Święty spokój gwarantuje jedynie król - propozycja ustrojowa
Obśmiewam od pewnego czasu hasło świętego spokoju, którego domaga się część społeczeństwa z którego bierze się taka popularność Tuska & company i nagle ni stąd ni zowąd, uświadomiłem sobie,że to społeczeństwo ma rację. Może nie do końca bo po wyjściu z komunizmu szereg zmian był niezbędny, ale do pewnego czasu, więc teoretycznie racja jest po stronie społeczeństwa.
Jest tylko jedno małe ale. Demokracja ma to do siebie, że wytwarza klasę zawodowych nieomal polityków, których jedyną rację bytu stanowi ciągłe wprowadzanie zmian. A bezustanne zmiany to pomysł nienajszczęśliwszy i ludzie od niego też nie stają się szczęsliwsi. Ale co najgorsze jest to zabawa nie tylko niezwykle wyczerpująca ale i kosztowna.
No to drodzy państwo mamy klops. Albo wprowadzamy radykalne zmiany ustrojowe ograniczające władze, poza sędziowską, do absolutnego minimum a prawodawstwo do samej konstytucji, o czym niejednokrotnie pisałem na blogu albo, co jeszcze bardziej racjonalne, wprowadzamy monarchię.
Król sobie panuje, w wypadkach niezbędnych podejmuje stosowne dycyzje i rządzi a gdy sytuacja nie wymaga interwencji baluje sobie, ucztuje i poluje a poddanym daje nieoceniony święty spokój by sobie też pożyć mogli.
Monarchia ma też jedną zaletę, której demokracja jest pozbawiona. Raz wybrany monarcha nie musi liczyć się z konkurencją polityczną i wciąż zabiegać o poklask gawiedzi. Nie musi więc się liczyć z głosem pospólstwa, ktorego łaska na pstrym koniu jeżdzi. Może więc prowadzić politykę długofalową bez oglądania się na słupki.
A wspomniany brak konkurencji politycznej łagodzony jest przez fakt, że nie ma na kogo zwalać winy w razie niepowiedzenia królewskiej polityki.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 539 odsłon