PIsarz, który zamienił się w leminga
Z wielkim zainteresowaniem czytam najnowszy, jubileuszowy, 100ny numer Arcanów a w nim odpowiedzi na ankietę
zaproponowaną przez Redakcję.Nieprzyjemnie mnie zaskoczył tekst pisarza Kazimierza Orłosia, ktory, nie dość,że napisany jakby "na odczepnego",i złożony z płytkich, sztampowych haseł o otwartości paneuropejskiej, tolerancji i przyjaźni to, dodatkowo, zakłóca dyskurs hasłami zaczerpniętymi bezpośrednio ze słownika propagandowej walki politycznej.
Wszystkim bywalcom s24 ten numer Arcanów gwarantujący wielce pouczającą lekturę gorąco polecam.
Czytając interesujące odpowiedzi na ankietę "Arcanów" "Po co Polska może być jeszcze potrzebna ?" doszedłem do tekstu Kazimierza Orłosia i oniemiałem z wrażenia. Szereg sformułowań przedstawionych przez autora prowokuje mnie do postawienia pytania - gdzie autor był w latach 2005-2011 i skąd obserwował tocżące się w tym czasie procesy społeczno-polityczne ? Mazury, o Warszawie nie wspominając, są przecież jeszcze w granicach Polski.
Autor oto, ni mniej ni więcej, oskarża "czołowego polityka opozycji, że realizuje program wywoływania nieustannych napięć i kłótni w kraju". Dalej rozszerza to sformułowanie, twierdząc, iż "... polityk, który wywołał i podsyca wojnę polsko-polską... idzie na rękę Rosji".
Te sformułowania świadczą,iż autor kupuje w ciemno mainstreamową narrację. Pisarz,człowiek pracujący z narracjami kupuje taką szytą grubymi nićmi narrację ? Nie do wiary. Tymczasem ludzie zorientowani doskonale wiedzą, kto i w czyim interesie zorganizował w strukturach rządowych ośrodek marketingu rynkowego, rynkowego, a więc antypolitycznego, wykorzystywanego do psucia sfery politycznej, publicznej oraz jaka jest struktura interesów wpływowych grup interesów i ich działania. Nauka dawno dostarczyła odpowiednich narzędzi do interpretacji procesów spoleczno-politycznych, jakie zachodzą aktualnie w Polsce. Procesy takie dawno opisali amerykańscy socjologowie i psychologowie.To,że nasi intelektualiści i media nie potrafią lub nie chcą z nich skorzystać, stanowi dodatkowy czynnik ich obciążający. Ignorancja, a tym bardziej zła wola, nie może być wymówką.Trudno mi wyobrazić sobie, że poważny człowiek nie zdaje sobie sprawy, jak mozna manipulować ludźmi przy pomocy takich narzędzi jak popkultura sprzężona z marketingiem rynkowym, zarówno na poziomie ekonomicznym jak i politycznym.
Wiek pana Orłosia nie usprawiedliwia go i nie zwalnia z obowiązku lektury profesjonalnych materiałów dotyczących tematów socjo-politycznych, zajmujących się przemianami cywilizacyjnymi. Zupełnie pogrąża go przyjęta przezeń naiwna formuła "Rosji putinowskiej" przeciwstawionej "Rosji Miedwiediewa". Taka naiwność jest niewybaczalna, bo nawet dziecko wie o metodzie na "dobrego i złego policjanta". Zdumiał mnie ten tekst, tym bardziej,że sąsiaduje z utrzymanym w zupełnie innej tonacji tekstem Marka Nowakowskiego, też przecież pisarza i to z bardzo wyczulonym słuchem społecznym. Nie do przyjęcia jest by były możliwe tak rozbieżne oceny jednej i tej samej rzeczywistości a zatem ktoś tu musi zdecydowanie popracować nad rewizją swojej perspektywy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1194 odsłony
Komentarze
Re: PIsarz, który zamienił się w leminga
14 Września, 2011 - 12:43
Orłoś już około 10 lat temu powiedział, że "Łysiak dostanie nagrodę po moim trupie", nie pamiętam o jaką nagrodę chodziło. Nie takie teksty już Orłoś sadził - dla mnie zero zdziwień.
Ceterum censeo Moskwa delendam esse
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A