Co się kryje za rankingiem PISA

Prezentowane z wielkim przytupem rzekomo znakomite wyniki polskich gimnazjalistów w rankingu PISA przyjąłem nieufnie, bo widać z codziennych realiów, jaki poziom młodzież reprezentuje. I okazało się,że ta nieufność była uzasadniona.

Lepsze wyniki w testach można przypisać zmienionym, rosnącym wymaganiom środowiska - środowiska zmienionego w wyniku ostrego konfliktu społeczno-politycznego,który oddziałuje na młodzież poprzez internet. Nic dziwnego, że są w stanie lepiej rozwiązywać standardowe testy - to tylko kwestia inteligencji i jej elastyczności.

Jest tak samo jak w przypadku osatnich badań nad inteligencją zwierząt społecznych, takich jak małpy,papugi czy krukowate. Ostatnie badania - wykonywane w warunkach laboratoryjnych lub w warunkach naturalnych ale odpowiednio zmodyfikowanych przez badaczy - pokazują, że zwierzęta te znakomicie rozwiązują postawione przed nimi problemy wymagające tworzenia bądź używania narzędzi, do czego potrzebna jest wysoka inteligencja. W takich sytuacjach ujawnają one taki poziom twórczej inteligencji, o jaki nikt by ich wcześniej nie podejrzewał, jako że w warunkch naturalnych zadania takie z reguły nie występują.

Podobnie w tych sztucznie wytworzonych warunkach zachowują się polscy uczniowie, ale na tym kończą się ich umiejętnośći, niestety.

Okazuje się oto, że wyniki PISA sobie a realia sobie. Jak podaje "Gość Niedzielny" w numerze z 15 grudnia, istnieją dostępne dane pozwalające na bardziej adekwatną ocenę wyników edukacji. Wystarczy porównać wyniki osiągane pzez gimnazjalistów na zakończenie szkoły podstawowej z wynikami osiąganymi po ukończeniu gimnazjum. Otóż poziom gimnazjalistów ulega obniżeniu. Ale takie dane są trudno dostępne, wiadomo dlaczego.