Oko za oko
Propaganda liberalna opiera się w znacznym stopniu na haśle modernizacji, ale gdy przyjrzymy się bliżej hasłom i rzeczywistości, rozbieżność między nimi wydaje się tym bardziej zaskakująca. Rzekomo naukowy światopogląd nijak ma się do treści serwowanych przez tę propagandę. Nauka dowodzi, że poprawność polityczna i wcielana w życie forma paradygmatu liberalnego opierają się na tezach wziętych wprost z sufitu. W przypadku Polski, pozbawionej możliwości wyboru własnej ścieżki rozwojowej, szkoda mówić, jest znacznie gorzej.
Okazało się oto w praktyce społecznej, że multikulturalizm nie działa, a segregacja rasowa jest rzeczą naturalną i że nawet niewielkie różnice między płciami dają nieproporcjonalnie duże różnicujące efekty w skali społecznej. Potwierdza to teoria gier, wskazująca, że zrutynizowany liberalny zestaw reguł organizujących życie społeczne, np. prawo, prowadzi na manowce.
System prawny okazuje się nieskuteczny ze względu na swją statyczność, przewidywalność, zrutynizowanie, które wykluczają niezbędny element zaskoczenia i świeżości, który jest najbardziej skutecznym bodźcem. Prawne strategie spoleczeństwa głoszącego fałszywą równość i tolerancję przestają dzialać a teoria gier wskazuje jednoznacznie, że niezbędny byłby okresowy powrót do taktyki radykalnego "wet za wet".
Oko za oko. W każdym normalnym spoleczeństwie przydarzają się przestępstwa i są one częścią krajobrazu, do której należy podchodzić z umarem i spokojem. Jednakże w pewnych okresach dochodzi do skumulowania bezprawia, z którym należy radzić sobie poprzez zmianę strategii. To jest rzeczą oczywistą.
Nigdzie porażka liberalnego paradygmatu prawnego nie okazała się tak dotkliwa jak w Polsce. Czerwoni zamordowali dziesiątki tysięcy patriotów po II WŚ, a licząc ich wcześniejsze ofiary uskładałoby się ponad milion. Tymczasem my daliśmy sobie narzucić fałszywy dogmat fikcyjnego "państwa prawa" tolerującego zbrodniarzy, w którym panuje oczywiste bezprawie, bo takie są skutki wiary w głoszone bzdury. W efekcie nie tylko nie doszło do wymierzenia sprawiedliwości, ale nawet nie można ustalić miejsc zakopania szczątków ofiar. Są przecież ludzie posiadający wiedzę na ten temat, a jeśli nie chcą się tą wiedzą podzielić, należy użyć wszelkich środków, by tę wiedzę z nich wydobyć. Taką strategię zaleca nauka, jeżeli poważnie myśli się o organizowaniu normalnego państwa.
Wygląda więc na to, że nie żyjemy w normalnym społeczeństwie, bo w nrmalnym spoleczeństwie zadziałałyby w tej sytuacji alternatywne, nadzwyczajne mechanizmy obronne, takie jak interwencja wojska czy służb czy też zwykłe wystąpienia antyrządowe. Być może afera podłsłuchowa była taką próbą zdestablizowania fatalnego systemu, ale mamy za mało danych by to stwierdzić z pewnością. Można sądzić, że w system w Polsce zostały wmontowane bezpieczniki, dla narodu niebezpieczne, zapobiegające działaniom wspomnianych mechanizmów obronnych, umożliwiające np. emigrację grupom niezadowolonym ze swego położenia.
Ale ta świadomość powinna dotrzeć do opinii publicznej i spowodować zastosowanie zastępczych mechanizmów obronnych.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 642 odsłony