Platforma to placebo ?

We wczorajszej notce dotyczącej popularności Platformy starałem się wyjasnić ją rozmaitymi aspektami mechanizmu poznawczo-komunikacyjnego. Jest jeszcze jedno możliwe wyjaśnienie, w pewien sposób związane z mechanizmem poznawczym i fizjologią.

Wszyscy chyba słyszeli o mechanizmie placebo i nocebo, na temat których, nawiasem mówiąc, nie ma zdecydowanej opinii nauki. Działa ale nie widomo dlaczego, a jak już komuś się wydało,że doszedł do tego, to się okazuje, że nie działa i tak w kółko. Więc reakcja na Platformę jest podobna jak na placebo - środek jest zupełnie biologicznie neutralny a jednak jakimś cudem działa i poprawia stan pacjenta.

Efekt placebo działa chyba i w gospodarce - sfrustrowana kobieta udaje się do centrum handlowego, kupuje jakiś ciuch i humor jej wraca, a przy okazji i gospodarka na tym zyskuje. Podobne efekty wywołał w świadomości społecznej Tuskowy teatr i obietnice.

Ale efekt placebo wiąże się z uruchomieniem jakichś oddziałujących na mózg procesów fizjologicznych, co jest zdecydowanie poza zakresem moich kompetencji i dalszej interpretacji się nie podejmuję.

Efekt placebo i jego odwrotności - nocebo, możnaby wykorzystać do wyjaśnienia zachowań lemingów w dwóch obszarach:

- w przypadku placebo oferowanego przez marketing promujący Tuska i jego teatr placebo działa mimo braku jakichkolwiek realnych oddziaływań materialnych i wywołuje u lemingów tuskotropizm

- w przypadku nocebo, stosowanego przez ludzi kpiących z lemingów i ujawniających mechanizm ich kaptowania i frajerstwa powstaje równie namacalany efekt negatywny w postaci frustracji, agresji i plucia, co ujawnia kliniczny wręcz przypadek Niesioła. A to świadczy z kolei o bezskuteczności prób racjonalnej perswazji.