Ks.Zaleski,Ukraina i logika sytuacji

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

 

W ostatnim numerze "Do rzeczy" opublikowano artykuł ks.Isakowicza-Zalewskiego "Nie będzie pojednania bez prawdy", na temat ludobójstwa na Kresach i postaw wobec niego w Polsce i na Ukrainie. Autor prezetuje informacje oraz kłopoty z pamięcią po obu stronach i tu nie można się z nim nie zgodzić. Problem widzę dopiero, ale to jużż kwestia poza artykułem, jak przełożyć postulaty związane z pamięcią o pomordowanych na posunięca polityczne w Polsce i na Ukrainie. A postulaty polityczne wychodzą poza ramy artykułu.

Nie dam na to bezpośredniej odpowiedzi, ale chcialbym wskazać na ścieżkę, którą należy podążać w kierunku rozwiązania. Zanim wystąpimy z postulatami politycznmi wobec strony ukraińskiej musimy wykonać małą pracę domową i zastanowić się nad własnym podwórkiem. Musimy wziąć pod uwaę naszą własną sytuację i nasze własne trudnści jeśli chodzi o rozliczenie z komunizmem. Nie rozliczono przecież komunizmu i spraw z nim związanych, takich jak Grudzień '70 czy stan wojenny a w Sejmie są obecne takie antypolskie ugrupowania jak eselde czy palikociarnia.

Jaki z tego wniosek ? Otóż Polska nie jest ani państwem suwerennym ani demokratycznym, w związku z czym nie możemy dokonać pełnego rozliczenia. Panstwem suwerennym ani demokratycznym nie jest też Ukraina, a więc i tam jest problem z rozliczeniami. Patrzmy więc realistycznie - rozliczenia będą możliwe dopiero wtedy, gdy Ukraina będzie suwerenna i demokratyczna. Jeżeli chcemy autentycznych rozliczeń pomóżmy Ukrainie taką się stać, bo bez tego adresowane w próżnię postulaty pozostaną bezskuteczne. Każdy kij ma dwa końce.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (3 głosy)

Komentarze

Moj poprzedni wpis u zetjota psuje jak ulal.

Moj "ulubiony, wytrawny logicus i strategos" znowu nas poucza i wyjasnia.  O dzieki jasny panie zetjot.  Co bysmy bez ciebie zrobili.  Ta siezka w gaszczach.  To jest to.

On (zetjot) moze nam tu (malym dzieciom) zrobic wyklad o metodologii i rozwiazaniach systemowych.  A wogole to mamy ze spiewem isc i dac sie zabic za ``Ukrainu``. 

A jak sie juz umocnia (na nasz koszt i za nasza krew), to kto wie, kto wie?  Moze i powiedza przepraszam, a moze i nie?

I tak w ogole to mamy sie sobie najpierw przyjzec, rozliczyc komunizm, a potem to hohoho, a moze i nawet wiecej.  A tak nawiasem, to calkiem sporo z ich uwaza ze Krakow to stare ukrainskie miasto (o Przemyslu nie ma co pisac).

PS.

1. Zetjot i jak sie udal ten spacer mala grupka, wieczorna pora po dzisiejszym Lwowie i mowiac po polsku.  Skoro Pan tu piszesz to zgaduje, ze sie jeszcze nie odbyl - jaka szkoda.

2. Tych komentarzy cos Pan tak obiecywal tez ``cus``nie widac.

3. Panska pro UPA (bo popieranie tego obecnego rzadu na Ukranie to wlasnie popieranie spadkobierow UPA) postawa jest widoczna.

4. Pisz jak nawiecej facet - im wiecej piszesz tym bardziej widzac twoje postawy i misje.

Vote up!
5
Vote down!
-3

Bogdan

#421273

Jest notka, są konkretne tezy, więc albo niech Pan słuszność tez zakwestionuje albo potwierdzi. Natomiast jeśli Pana interesują Pańskie własne przemyślenia, to proszę zacząć pisać pamiętniki zamiast dodawać je pod moją notką..

Vote up!
3
Vote down!
-5
#421276

Najpierw co to "teza"
Teza - (gr. θέσις thesis, „umieszczenie, rozmieszczenie, złożenie, kompozycja”, od τιθέναι tithenai, „umieścić, położyć, kłaść, postawić”) – zdanie, założenie, twierdzenie języka, które jest zawsze prawdziwe niezależnie od wstawień w nim dokonanych. Tezy wyróżnia się na podstawie reguł dedukcyjnych.

Teza jest prawdziwa, zawsze.
A toto twoje to "sciezki", propozycje, itp. Jakie tezy? Jest taki dzial matematyki, nazywa sie logika - zobacz sobie.
W sumie nie uzywaj, dziecko slow ktorych znaczenia nie rozumiesz i nie wysylaj dzieci innych ludzi na wojne za "Ukrainu", bo oni sami cos nie walcza.

