Piotr Zaremba w poszukiwaniu demokracji

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Piotr Zaremba pisze dziś w Rzepie, w atrykule zatytułowanym "Antydemokratyczny taniec", jak zwykle w sposób
interesujący o kwestii demokracji w Polsce, analizuje sytuację społeczną i polityczną, stawia pytania, probuje
znależć na nie odpowiedzi, przedstawia rozmaite aspekty, ale w gruncie rzeczy powstrzymuje się, jak to ma w
zwyczaju, od wyciągięcia ostatecznych wniosków i postawienia kropki nad "i".

Na podnoszoną przez PZ kwestię demokracji w Polsce nie jesteśmy w stanie dać ostatecznej, 100%owo wiarygodnej odpowiedzi, poniewż w Polsce brak oficjalnych naukowych badań nad strukturą władzy a dworscy socjolodzy do takich badań, jak wiemy, się nie kwapią i są raczej skłonni do tworzenia tekstów apologetycznych. Już jednak sam fakt tego braku na samym wstępie dezawuuje tezy uznające ustrój za demokratyczny.( Pomijam tu badania socjologów niezależnych, ktorych opinie są w mediach pomijane.)

Ale nawet bez socjologow jesteśmy sobie w stanie poradzić, korzystając z dorobku innych dyscyplin. A ponadto do tego dysponujemy bogactwem szczegółowych danych na temat naszego społeczeństwa, które mimo cenzury medialnej a dzięki internetowi są dostępne dla wszystkich, którzy tym problemem się interesują. Wystarczy tylko te dane zsyntetyzować. A ostateczną odpowiedź podsuwa nam w tej sytuacji analiza systemowa, która podpowiada, że system jest taki, jakie są reguły czy normy nim sterujące, normy i reguły a nie ludzie, o czym należy pamiętać. A te tysiące danych napływające codziennie z całego kraju oraz z zagranicy, pokazują jednoznacznie, że są to reguły patologiczne na wszelkich poziomach życia społecznego. A patologie nie biorą się z natury rzeczy lecz z natury relacji łączących ludzi zorganizowanych w spoleczeństwo i w rozmaite układy na rozmaitych poziomach tego społeczeństwa.

Wniosek może być tylko jeden - demokracji w Polsce nie ma - był projekt demokratyczny ale się rozsypał pod ciężarem reguł i struktur odziedziczonych po peerelu i twórczo rozwiniętych w postpeerelu. Nie wystarczy więc powiedzieć, że demokracja jest fasadowa albo że mamy do czynienia z deformacjami demokracji, bo to są wykrętne eufemizmy.

Brak głosów