Co mówią obozy uchodźców o postpeerelu

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Media huczą, jak nie o posłach z Ruchu Palikota, to na temat rzekomych więzień CIA w Polsce a politpoprawni pismacy blablają o prawach człowieka i okropnych Amerykanach je naruszających. I tylko cichcem jak cień przemknie gdzieś przez media i zniknie informacja o obozach dla uchodźców w Polsce. Tak, w Polsce. Dobrze więc stało się, że Sekielski zajął się tym tematem w swoim ostatnim programie, bo ta kwestia obnaża nam prawdziwą totalitarną twarz postpeerelu.

W kwestiach bezpośrednio dotyczących obywatela tegoż postpeerelu reżimowe media starają się zachowywać pozory i dbać o demokratyczną fasadę, by nie nieruszać dobrego samopoczucia lemingów i ich wiary w rolę europejskich wartości. W obozach dla uchodźców o fasadę się nie dba, bo tam lemingi nie zaglądają i właśnie tam można znaleźć czystą prawdę o systemie. Zasady, jakimi rządzą się takie obozy przypominają stosunek polskich urzędników do Białorusinów podejrzewanych przez reżim Łukaszenki o działalność opozycyjną, którzy przesłali do Białorusi dane na ich temat.

Lemingi powinny uświadomić sobie, co się stanie gdy znudzi się komuś utrzymywanie fasady, bo to przecież rzecz kosztowna i uzna dalsze jej podtrzymywanie za zbędne. Niby dlaczego totalitarna władza mialaby dbać o opozycjonistów, obojętnie czy to krajowych czy zagranicznych ? Przecież opozycyjność to zjawisko dla każdej władzy niezbyt miłe i z definicji podejrzane.

Brak głosów