Broniąc psów łańcuchowych nie zaPOminajmy o ... Stefanie Niesiołowskim!

Nawet sąd okręgowy uznał niedawno, że nie ma zakazu by mówić, że Stefan Niesiołowski to taki pies łańcuchowy u premiera Tuska!
Wedle nowelizacji pies może być na łańcuchu tylko do 12 h na dobę!
A od lat już POnad pięciu taki Stefan Niesiołowski
ujada na łańcuchu często po 16 h i więcej!
Tak więc bez względu na jego wredne ujadanie baczmy, aby i jemu przysługiwała ta norma!
Tego wymaga od nas elementarne wychowanie!
Pan Stefan nie może mieć warunków gorszych na służbie u premiera Tuska i PO niż taki choćby burek-ciapek u Pawlaka na posesji w Pacynie.
" Niesiołowskiemu nie spodobały się słowa, jakich pisząc o nim, użył w 2011 r. ówczesny naczelny "Rzeczpospolitej" Paweł Lisicki. W tekście "Sekrety strategii premiera", napisał m. in., że "nic nie pomaga spuszczenie ze smyczy Stefana Niesiołowskiego. Wprawdzie po staremu ujada za swoim panem, tyle że szkody nie czyni". Niesiołowski poczuł się takimi zwrotami urażony i zażądał 10 tys. zadośćuczynienia. Sąd jednak nie uznał jego skargi. - Skoro sam od ostrego języka nie stroni, nie może domagać się od sądu ochrony za używanie wobec niego podobnego języka - orzekł."

pzdr