Co się kryje z ACTA i ruchem oburzonych

Wielokrotnie pisałem o nieprzewidywalności rozwoju sytuacji i tego jakie czynniki mogą wywołać zmiany. No i wydaje mi się, że obserwujemy już pewną rysującą się coraz wyraźniej tendencję, bo żeby wyznaczyć prostą potrzebujemy dwóch punktów. Dwa punkty już mamy - pierwszy to ruch oburzonych (wprawdzie nie wiedzących, na co się oburzają ale dobre i to) grożącym ich dobrobytowi kryzysem, drugi to oburzenie na ACTA. Oba ruchy mają wspólny mianownik - jest to pojawienie się czynnika wyhamowującego dotychczasowy trend. Wirtualna, spekulacyjna maszyneria finansowa doszła do granic swoich możliwości.Globalna wirtyualna sieć produkująca i rozpowszechniająca popkulturę też doszła do pewnej, finansowej ściany.

Co się stało ? Każde społeczeństwo można, z pewnego punktu widzenia, podzielić na dwie kategorie ludzi - tworzących i płacących oraz na tzw. free ridersów czyli gapowiczów. A jak wskazuje teoria gier, system nie jest w stanie funkcjonować, jeżeli naruszy się proporcję między obiema grupami i liczba gapowiczów rozmnoży się ponad dopuszczalną granicę tolerancji. Wiadomo przecież,że w tym systemie hiperkonsumpcjonistycznym nie ma darmowych lunchów. Część ludzi, tych MWzWM uwierzyła,że są darmowe lunche, bo przecież popkultura serwuje takie tanie, przyjemne iluzje i oto nagle system,ktory ich wyhodował ni z tego ni z owego odbiera im to co uważali za swoje.No ale trzeba pamiętać,że jak się podpisze diabelski cyrograf, to prędzej czy później rachunek trzeba będzie zapłacić.