Vote up!
2
Vote down!
-2

Bogdan

#421282

Dziś spotkałem faceta takiego jak Pan, może to był Pan. Poszedłem rano zarejestrować chorego syna do przychodni, około 20 minut przed otwarciem wszedłem do specjalnej poczekalni przed wejściem gdzie czekało już parę osób, zapytałem kto ostatni w kolejce do rejestracji, dowiedziałem się kto przede mną i zająłem się lekturą "Do rzeczy".Gdy otwarto przychodnię, podszedłem do rejestracji by zająć miejsce w kolejce a tu jakś młody, postawny facet blokuje mi dostęp, więc mu mówię, że stoję za tym panem. On mi na to żebym się nie wpychał bez kolejki, bo on właśnie zajął miejsce w kolejce i kolejka jest tam gdzie on. Więc usiluję mu tłumaczyć co to jest kolejka i gdzie się formuje, ale widzę, że to dziecię "III RP" czyli leming i nie ma pojęcia o regułach kolejkowych. Więc, raczej rozbawiony, głośno się zdziwiłem,że spotkalem leminga. On na to - le - co...?  "Leming" - powtórzylem, ale nie tłumaczyłem dalej, bo widzialem, że nie kuma.Zbity z tropu  zaczął się nadymać i ze złości coś mamrotać, ale nie ustąpilem, więc wziął się do wyzwisk - "głupi i stary". Fakt, młody nie jestem, ale, własnie dzięki temu tak głupi jak leming to nie. Zarejestrowałem syna i opuścilem przychodnę i słyszę za mną pośpieszne kroki - to ten sam facet, niesie go złość, której musi dać upust i ze złością wypisaną na twarzy syczy wyzwiskami, nawet próbował mnie opluć. A ponieważ wiem z praktyki, jak na takich tchórzy w takich sytuacjach reagować bez przemocy fizycznej i wulgaryzmów  ale stanowczo, więc na odczepnego rzuciłem parę złosliwości i poszedłem dalej, raczej ubawiony.

Vote up!
5
Vote down!
-1
#421299

Ale do rzeczy, albo od rzeczy.
Bylem dzisiaj w szpitalu, ale nie w przychodni. Szpital jest przy ulicy "Twardego Drewna" - nic nie poradze tak sie ta ulica naprawde nazywa. Zrejestrowala mnie pilegniarka lekarza domowego, jakies dwa tygodnie temu - przez telefon. Tak wiec czekalem cale twa tygodnie - o zgrozo. Zadzwonili ze szpitala w poniedzialek, czy przyjde, potwierdzilem,ze przychodze i "poszedlem" zgodnie z umowa.
Nie przyszedlem wczesniej tylko jak uzgodnilismy z pielegniarka - szpital jest otwarty cala dobe. Nie bylo ani rejestracji, ani kolejki. Pana tam tez nie bylo. Nikt "Do Rzeczy" czy "Od Rzeczy" nie czytal.
Robili mi "MRI". Ale najpierw jedna pilegniarka zrobila "wywiad", a potem druga to powtorzyla, przebralem sie (dali mi takie szpitalne ubranko) i na stol. Przepraszam, ale nie moge sobie tego darowac - maszyne do "MRI" napewno Pan widzial w TV, albo w kinie. Nie, nie przeklinalem, wprost przeciwnie, pielegniarki byly przeurocze. Nie, nie 20 latek a spooooro wiecej - wiedza co robia. Wyniki powinny byc za kilka dni. I pojechalem do pracy.
Ile mam lat? A tak miedzy 50-tka a smiercia. Ale wystraczy, nie bede slabszych miazdzyc.
O tezach facet nic nie napisales. I pisz facet na temat. A slownik wyrazow obcych np. co to ta "teza" jest w WIKIPEDII.

Vote up!
2
Vote down!
-3

Bogdan

#421302

i własne rozliczenia.Więc ,jak sam piszesz,najpierw rozliczmy sie z komunizmem a potem ....sąsiedzi.

Nie można się angażować w sprawy innych narodów gdy u nas taki " bardak".

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

Verita

#421291

Droga Pani, nie jest to tekst wzywający do czegokolwiek.Nie ma też w nim analiz dylematu, czy myć ręce czy nogi. Jak wiadomo,ustalono dawno, iż trzeba robić i jedno i drugie.To jest tekst wskazujący na absurdalność zachowań, w tym przypadku pewnych dziwnych stanów umsłowych. Bo mieć pretensje do Ukraińców o to, że sami nie potrafimy się z podobnym problemem uporać tu, to jest paranoja.

Vote up!
4
Vote down!
-2
#421294

Jest 1000 i jeden powodow, dla ktorych nie bylem a tej przychodni.

Np. do lekarza rodzinnego/domowego rejestruje sie, czy tez dzieci/wnuki przez telefon - nikt normalnie nie przychodzi przed otwarciem.  Bo po co?  A jak ktos bedzie dzwnil pare razy, a nie przyjdzie to postrzeli sie w noge, bo juz nikt nie bedzie go traktowal powaznie, a i lekarz moze go skreslic z listy swoich pacjentow i to z uzasadnieniem.

Nie jest to koniec swiata, bo taki ktos moze zawsze isc do "otwartej kliniki" albo na pogotowie, ale tam w zaleznosci od przypadku to i 12 godzin moze posiedziec.  Szybko sie tacy ucza przychodzic na czas.

Ale do rzeczy - czy juz dziecko wiesz co to "teza"?  A jak inne komentarze?

Bywa Pan w tych ich starym ukrainskim miescie, Krakowie?  To nie glupi zart - latwo sprawdzic co oni o tym sadza.

No i jak ten spacer po dzisiejszym Lwowie, wieczorem, w malej grupce i mowiac po polsku?  Nauczyli cos Pana?

Vote up!
1
Vote down!
0

Bogdan

#421355