjny samobójca, to faktycznie żadna śmierć z użyciem pistoletu i niewykrycia sprawcy nie ma elementu wyjątkowości.
Szpilka