Realne zamachy - na "Rzepę" i na "Urze"

Wróćmy do realnych zamachów, przestańmy mówić o zamachach przykrywkowych.

Dokonał się zamach na "Rzepę", teraz dokonuje się zamach na "Uważam rze".

Naiwnością było przypuszczać, że w systemie totalitarnym, bo z takim mamy już jawnie do czynienia, instytucje czy organizacje jawnie sprzeciwiające się władzy mogą normalnie funkcjonować. Z punktu widzenia władzy totalitarnej takie organizacje, naruszające jej wizerunek i jej dobre mniemanie oraz podważające jej autorytet w oczach p o d d a n y ch , nie mają racji bytu.

Jeżeli nadal będziemy, choćby duchowo, skłonni do akceptowania p o d d a ń s t w a za michę i igrzyska, to możemy pożegnać się z wolnością. Już od dłuższego czasu opisuję strukturę tego systemu na różne sposoby, z różnych perspektyw i wychodzi mi z tego niedwuznaczne równanie do totalitaryzmu. Od niedawna przestawiłem perspektywę na analizę statusu obywatela i wychodzi mi to samo, że straciliśmy status obywatela z tej także prostej przyczyny, że daliśmy się ograć psychologicznie, w tym - akceptując status niby-obywatela pozbawionego broni. Obywatel bez dostępu do broni to oksymoron i to należy sobie wreszcie uświadomić.

Tylko niezależne instytucje, takie jak Radio Maryja, TVTrwam, Nasz Dziennik, GazPol, portal wpolityce czy pismo wsieci mają szanse przetrwać bez interwencji władzy, która jednak zawsze dążyć będzie do znalezienia dźwigni nacisku nawet na te niezależne instytucje jak się okazało np w kwestii multiplexu dla TVTrwam. Taka jest natura postkomuny i tylko zdecydowane i to bardzo zdecydowane przeciwstawienie się jej może przynieść efekt.

Właśnie objawiła się nam prawdziwa, brzydka twarz systemu.
Pora więc na drugi, prawdziwy obieg. Pora by zacząć knuć. Do knucia drodzy panowie i damy, my to we krwi mamy. My się nie damy.