Benedykt XVI znów przegrywa z Adolfem Hitlerem!?

Obrazek użytkownika antysalon
Idee

Niemcy nie pozostawiają chyba żadnych złudzeń, że Adolf to był ktoś! A Joseph Ratzinger!? Od poniedziałku zalew komentarzy salonowych watykanistów jakże współgra, jakże koreluje z opiniami, szczególnie z tymi znad Renu , z ojczyzny Ojca Świętego Benedykta XVI. Łączy je jedno, totalny obskurantyzm, na poziomie dowcipasa socjalisty Hollanda, prezydenta Francji.
Za pomocą kilku prymitywnych zdań chcą oni podsumować nie tylko prawie 8 letni pontyfikat Benedykta XVI, pontyfikat odmienny od jego poprzednika Jana Pawła II, ale jakże jednak z doktrynalnego punktu widzenia będący jego kontynuacją.
Nie tak, dynamiczny, żywiołowy i spontaniczny jak poprzednik, Benedykt XVI był i nadal jest!!!papieżem pełnym miłości, ale stanowczym.
Już swoją pierwszą encykliką zaskoczył. Spodziewano się, że dawny przewodniczący Kongregacji Nauki Wiary poświęci ją niebezpieczeństwom sekularyzacji lub zgubnych dla sfery ducha skutków mentalności konsumpcyjnej. Tymczasem Benedykt XVI pisze traktat o miłości - "Deus Caritas est" ("Bóg jest miłością")i ogłasza ją w 9 miesięcy po wyborze na Stolicę Piotrową słowami św. Jana: "Bóg jest miłością; kto trwa wą miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim". Treść dokumentu trzymana w duchu Soboru Watykańskiego II stanowi próbę odpowiedzi na pytanie o fundamentalne znaczenia miłości w życiu człowieka, pokazania jej w całej pełni odcieni, łącznie z miłością erotyczną.
"W pierwszej mojej encyklice pragnę mówić o miłości, którą Bóg nas napełnia i którą mamy przekazywać innym" - to Jego słowa wprowadzenia.
Pierwsze miesiące pontyfikatu Benedykt XVI co rusz powoływał się na Jana Pawła II. A mówiąc o znaczeniu pontyfikatu Jana Pawła II dla spraw Kościoła, uznał, że najważniejsze jest to, iż "potrafił on wzbudzić w młodzieży entuzjazm dla Chrystusa" i swoją pierwszą zagraniczną podróż, w sierpniu 2006 roku, Benedykt XVI odbył właśnie na XX Światowe Dni Młodzieży do rodzinnej Kolonii.
Jego posługa na Stolicy Piotrowej to niesamowita wręcz osobista skromność, prostota i powściągliwość.
Gdy miał chwilę czasu, grał ukochanego Mozarta na swym starym wysłużonym pianinie.
W chwili wyboru było 20 lat starszy od Karola Wojtyły jakże odmiennie, inaczej kształtowało się ich doświadczenie życiowe.
Bawarczyk, urodził się 16 kwietnia 1927 w Marktl am Inn w Bawarii.
I jak większość niemieckich dzieci został wcielony do Hitlerjugend, otrzymał przydział do służby pomocniczej w obronie przeciwlotniczej.
W listopadzie 1944 roku wcielony do Wehrmachtu, pod koniec wojny internowany w amerykańskim obozie dla jeńców wojennych skąd już zwolniony w lipcu 1945 roku.
Wstąpuje razem z bratem do monachijskiego seminarium duchownego.
Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1951 r.
Niesamowicie zdolny, oczytany.
Tytan pracy.
Niepospolita inteligencja i pracowitość niezwykła pracowitość. Studiował filozofię i teologię.
W 1953 roku obronił pracę doktorską "Lud Boży w nauce św. Augustyna", cztery lata potem uzyskał habilitację na podstawie rozprawy "Teologia dziejów u św. Bonawentury". Dziesięć lat był profesorem na najlepszych niemieckich uniwersytetach - w Bonn, Muenster, Tybindze, Ratyzbonie.
Tytan, gigant., cichy
I do tego zawsze skromny, umiejący słuchać innych.
I zasadniczy w sprawach wiary, w sprawach doktryny.
Bardzo wymagający.
I takim pozostał.
I takim poznał go bp Karol Wojtyła, gdy podróżował do Watykanu. Potem już Joseph Ratzinger stał się jednym z najbliższych współpracowników Jana Pawła II.
Niemcy, znaczy się lewactwo i jej przybudówki łącznie ze sferami rządowymi nigdy nie zaakceptowali swego rodaka jako następcę św Piotra. Już od początku traktowali jego wybór bardzo sceptycznie, uszczypliwie nie szczędząc mu chłodu i złośliwości przy każdej nadarzającej się okazji. Od poniedziałku, na wieść o Jego abdykacji nie tylko nie kryją radości a wręcz wylewają na jego kubły pomyj.
I chyba mogę napisać, że szeroko rozumiany salon od Szprewy Haweli przez Łabę po Ren i Mozelę wyje z radości.
I tak oto na naszych oczach Niemcy chyba nie pozostawiają złudzeń, że Adolf Hitler jest im tak naprawdę milszy niż Joseph Ratzinger?!
Ten Niemiec, który jako nastolatek siłą, z mocy prawa zadekretowany do hitlerjugend, a potem jako 17 letni chłopiec siłą wcielony do służby pomocniczej Wehrmachtu przeszedł niesamowitą wręcz drogę, od żołnierza wbrew swej woli do świętości.
Joseph Ratzinger nie wstąpił ochotniczo, jak choćby Guenter Grass do elitarnej zbrodniczej waffen panzer ss.
I nigdy na siłę nie narzucał się jako ani Niemcom ani Europejczykom jako busola moralna.
Joseph Ratzinger jako wikary, biskup, kardynał a teraz Ojciec Święty głosi, mówi o potrzebie przestrzegania X przykazań.
A jak to ich boli! jak to dla tzw poprawnośći jest grozne! widać nie tylko po komentarzach przeróżnej czeredy nadwiślańskich salonowych watykanistów jak także
rechoczących Niemców.

