Skąd się wzięła ta kacapska hołota

Zauważyłem we wpisie parę dni temu dzięki przypomnianej przez Skwiecińskiego sprawie afery Profumo, że w demokracji, prawdziwej, nawet kurwy mają klasę. Tej klasy u nas szukać ze świeczką, a jak już znajdziesz, to wokoło są tacy, co to będą na tę świeczkę dmuchać ze wszystkich sił żeby ci przeszkodzić.

Te psy ogrodnika uaktywniają się wtedy, gdy na horyzoncie pojawi się ktoś z klasą. Ktoś z klasą stanowi bowiem oczywiste niebezpieczeństwo, ktore automatycznie ujawnia ich brak klasy, i dowód, że nawet w Polsce możliwa jest polska wersja awansu z pucybuta na milionera, pod warunkiem posiadania charakteru.

Są to są ludzie o dwojakiej rekrutacji - jedni to potomkowie żulii zainstalowanej w Polsce po r.1945 przez sowietów, drudzy to buractwo, toksyczne buractwo wyhodowane przez "III RP" na skażonej komunizmem glebie, równie wrogie standardom demokracji jak ci pierwsi. Ludzie z klasą są groźni, bo są bezkonkurencyjni. Tak więc kacapstwo zrobi wszystko by konkurenta utrącić.

Czyhają oni na rozmaitych forach, wynajęci albo sterowani własnym kompleksem niższości i resentymentem, na wpisy i artykuły kontestatorów "III RP". Szczególnie często ujawniają się, jako piersi, jakby gnani biegunką, pod felietonami Ziemkiewicza, na portalu Interia bądź na stronach tygodnika "Do rzeczy". Proponuję przyjrzeć się tej kacapskiej hołocie:

http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-bauman-na-laczke,nId,988052

http://dorzeczy.pl/swiatu-grozne-to-zelazo/