Skopałbym dupę lemingom

Rosja,oprócz obwodu królewieckiego, jest dość daleko, więc nie ma, na razie, bezpośredniego zagrożenia. Większym zagrożeniem są, niestety, lemingi, które szkodzą nam bezpośrednio, tu, na miejscu. Gorszy jest przecież zawsze wróg bądź głupiec wewnętrzny. To przecież lemingi popierają tych, ktorzy podpisują katastrofalne pakiety klimatyczne, zawierają niekorzystne umowy gazowe, bądź ustawiają wiatraki, zamiast korzystać z polskich zasobów węgla, z łupków i źródeł wód termalnych i blokują inne korzystne dla Polski rozwiązania, kierując się własnym, grupowym interesem bądź interesem mocodawców zewnętrznych. Takie zachowania lemingów zachęcają siły zewnętrzne do ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski.

Pora najwyższa by lemingi wzięły się za nadrabianie czasu stracowego w śmieciowych szkołach i odrabianie zaległych lekcji realizmu spoleczno-politycznego. Niech biorą też korepetycje z zajęć przysposobienia obronnego na swój własny koszt, jeśli nie odpowiadała im służba wojskowa organizowana przez państwo.

Skopałbym chętnie dupę lemingom za głupotę, za dywersję, za te zmarnowane 25 lat. Nastał wreszcie czas weryfikacji głupich haseł z billboardów, mediów i internetu. I niech nie próbują mieszać się do polityki, dopóki nie odrobią zaległych lekcji, aż do odwołania. Lemingi, ręce precz od polityki. Nie psu kiełbasa...
Żądam dwu kadencji kwarantanny dla lemingów.

Ktoś mógłby mi zarzucić, iż zbyt wiele uwagi pośwęcam krytyce lemingów, ale ja uważam, że krytyka powinna być dobrze ukierunkowana. Nie ma więc sensu polemizowanie z diabelstwem ( jakie się kryje za Ruchem Palikota czy SLD) i próba jego nawracania, bo na temat natury diablelstwa powiedziano już wystarczająco dużo. Sukcesy diabelstwa biorą się z naiwności i głupoty jego klienteli i to do tej właśnie klienteli trzeba kierować uwagi krytyczne. Klientela ta bowiem sądzi naiwnie, że w relacjach z diablelstwem da się coś ugrać, choć przecież od dawna wiadomo, że to gra do tylko jednej bramki.