pzdr

Brak głosów

Komentarze

masz rację! Pozdrawiam
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#334181

Z całym szacunkiem do ciebie, wnoszę, byś trochę ochłonoł z tymi komplementami? Oczywiście Papież, jest naszym pasterzem i jednocześnie, podlega naszej ocenie jego pontyfikat. Powiem krótko, nie był dobrym pasterzem. Jego pontyfikat doprowadził, do degradacji chrześćjań w Europie, by nie powiedzieć, że na świecie. Niech nikogo, nie myli tych kilka po polsku wypowiadanych słów??? Jego abdykacja, jest zwiastunem, wściekłego ataku na kościół, którego nie chce, nie może, nie ma siły, nie ma woli bronić, albo utracił wiarę??? Tyle i tylko tyle, bo było jeszcze więcej, ale pozostawiam do dyskusji. Nie jestem bezmyślnym członkiem kościoła i widzę postępujący brak wiary, wśród naszych pasterzy, Biskupów, którzy zamieniają na stare lata wiarę na mamonę??? Widzę też, że Mój kościół, wyzbył się instytucji, które w przeszłości, zapewniały mi bezpieczeństwo wiary, zapewniały spokój w modlitwie, zapewniały, że nikt nie odważyłby się słowem i czynem, lżyć naszą wiarę w Jezusa Chrystusa. Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#334258

Antysalonie - dycha - za pięknie zebrane najlepsze cechy pontyfikatu Benedykta XVI - którego zresztą nie byłem nigdy wielkim fanem. Może tylko brakuje paru słów o ekumeniźmie.

Balsam - bzury!
Cytuję - choć bez błędów ortograficznych oryginału:
"Jego pontyfikat doprowadził do degradacji chrześcijan" powinno brzmieć:
Za jego pontyfikatu doszło do degradacji chrześcijan itd...
Papież myślę, że robił co mógł, by się temu przeciwstawić. Kto wie, czy to właśnie nie jest przyczyna Jego abdykacji - może uznał, że ktoś młodszy, energiczniejszy, przeciwstawi się temu lepiej?
Jednak nie sposób winą za sekularyzację i postępującą degrengoladę moralną świata obarczać wiecznie krytykowanego przez "postępowców" Ojca Świętego.
A jeżeli, to proszę podać które z konkretnych decyzji papieskich doprowadziły do tego stanu rzeczy.

