Do Zopot,ów bez ... Kaukaz! #Czy starczy też hizopu na glowę D. Tuska?

Kaukaz od dawien dawna był polski! I należy ten stan rzeczy przywrócić! Tę koalicję PO/PSL mogłoby już tylko uratować wypowiedzenie przez premiera D. Tuska wojny z Rosją o ... Kaukaz!
A pretekstem byłoby zatrzymanie do kontroli fitosanitarnej dwóch wagonów z polskimi wyrobami mięsnymi.!
Jednego z kaszanką, drugiego z salcesonem.
Byłaby to w istocie wojna POdrobowa z Kaukazem w tle.
Po prostu ten rząd zażądałby od V. Putina naszego, pradawnego Kaukazu!
Hasłem do ataku byłyby słowa ministra Bartłomieja
Idziemy po was!
Czemu Kaukaz!
Bo to nasze pradawne ziemie!

Jednakże pierwej pan premier winien byłby odwołać swoje zapowiedzi o tzw rekonstrukcji rządu, bez względu na to cokolwiek ma to znaczyć!
Albowiem ta zgnuśniała nieróbstwem, przerośnięta, rozdęta administracja wszelakiej maści może mieć uzasadnioną obawę, czy przypadkiem nie trzeba będzie po prostu cokolwiek robić, ...zacząć pracować!
Zapowiedż ewentualnych zmian może być nie tylko przyczyną defetyzmu lecz nawet buntu!
I co wtedy?
Z 20,04 % J. Gowina zrobi się 99,9999 % niezadowolonych.

Mało kto, nawet wśród katolików kojarzył aktualnego prymasa Polski!
Do niedawna!
Od kliku dni nawet tacy zaciekli wrogowie polskiego kościoła, a jego hierarchów w szczególności, jak choćby dr hab. Środa i prof. Hartman tzw etycy deklarują się już jako wierzący nie praktykujący!
Co prawda już wcześniej po cichu sprzyjali jako wyznawcy tzw kościoła otwartego ks Adamowi tudzież ks Wojciechowi Lemańskiemu.
Jednakże teraz, po tym jak inter rex POtraktował obficie hizopem prezydent stolicy stali się zagorzałymi członkami domowego kościoła jeszcze mocniej otwartego, szczególnie gdy pewien jezuita na podobę ks. Wojciecha spod Jasienicy przypomniał sobie na gościnnych stronach innego Adama epizod sprzed wielu laty.
Ciekawym czy ks. prymasowi zostało jeszcze trochę tego hizopu?
Wszak dla ratowania D. Tuska, trzeba będzie go wylać na ten jego łeb dużo więcej niż na panią Hanię!

pzdr

# przed wojną wśród taksówkarzy warszawskich krążyło takie
powiedzonko, że frajera to trzeba i należy wieżć do Otwocka nawet przez ... Pekin!
a brzmiało to tak- Do Otwocka bez Pekin!