Pani minister od równości ze swoją poronioną konwencją
Pani minister od równości usiłuje przepchnąć prze Sejm Konwencję Rady Europy o wspaniale brzmiącym tytule "Walka z przemocą wobec kobiet". Tytuł brzmi, owszem, do rzeczy, ale nie wiem czy "walka" to jest najlepszy sposób postępowania z ludźmi. Ponadto nie jest ważny sam tytuł, lecz to co jest drobnym druczkiem dalej. I tu mamy do czynienia z podejrzanymi szczegółami, bo jak jej zarzuca min. Gowin i co stwierdziła sama, chodzi jej o zmianę wzorców społecznych i walkę ze stereotypami ról męskich i żeńskich. Panią minister zanim zabierze się do majsterkowania przy wzorcach kulturowych i stereotypach, posłałbym najpierw na jakiś kurs dotyczący uwarunkowań biologicznych ról męskich i żeńskich np. U pani prof.Louanne Brizendine a następnie na kurs praktyczny do prof.Nalaskowskiego.
Głupota feministek polega na tym,że dążąc do likwidacji oczywistych różnic i komplementarności relacji między obu płciami, automatycznie i biurokratycznie forsują proces uniformizacji i glajchszaltacji płci. Nie są one , w swoim ideologicznym zaślepieniu i próbach pójścia na niedozwolone skróty, świadome,iż próba uniformizacji i wyrównywania biologicznie zaprogramowanych odmiennych statusów, grozi rywalizacją, a że rywalizacja prowadzi do nasilenia się przemocy, więc wbrew zamiarom pani minister grozi nam nie redukcja przemocy lecz jej nasilenie, co zresztą można obserwować w nasileniu się działalności gangów dziewczęcych, znacznie brutalniejszych od męskich, co pani minister woli przemilczeć.
W ramach redukcji przemocy doradzałbym pani Kozłowskiej-Rajewicz kontakty z min. Szumilas celem wyprowadzenia koedukacji ze szkół i wprowadzenia do szkół mechanizmów wychowawczych.
A jeśli chodzi o względy formalne, to co mnie obchodzi jakaś Rada Europejska i jej pomysły ideologiczne ? To przecież nie jest nawet Unia Europejska. I potrzebna nam jest nie walka ze stereotypami, bo stereotypy mają swoją istotną rolę w automatyzacji procesów decyzyjnych przebiegających w mózgu, bez ktorych nie bylibyśmy w stanie podjąć żadnej decyzji w sensownym czasie. Potrzebna jest nam za to wiedza o mechanizmach ewolucyjnych, ktore ukształtowały taki podział na role i wpłynęły na wiele innych rzeczy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 652 odsłony
Komentarze
Re: Pani minister od równości ze swoją poronioną konwencją
20 Kwietnia, 2012 - 12:51
Drugi akapit! Świetne :)
proponuję by wzorem feministek PRL-u
20 Kwietnia, 2012 - 13:55
Pani wsiadła na traktor i pojeździła nim trochę to
po jakimś czasie była by pewność, że tych
feministycznych genów nie przekaże dalej....
pozdrawiam stara czarownica xana
pozdrawiam
stara czarownica
xana