Kulturowy upadek palikociarni

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Pisałem parę dni temu, że palikociarnia to ślepa uliczka ewolucji. No, a tu wydarzenia z ostatnich dni dobitnie to potwierdzają, a nawet więcej - okazuje się oto,że następuje dewolucja, w tym przypadku kulturowa. Podobno chcą dokonać, jak zapowiadał poseł Rozenek w Trójce, publicznego aktu apostazji z KK. Ewolucja biologiczna postępuje powoli, dewolucja zapewne znacznie szybciej ale dewolucja kulturowa przebiega, w odróżnieniu od procesów biologicznych, błyskawicznie.

Rzecz charakterystyczna, że palikociarnia oskarża Kaczyńskiego o porównanie do Hitlera, choć wypowiedź miała nieco inny sens. Ale palikociarnia dobrze czuje pismo nosem i zareagowała adekwatnie - uderz w stół a nożyce się odezwą - bo ruch ten bazuje przecież na mechanizmach społecznych protonazistowskich opartych na resentymencie - takich samych, ktore wyniosły Hitlera do władzy, a ktore mogliśmy zaobserwować w działaniu na Krakowskim Przedmieściu i w blokadzie z 11.11.11./ żulia, Dominik Taras i bojówki Antify/

Upadek palikociarni jest niejako automatyczny. Żywi się ona przecież poparciem buractwa, bo filister tego poparcia potrzebuje, a jakakolwiek organizacja wymaga stosowania standardów, a standardy to rzecz obca buractwu i przezeń znienawidzona.

Dlaczego buractwo nie cierpi standardów i ludzi je spełniających ? No, bo to przecież żywy dowód ich niższości kulturowej, umysłowej i moralnej wywołującej kompleksy i gwałtowny sprzeciw. "Zabrania się zabraniać" to przecież stary protest przeciwko standardom czy normom. Więc buractwo reaguje tak jak potrafi - czyli wedle zasady - nie chcesz mieć gorączki, stłucz termometr.

Buractwo ma swoje rozmaite odmiany - zwykle buractwo nie cierpi żądnych norm, poza normą Kalego, oczywiście. Buractwo lewicowe np. chce wyeliminowania nauki historii, nauki religii, żeby moć się nie mierzyć z dokuczliwymi dla nich standardami. Bo widać przecież , że tamtym wychodzi a im nie i dysonans poznawczy gotowy. Buractwu łatwo też zaakceptować wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej wariantem winy pilotów, bo swój brak standardów łatwo przypisują innym, a w tym przypadku, pilotom.

Brak głosów