Cytuję:
"Mój Kościół, wyzbył się instytucji, które w przeszłości, zapewniały mi bezpieczeństwo wiary, zapewniały spokój w modlitwie, zapewniały, że nikt nie odważyłby się słowem i czynem, lżyć naszą wiarę w Jezusa Chrystusa."

O jakie instytucje chodzi? Konkretnie!
A może tylko jakieś zaniechanie działania?
Konkretnie!
Co można było, bądź należało zrobić?
Twierdzisz, że Benedykt XVI nie był dobrym pasterzem...
Ale pasterz prowadzi owce na dobre pastwiska, a nie ciągnie na smyczy te które chcą odejść ze stada; którym zapachniały inne kwiatki spoza Bożej łączki.
A reklama tychże kwiatków jest wszechobecna we wszystkich mediach i trudno za to winić Papieża.
Pamiętaj.
Kapłani i biskupi naszego Kościoła są z ludu wzięci i do ludu posłani.
Skoro coraz słabsza wiara wśród ludu, to i wśród kapłanów.
Dodam jeszcze socjologicznie, że odwrót od wiary i religii najszybciej postępuje wśród warstw bogatszych i lepiej wykształconych, co skutkuje tym, że coraz większy jest odsetek kapłanów pochodzących z rodzin prostszych i słabiej wykształconych - to też ma swoje skutki.
Także dostrzegam wady w formacji kapłańskiej w seminariach, ale trudno mi ocenić ich przyczyny.
Pewną słabość Kościoła dostrzegam w braku radykalizmu.

W Polsce na przykład Kościół powinien jasno i twardo powiedzieć, że każdy katolik głosujący czy popierający Ruch Palikota, czy SLD podlega automatycznie ekskomunice.
Słyszycie ten wrzask w mediach po takim stwierdzeniu???
Ja słyszę, ale brzmiałby on dla mnie jak muzyka anielskiego chóru;)
Celowo nie podałem tu PO, gdyż w przypadku tej partii sprawa nie jest tak całkiem jednoznaczna i właściwie powinno się oceniać każdego posła indywidualnie.
Niemniej jednak mogliby i powinni to zwłaszcza przed wyborami robić na skalę lokalną proboszczowie i biskupi.
Wystarczy przeanalizować wypowiedzi i obietnice wyborcze, a także ewentualne wyniki głosowań, jeśli dany kandydat był już w poprzedniej kadencji wybrany.
Przydałoby się też publiczne obłożenie ekskomuniką konkretnych osób już zasiadających we władzach - tak lokalnych jak i krajowych, które to osoby w sposób konkretny przeciwstawiły się nauce Kościoła - oczywiście chodzi tu o kwestie etyczne, ale też instytucjonalne bądź osobiste działania na szkodę Kościoła.
Nie tylko w Polsce.
I to nie byłoby mieszanie się Kościoła do polityki.
To byłoby tylko jasne i konsekwentne wskazanie i przypomnienie ludziom wierzącym, że nie można dwóm bogom służyć...
A wobec osób publicznych usankcjonowanie ze strony kościelnej konsekwencji ich działań zgodne z Wiarą, Ewangelią i Dekalogiem, oraz Kodeksem Prawa Kanonicznego.
Bo albo ktoś jest członkiem Kościoła, wierzy i swoimi działaniami o tej wierze świadczy, albo oszukuje innych i samego siebie.
Czasem też przydałaby się konkretna suspenda dla coniektórych kapłanów.
A w Polsce prawdziwa lustracja...
Tyle mojego zdania - nie wiem czy w praktyce Papież miał na to wpływ - to są kwestie niezależności biskupów i proboszczów, a ja nie znam na tyle Prawa Kanonicznego, by móc to ocenić.

Pozdrawiam
Pasiu

Vote up!
0
Vote down!
0

Pasiu

#334353

W drugiej części swojej notki Pasiu, trafiłeś w sedno podtekstu mojej notki, i to właśnie Proboszcz, powinien wykrzyczeć, do tych, co najczęściej, siedzą w pierwszych ławkach naszych kościołów??? Oczywiście, nie będę się odnosił do poprawności, gramatycznej budowy zdań, bo to nie moja działka. Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#334452

czerwona holota zza Odry wyciagnela  Alexandera VI. (1431–1503), Rodrigo Borgie, by opluc Watykan i katolikow.

Vote up!
0
Vote down!
0
#334318