Balon Donalda Tuska. I jak to było do przewidzenia POćwirkał! Córka Kasia współautorką wystąpienia premiera.

" My członkowie klubu parlamentarnego PO postanowiliśmy dla uczczenia 5 rocznicy naszych rządów, że dziś to jest 12 pażdziernika 2012 w sali wielkiej plenarnej sejmu w obecności samego p'rezydęta Bronisława Komrowskiego zbudować największy balon nie tylko w Polsce imienia naszego genialnego i ukochanego przywódcy, przewodniczącego naszej partii, a jednocześnie premiera rządu! balon im Donalda Tuska!
Wspólnie go też nadmuchamy i wypuścimy!
Jednocześnie mamy nadzieję, że ten nasz dzisiejszy balon przyćmi inne balony i udowodni Polakom, UE, Europie a nawet światu, że nie ma większego balonu niż nasz Donald Tusk!
Jednocześnie dziękujemy za ofiary i porady oraz życzenia łączności i solidarności od naszych sprawdzonych przyjaciół budujących podobne balony V. Putinowi, A. Łukaszence oraz Kim Ir Senowi! w dalekiej Korei!"

Patrząc na "dokonania" D. Tuska i jego ferajny nachodzi mnie proste skojarzenie jego zaplecza z urkami.
Czerpię tu z niezastąpionego Sergiusza Piaseckiego z jego prześmiewczo-trafnych nowelek z Upadek wieży Babel.
Urka- to delikwent dołów społecznych Rosji;złodziej, pasożyt, bandyta, blatny. wyniesiony prze rewolucje lenina do godności. Wtedy dopiero znalazł czas i rozmnożył się zajął się polityką, zasiadł na szczytach.
Rządził i ... rządzi do dziś!
Urka pogardzał prawdą, dobrocią, honorem.
Jego cel to życie łatwe, na cudzy koszt, bez pracy; władza, poniewieranie innymi, zdrada, donos, kłamstwo, morderstwo, łokcie.
Urki najbardziej ulubione zajęcie to polityka.
Mówią, ze potrafi być nawet finezyjny; zaśpiewa jak słowik, ale ma maniery krokodyla!

pzdr