Korwiniści w pogoni za rozumem

U Korwina podoba mi się głównie przekora i stawanie okoniem wobec popularnych stereotypów. Co do treści i spójności jego poglądów mam jednak spore zastrzeżenia. A jako że sam jestem prekorny, więc mam podobny stsounek do poglądów korwinistów. Ale do rzeczy. Otóż zauważyłem przed wyborami na murze obok marketu "Piotra I Pawła" hasło wyborcze, z którym nie sposób się nie zgodzić

"Nie głosuj zgodnie z tłumem, lecz z własnym rozumem."

Hasło jak się patrzy, ale jak się trochę pomyśli, a szczególnie zastanowi nad adresatem, do którego jest skierowane, to budzi się przekora.

Otóż z rozumem jest problem i to spory problem. Korwinista wpada bowiem we własną pułapkę typowego stereotypu, zakladającego, że każdy w rozum jest wyposażony. A tak wcale nie jest. Każda jednostka jest niewątpiwie wyposażona w mózg. Co do reszty są wątpliwości. Mózg to bowiem tylko hardware, który bez odpowiedniego software'u nie jest nic wart. A oprócz software'u jest jeszcze kwestia jakości danych wejściowych napływających do systemu.

Mózg funkcjonuje prawdłowo jeśli uda się do niego wprowadzić software, ale z tym software'em jest też problem, bo software'u nie da się kupić gotowego ze sklepu, software się tworzy w oparciu o dane wejściowe. A jeśli dane wesćiowe są marne, to oprogramowanie, jakie powstaje jest też marne. Marne dane, marny softwae to marny umysł. I taki mózg z marnym umysłem będzie marnie przetwarzał dane wejściowe - część będzie akceptował, część będzie odrzucał i wcale nie ma gwarancji, że będzie odrzucał dane błędne. Nie ma więc gwarancji, że taki człowiek, a szzególnie człowiek młody, do ktorego hasło takie jest skierowane, będzie kierował się rozumem, bo rozum to rzecz nabyta, jak widać, ale nie da się jej nabyć w markecie.