Obrzydliwstwo
Do tej pory gniło, w tej chwili proces gnicia jest już tak zaawaansowany, że emanuje obrzydliwym smrodem, w którym unoszą się znęcone fetorem chmary much wszelkiego rodzaju palikociarni i podobnego obrzydliwstwa.
Reżim, wraz z jego politycznymi i medialnmi ekspozyturami i agenturami oraz poplecznikami przestali już budzić złość, przestali wywoływać śmiech, budzą już tylko, bo co innego może budzić taka śmierdząca szkarada, obrzydzenie.
Lemingom specjalnie się nie dziwię, bo urodziły się już w takim syfie, i smród uważają za rzecz naturalną, ale ja odbieram to jednoznacznie, szczególnie po paru dniach spędzonych w nieco innym, normalniejszym, świecie. Sześć lat takiego, coraz ostrzejszego smrodu, trudno wytrzymać, plus jeszcze poprzednie kilkanaście lat krańcowej bylejakości i niechlujstwa w każdej dziedzinie.
Magdalenka gnije, śmierdzi, truje. Muchy krążą i bzyczą, tylko patrzeć jak zlecą się sępy i inni padlinożercy. W normalnym systemie, w kraju dotkniętym taką gangreną już by doszło do zamachu stanu, ale żadnego Piłsudskiego w okolicy nie widzę. Kolejny rozbiór na horyzoncie ?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 760 odsłon