Bartoszewski czyli bełkot
Pamiętałem wczoraj by nie przegapić programu LIsa a następnie uważnie słuchałem rozmowy LIsa z Bartoszewskim by sprawdzić jakie są nastroje w tej części polskiej sceny politycznej. Usiłowałem też wyłowić jakąś głębszą myśl z potoku słów Bartoszewskiego, który okazał się jedynie bełkotem. Lis próbował wyciągnąć z Bartoszewskiego coś na temat podobieństw do epoki saskiej ale Bartoszewski wymykał się czując pismo nosem i jedyne co zauważył w teym temacie to to, "że nie pan i ja zachowujemy się jak w czasach saskich". Ponadto dodał, zapewne a propos analogii do czasów saskich, że zachowania rozmaitych ludzi obniżają autorytet państwa polskiego. Żadnego konkretnego autorytetu nie był w stanie wymienić, może dlatego,że nie wypadało mu się aż tak reklamować, że to on jest tym jedynym, co wyraźnie sugerował bombardując słuchaczy detalami ze skróconej historii swego życia. Żadnego spójnego paradygmatu czy algorytmu na temat polityki polskiej Bartoszewski nie był w stanie z siebie wykrzesać ograniczając się do tego,że pewnych ludzi w polityce nie lubi. Takie ma już mozliwośći intelektualne.
Wniosek prosty - polityka polska leży bo nawet Bartoszewski obchodzi pewne tematy dużym łukiem.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1844 odsłony